
O szewcu Kilińskim słyszał chyba każdy Polak.
A o Maćku z Bogdańca?
A tymczasem ów szewc, występujący pod takim pseudonimem, był jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci Warszawy końca XIX wieku. Pochodził zresztą z rodziny o długich i znaczących szewskich tradycjach.
Buty ich produkcji trafiały na dwory w wielu krajach Europy, a nawet za ocean. Marka była równie znana, słynna i ceniona jak późniejszy, międzywojenny Kielman.

Szewski warsztat mieścił się dokładnie w tej kamienicy, w której Prus ulokował sklep Wokulskiego i mieszkanie jego przyjaciela, subiekta Ignacego Rzeckiego.
Dochody z firmy pozwoliły na wystawienie całkiem niebrzydkiej willi na Mokotowie i nawet na zakup całej posiadłości pod Warszawą, a późni ejtakże na działalność filantropijną, edukacyjną i społeczną.

O kim mowa? Oczywiście o Hiszpańskich i o trzech pokoleniach Stanisławów, jako że imię to przechodziło w tej rodzinie z ojca na syna.

Zarówno willa jak podwarszawska posiadłość istnieją do dziś, choć inni są już ich właściciele. Wprawdzie w czasie II wojny światowej willa została zniszczona, jednak odbudowano ją już w pierwszych latach powojennych, choć już bez dekoracyjnej detali w elewacji. Niestety, późniejsze użytkowanie doprowadziło do kolejnej degradacji i dewastacji obiektu. Obecnie, staraniem aktualnych prywatnych właścicieli, prowadzony jest remont budynku.


O słynnej warszawskiej szewskiej rodzinie Hiszpańskich opowiadaliśmy także na spacerze po Starym Mokotowie.
https://klubglobtroterawarszawa.wordpress.com/2017/06/21/stary-mokotow-spacer-z-przewodnikiem/


***
***
***
Mili Czytelnicy
Blog Klubu Groblotera jest przedsięwzięciem non profit korzystającym z hostingu w domenie WordPress. Redakcja bloga nie odpowiada za rodzaj i treść reklam zamieszczanych pod artykułami.