
Jest takie miasteczko w Austrii przyklejone do skał nad górskim jeziorem. Miasteczko, w którym – z braku życiowej przestrzeni – chodzi się ponad dachami lub po dachach domów, bądź poprzez sienie domów i przedpokoje prywatnych mieszkań.

To Hallstatt, położone nad jeziorem o tej samej nazwie. Trafiliśmy tam pierwszy raz w roku 2015, podczas naszej wyprawy klubowej. Od tego czasu odwiedziliśmy to przecudne miejsce już kilkakrotnie, a po raz kolejny wybieramy się we czerwcu 2021 roku. Przyjmujemy już zapisy. Jeśli chcesz dołączyć, to szczegóły tegorocznej wycieczki znajdziesz tu > SALZKAMMERGUT. KRAINA ZAMKÓW, PAŁACÓW I GÓR. Europa z Klubem Globtrotera
Do odwiedzenia tego miejsca, już przy pierwszej naszej wizycie w Austrii, zachęciła nas nasza polsko-austriacka przewodniczka, Pani Izabela Gartner. I nie pożałowaliśmy.

Miasteczko powstało kilkadziesiąt wieków temu jako osada górnicza. Pokłady soli wydobywano wysoko na zboczach ponad jeziorem już w czasach prehistorycznych, ok. 3000 lat p.n.e., a nawet jeszcze wcześniej. Pierwsza kopalnia powstała tu ok.1200 r. p.n.e., uznawana jest obecnie za najstarszą na świecie. Sól przez wiele lat była towarem ekskluzywnym, więc maleńkie miasteczko miało zapewniony zbyt na swój towar i rozwijało się. W 1607 r., dla usprawnienia obróbki i dalszego logistyku, powstał tu nawet rurociąg o długości 40 km, transportujący solankę do Ebensee, gdzie była odparowywana i skad ruszała w świat. Biały skarb znad Hallstattersee trafiał aż nad Bałtyk i Morze Śródziemne, sprzedawany był w Cesarstwie Rzymskim i Niemieckim. Kopalnia soli przetrwała do dziś i funkcjonuje jako obiekt turystyczny. Trzeba tu jednak zaznaczyć, że nie jest to atrajcha dla wszystkich. W kopalni – jak to w kopalni – ciasno i ciemno, tym bardziej, że nie jest to współczesny unowocześniony obiekt, lecz historyczne sztolnie. Niestety sporym mankamentem jest również to, że zwiedza się ją w dużych, nawet 60-osobowych grupach.
W miarę rozwoju osadę poszerzano i umacniano brzeg, a miasteczko wydłużyło się, zajmując szersze fragmenty płaskiego terenu nad jeziorem. W fazie powstawania i rozbudowy, gdy zabrakło miejsca na samym brzegu, domy wznoszono tarasowato jeden nad drugim, przyklejone do skał, bądź stawiano je na palach na wodzie. Z czasem pokłady soli zaczęły się wyczerpywać, a w dodatku w XVII miasto prawie doszczętnie strawił pożar. „Złoty wiek” Hallstatt przeminął. Ale tylko na chwilę. Miasteczko z czasem odrodziło się, a dzisiejszy wygląd to efekt zabudowy w XIX i XX wieku. Obecnie ponownie przeżywa czasy swojej świetności, a solną walutę zamieniło na twarde dewizy.

Hallstat wraz z całym regionem Salzkammegut w roku 1997 zostało wpisane na Listę Dziedzictwa Kultury i Natury UNESCO jako Krajobraz kulturowy Hallstatt – Dachstein – Salzkammegut.

Do całej okolicy, a w szczególności do tego małego miasteczka trafiają niesamowite tłumy turystów. Zwłaszcza Chińczyków. Chińczykom bowiem tak się Hallstatt spodobało, że zrobili sobie u siebie jego kopię. I to w błyskawicznym tempie. W 2012 roku ciągu zaledwie kilkunastu miesięcy chińskie Hallstatt powstało w miejscowości Huizhou w prowincji Guangdong. Chińczycy wprawili tym Austriaków w konsternację i bardzo zły humor, gdyż nie byli nawet łaskawi zapytać o zgodę na wybudowanie kopii, bądź co bądź, obiektu z listy UNESCO. Teraz tłumnie przyjeżdżają porównywać swoją kopię, na szczęście niezbyt dosłowną, z oryginałem.

