GRUBA KAŚKA I CHUDE WOJTKI

Prezentacja Chudego Wojtka przy Grubej Kaśce. Foto: archiwum Klubu Globtrotera

Kilka lat temu mieliśmy okazję zajrzeć z Klubem Globtrotera do wnętrza studni głębinowej ulokowanej w nurcie Wisły, czyli do tzw. Grubej Kaśki.

Gruba Kaśka i Chude Wojtki. Ilustracja pożyczona z „centrum dowodzenia” wodociągu praskiego MPWiK.

Przy okazji dowiedzieliśmy się, jak to działa. Dokładnie od środka i wręcz od spodu. Aby dostać się do baszty w nurcie rzeki i na jej taras trzeba było bowiem przespacerować się długim tunelem pod dnem Wisły. Jego długość wynosi 311 m.

Gruba Kaśka widziana z Wisły
„Gruba Kaśka” widziana od strony Wisły, podczas rejsu „Darem Mazowsza. Z prawej towarzyszy jej „Chudy Wojtek”. Foto: Liliana Kołłątaj 
„Chudy Wojtek” przy brzegu czerniakowskim. Foto: Liliana Kołłątaj

Tym tunelem przechodzą codziennie pracownicy Wodociągu Praskiego, aby skontrolować urządzenia i pomiary w studni głębinowej. Dwoma potężnymi rurami płynie tam wstępnie oczyszczona woda, tzw. infiltracyjna, do stacji oczyszczania na praskim brzegu.

Suchą nogą pod Wisłą. Tunel techniczny łączący studnię głębinową ze stacją wodociągu na praskim brzegu. Foto: Liliana Kołłątaj

Nieopodal praskiego brzegu znajdują się dreny doprowadzające do Grubej Kaśki wodę spod dna Wisły. Warstwa nad nimi ze względów technologicznych nie może przekraczać stałej określonej grubości 7 metrów. A rzeka – wiadomo – nanosi piasek, muł i inne zanieczyszczenia, którego spływają z nurtem. Dlatego też wciąż trzeba ten rejon czyścić.
Dokonują tego pogłębiarki transportowane przez statki.

Chudy Wojtek oczyszcza dno Wisły przy Grubej Kaśce. Foto: archiwum Klubu Globtrotera

Przyjęło się mówić, że to w nawiązaniu do Grubej Kaśki owe statki z pogłębiarkami pracownicy Wodociągu Praskiego nazwali Chudymi Wojtkami.
Jest to częściowo prawda. Ale przede wszystkim nazwa ta upamiętnia ich projektanta, inż. Jerzego Wojtkowskiego, który w dodatku wyróżniał się wyjątkowo szczupłą sylwetką.

Chudy Wojtek
„Chudy Wojtek” przy czerniakowskim brzegu Wisły. Foto Liliana Kołłątaj

Znajdujące się na statku pompy pod dużym ciśnieniem strumienia wody spłukują najbardziej zanieczyszczone warstwy pokładowe i rozluźniają piasek położony nad poddennymi drenami, spulchniają także podłoże piaskowe, aby nie dopuścić do niedrożności i nieprzepuszczalności drenów.
Toteż pracownicy obsługi technicznej Wodociągu żartują sobie, że „Chude Wojtki” dobrze robią „Grubej Kaśce”.

Chudy Wojtek oczyszcza dno Wisły przy Grubej Kaśce. Foto: archiwum Klubu Globtrotera

Mało kto wie, że w stołecznym MPWiK poza m.in. zespołem laborantów czy specjalistów od uzdatniania wody, zatrudnieni są także marynarze. Wodociągi warszawskie, jako jedyne w branży, posiadają własną flotę śródlądową składającą się nie tylko z „Chudych Wojtków”, ale aż z dwudziestu różnej wielkości statków.

Chudy Wojtek oczyszcza dno Wisły przy Grubej Kaśce. Foto: archiwum Klubu Globtrotera

Również mało znanym faktem jest, że w „Grubej Kaśce” na etacie zatrudnione są … małże. Pełnią one rolę bioindykatorów i systemu alarmowego. Połączone są z urządzianiami  elektronicznymi, monitorującymi stopień otwarcia muszli małży. Przy jakichkolwiek nieprawidłowościach natychmiast włącza się system ostrzegawczy. Wyselekcjonowane małże pochodzą z ekologicznie czystego jeziora w Wielkopolsce i są wymieniane co kilkadziesiąt dni.

Małże w Grubej Kaśce
Małże na etacie w „Grubej Kaśce”. Foto: Archiwum MPWiK

Na czas swojej „pracy” umieszczone są w odizolowanych zbiornikach, gdzie mogą żerować, bez narażenia na stres. Po 3 miesiącach odwożone są z powrotem do swoich macierzystych zbiorników. Małże żyją nawet po kilkadziesiąt lat, trzy miesiące to zaledwie chwila w ich życiu.

