
W pewną pochmurną i deszczową wrzesniowa niedzielę 2017 roku Klub Globtrotera wybrał się do Wąchocka. Wrażeń było sporo, trudno więc będzie wszystkie ująć w jednym tekście. Jeśli jednak myślicie, że poczytacie tu o sołtysie z Wąchocka i o opactwie cystersów, to muszę Was rozczarować. O nich napisano już tyle, że zajmiemy się nimi innym razem. Opowiem Wam za to coś o innych ciekawych miejscach tego miasteczka.
W cieniu słynnego opactwa pozostaje w Wąchocku obiekt odległy zaledwie o kilkaset metrów od klasztoru.

To pozostałości dawnego zespołu fabrycznego – zakładów metalowych z domem zarządu. W trakcie rozwoju zakładów powstał tam także zbiornik wodny z tamą oraz młyn.

Ostatnimi właścicielami (do 1945 r.) była niemiecka rodzina Schoenbergów, która zresztą pozytywnie zapisała się w wojennej historii Wąchocka. Toteż do tej pory mówi się o pałacu Schoenberga.
Niestety obiekt obecnie jest w ruinie, choć powoli realizowane są plany przywrócenia go do życia i ulokowania tam zespołu hotelowego.
Pomysł jest bardzo dobry, bo okolica oferuje świetne warunki do odpoczynku, a w promieniu 50 kilometrów jest sporo atrakcji i ciekawostek turystycznych.

Pierwsze działania zostały podjęte kilka lat temu, m.in. położono dach na budynku pałacu. Na razie – jak zwykle – brakuje funduszy. A być może i chęci.
Z tablicy informacyjnej ustawionej w pobliżu wynika, że teren ma dwóch właścicieli: firmę prywatną ze Starachowic Novum Flumen (pałac i zabudowania) oraz Urząd Miasta i Gminy Wąchock (zbiornik wodny i tama). Jak widać obecna współpraca nie za bardzo się układa.
Tama i jej otoczenie mają się świetnie.
Remont pałacu i zabudowań utknął natomiast w martwym punkcie.

Choć ruiny i ich stan nie nastrajają optymistycznie (aczkolwiek są obiektem niezwykle malowniczym) to jednak w ogólnym spojrzeniu wizyta w Wąchocku bardzo pozytywnie nas zaskoczyła. I to mimo nie najlepszej pogody, która nie zachęcała do spacerów.
Okazuje się, że miasto ma się czym pochwalić i nie tylko anegdoty i opactwo są obecnie jedynymi ciekawostkami Wąchocka.
Funkcjonujące do dziś tama i zbiornik wodny w Wąchocku to – jak już wspomniałam – także pozostałości po dawnych zakładach metalurgicznych i młynie.


Obecnie teren ten jest zarządzany przez Urząd Miasta i Gminy Wąchock, co jak widać wychodzi mu na dobre, bo nie tylko tama i zalew są w dobrym stanie, ale także w sąsiedztwie powstał całkiem udany park miejski i teren rekreacyjny.


Poprzedni burmistrz wspomagał remont pałacu Schoenbergów, za jego kadencji rozpoczęto prace i między innymi przykryto pałac dachem. Remont takiego obiektu to jednak nie jest sprawa ani prosta, ani tania. Toteż obecny burmistrz postawił na rozwój innych atrakcji miasta i zainwestował w tereny spacerowo-rekreacyjne. Park z Aleją Humoru i pomnikiem Sołtysa Sołtysów stały się kolejnymi wizytówkami Wąchocka. I jak widać nawet przy kiepskiej pogodzie całkiem dobrze się prezentują.


Miejmy nadzieję, że w najbliższym czasie znajdą się także chęci i środki na także dokończenie odbudowy pałacu i jego najbliższego otoczenia. W planach jest pozyskanie na ten cel funduszy unijnych. Oby się jak najszybciej udało.

Podobał Ci się artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga. Zapraszam także na moje strony na Facebooku: https://www.facebook.com/warszawskierozmaitosci/ https://www.facebook.com/klubglobtroterawarszawa/
***
***
***
Mili Czytelnicy
Blog Klubu Groblotera jest przedsięwzięciem non profit korzystającym z hostingu w domenie WordPress. Redakcja bloga nie odpowiada za rodzaj i treść reklam zamieszczanych pod artykułami.