Aktualnie oblicza się, że Hallstatt odwiedza co roku ok. 2 milionów turystów. Dla mieszkańców tego miasta, mimo że obecnie żyje ono głównie z turystyki, taka sytuacja jest jednak trochę uciążliwa.
Do końca XIX wieku do Hallstatt można było się dostać tylko łódką przez jezioro. Jest to możliwe także obecnie, statki wycieczkowe z przystani Lahn kursują dość często.

Aby zmniejszyć uciążliwość ruchu turystycznego i ochronić miasto przed rozjeżdżeniem pod koniec lat XX wieku stworzono specjalne rozwiązania dla ruchu drogowego. Pod miastem powstał tunel, a samochody i autokary turystyczne skierowane zostały na parking na obrzeżu Hallstatt, w Lahn. Wjazd do centrum mają tylko mieszkańcy i goście posiadający zezwolenia.

Hallstatt jest niewielkie. Szybkim krokiem można przejść je z jednego końca na drugi w ciągu 15 minut. Jednak na wizytę w tym maleńkim miasteczku trzeba sobie zarezerwować minimum 1,5 godziny, bo Hallstatt fascynuje i skłania do zwolnienia kroku. A pasjonatom fotografii to i pół dnia może być mało, jako że motywy warte uwiecznienia wyłaniają się zza każdego zakrętu i załomu muru.


Foto: Liliana Kołłątaj
Poza malarską urodą otaczającego krajobrazu i samego miasta oraz zabytkową kopalnią, Hallstatt zaskakuje jeszcze jednym, również historycznym obiektem.
To ossuarium – Kaplica Czaszek, którą zwie się tutaj Beinhaus, nietypowy cmentarz powstały z powodu szczupłości miejsca.
Tuż obok, na skalnym tarasie, rozciąga się zabytkowy cmentarz. Z jednej strony górują nad nim ściany kościoła, z drugiej ogranicza go górskie zbocze, pod którym – usytuowano kaplicę z ossuarium – w zachowanej wieży wcześniejszego romańskiego kościoła z XII wieku.
Katolicki kościół farny pod wezwaniem Wniebowzięcia Matki Bożej, wzniesiony ok. 1505 roku w stylu gotyckim, z ciekawym podwójnym ołtarzem skrzyniowym, jest jedną z dwóch świątyń w miasteczku. Poniżej widać wysoką kamienną wieżę skromnego kościoła ewangelickiego, który przypomina, że niegdyś w Hallstatt – wyjątkowo na terenach katolickiej Austrii – zamieszkiwało wielu protestantów.

O Kaplicy Czaszek i cmentarzu możecie poczytać w oddzielnym artykule –https://klubglobtroterawarszawa.wordpress.com/2016/11/02/osobliwy-cmentarz-kaplica-czaszek-w-hallstatt/
***
Tekst i zdjęcia: Liliana Kołłątaj
W tekście zamieściłam zdjęcia z wizyty w roku 2018. Pogodę mieliśmy raczej średnią, cały czas podczas spaceru towarzyszyła nam mżawką. Poniżej dodaję więc trochę fotek słonecznych. Jak widać Hallstatt równie malowniczo prezentuje się w słońcu, jak we mgłach i chmurach.
Podoba Ci się pomysł takiej trasy wycieczki? Będzie nam bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga. Jeśli chcesz dostawać informacje o nowych artykułach na blogu kliknij >obserwuj< na stronie głównej.
Zapraszamy także na nasze strony na Facebooku: https://www.facebook.com/warszawskierozmaitosci/ https://www.facebook.com/klubglobtroterawarszawa/
***
***
***
Mili Czytelnicy
Blog Klubu Globtrotera jest przedsięwzięciem non profit korzystającym z hostingu w domenie WordPress. Redakcja bloga nie odpowiada za rodzaj i treść reklam zamieszczanych pod artykułami.
1 myśl w temacie “HALLSTATT. NIEZWYKŁE MIASTO PRZYKLEJONE DO SKAŁ”