Nie wszyscy też wiedzą, że „Gruba Kaśka” ma dwie nieco chudsze siostry. Studnię w nurcie rzeki wspomagają dwa ujęcia umieszczone kilkaset metrów dalej na południe, usytuowane już na praskim brzegu.

Studnia wspomagająca Grubą Kaśkę
Jedna z dwóch studni brzegowych wspomagających „Grubą Kaśkę”. Foto: Liliana Kołłątaj

„Gruba Kaśka” to największa studnia infiltracyjna w Europie. Pomysł budowy tego ujęcia wody jest całkowicie polski. Projekt systemu drenów, doprowadzających wodę do Grubej Kaśki, opracowali w latach 50. XX wieku inżynier Włodzimierz Skoraszewski i Stanisław Wojnarowicz, ówczesny dyrektor MPWiK. Ten system określono mianem „ujęcia warszawskiego”, nazwa ta używana jest na całym świecie. Prace przy budowie rozpoczęto w 1953 r.,  a woda do mieszkańców Warszawy popłynęła stamtąd 22 września 1964 r.

Budowa Grubej Kaśki
Budowa tunelu pod Wisłą łączącego „Grubą Kaśkę” ze Stacją Uzdatniania Wody „Praga”/fot. Archiwum MPWiK

Studnia ma ponad 49 metrów wysokości, blisko 44 metry obwodu i jest połączona z terenem stacji 311-metrowym tunelem biegnącym pod Wisłą. Nazwa „Gruba Kaśka” to efekt plebiscytu, w którym wzięli udział mieszkańcy Warszawy. Nazwali wiślaną studnię  tak samo, jak osiemnastowieczną studnię – wodozbiór, projektu Szymona Bogumiła Zuga, którą można do dziś oglądać przy przystanku tramwajowych na Trasie W-Z przy Pl. Bankowym.

Studnia Gruba Kaśka i Wielka Synagoga
Na pierwszym planie studnia Gruba Kaśka, w tle Wielka Synagoga na Tłomackiem. Foto: archiwum Wikipedii.

Warto dodać, że „Gruba Kaśka” była też kilkakrotnie gwiazdą filmową. 😉
W 1976 roku Wytwórnia Filmów Dokumentalnych w Warszawie nakręciła film pt. „Pisane na Wodzie”, którego bohaterami byli członkowie załogi statku „Chudy Wojtek”. W 1966 roku Tadeusz Chmielewski zrealizował komedię pt. „Pieczone gołąbki” z Krzysztofem Litwinem w roli głównej. Bohaterowie także związani byli z warszawską stacją uzdatniania wody.
Ostatnio, całkiem niedawno, bo w 2019 roku, nakręcono kolejny film dokumentalny „Gruba Kaśka”, w reżyserii Julii Pełki, tym razem ze wspomnianymi wyżej małżami w roli głównej.

Pieczone gołąbki w Grubej Kaśce
Magdalena Zawadzka i Krzysztof Litwin w „Grubej Kaśce” – kadr z filmu „Pieczone gołąbki”.


Zamieszczone tu zdjęcia robione zostały z tarasu Grubej Kaśki, w trakcie zwiedzania z Klubem Globtrotera. Niestety, teraz o podobnej wizycie można tylko pomarzyć, bo MPWiK od dłuższego czasu nie przyjmuje zgłoszeń na zwiedzanie tego obiektu.
Zdjęcia pochodzą oczywiście z archiwum Klubu Globtrotera, ale spektakularne foty Chudego Wojtka wyjątkowo tym razem nie są moje, bo niestety padła mi bateria. Natomiast kompletnie nie pamiętam, kto je robił. Energii w moim aparacie wystarczyło na panoramki z tarasu Grubej Kaśki. Ale dzięki jednemu z uczestników zwiedzania mamy na szczęście uwiecznione chwile, gdy pan kapitan popisał się przed oglądającymi, prezentując piękny wodotrysk.

162_9508
Widok na praski brzeg Wisły z tarasu Grubej Kaśki. Foto: Liliana Kołłątaj
Panorama Wisły z tarasu Grubej Kaśki. Foto: Liliana Kołłątaj

Podobał Ci się artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.

Zapraszam także na moje strony na Facebooku: https://www.facebook.com/warszawskierozmaitosci/ https://www.facebook.com/klubglobtroterawarszawa/


***

***

***

Mili Czytelnicy

Blog Klubu Groblotera jest przedsięwzięciem non profit korzystającym z hostingu w domenie WordPress. Redakcja bloga nie odpowiada za rodzaj i treść reklam zamieszczanych pod artykułami.

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close