
Kiedy wędrując po Łodzi będziecie mieć już przesyt historycznych obiektów, muzeów i pałacowego przepychu dla wybranych, wybierzcie się na skrzyżowanie centralnych ulic – Piotrkowskiej i Mickiewicza, aby zobaczyć coś całkiem współczesnego, bardzo użytecznego i przeznaczonego absolutnie dla wszystkich. A jednocześnie ciekawego, oryginalnego i na swój sposób osobliwego.
31 października 2015 roku oddano tu do użytku zupełnie nowy i inny niż wszystkie przystanek tramwajowy, który można też określić mianem dworca tramwajowego, jako że przy czterech peronach mieści się tu naraz aż osiem tramwajów. Przystanek łączy dwie osie komunikacyjne miasta: Trasę W-Z (wschód -zachód) oraz trasę Łódzkiego Tramwaju Regionalnego (północ-południe). Już od chwili powstania stał się jednym z symboli Łodzi.


Konstrukcję zaprojektował Jan Gałecki, swoim założeniem plastycznym nawiązując do popularnych w Łodzi obiektów secesyjnych. Wymiary konstrukcji zadaszenia to 100 metrów długości, 33 m szerokości i 13 m wysokości. Koszt budowy dworca wyniósł ok. 1 miliona euro.
Szczególną ciekawostką jest tu wykonany z tworzywa sztucznego – membrany EFTE – kolorowy dach, który zależnie od oświetlenia i pory dnia mieni się tęczowymi barwami.
Jest to, jak do tej pory, największy na świecie dach obiektu wykonany w tej technologii.

Materia wyprodukowana w Japonii odbyła do Łodzi długą drogę, bowiem trasa ładunku prowadziła przez Włochy, gdzie tworzywo zostało odpowiednio zabarwione. Włosi, od wieków specjalizujący się w produkcji kolorowego szkła, mają w tej dziedzinie ogromne doświadczenie.
Kolorystyka – połączenie niebieskiego, żółtego, fioletowego i czerwonego, nawiązuje do barw nowego logo Łodzi.
Warto nawet poczekać do wieczora, by obejrzeć tę konstrukcję w świetle lamp. W wieczornych iluminacjach prezentuje się chyba jeszcze ciekawiej niż w dzień.

7 czerwca 2019 roku na placyku przed SDH Central, tuż obok słynnego dworca tramwajowego, ustawiona została oryginalna rzeźba – pomnik jednorożca.
Muszę tu przyznać, że nawet na mnie, zdecydowanie nie przepadającej za tzw. sztuką współczesną, ta realizacja wywarła naprawdę duże wrażenie. Jest kapitalnym uzupełnieniem kompozycji tego miejsca.
To rzeźba japońskiego artysty, Tomohiro Inaby. Pomnik ma około 4 m długości, 0,5 m szerokości i 3 m wysokości (wraz z cokołem) i wygląda, jakby ulatywał i rozpływał się w powietrzu.

Powstał w efekcie rozpisanego wcześniej konkursu, kiedy to w rok po otwarciu Stajni Jednorożców, do łódzkiego budżetu obywatelskiego, wpłynęła propozycja stworzenia pomnika jednorożca. W pierwotnej wersji miał to być monument interaktywny. Na wszystkich rogach skrzyżowania miały stać konstrukcje tworzące rodzinę tego mitycznego zwierzęcia, nadające się jednocześnie do użytkowego wykorzystania, a nawet do zabawy dla dzieci. Siłą rzeczy projekty mało przypominały baśniowe zwierzę. Ostatecznie przedstawione propozycje nie przypadły do gustu łodzianom i pomysł nie został zrealizowany. Ale ziarno padło na podatny grunt, idea umieszczenia w tym miejscu jednorożca wciąż się przewijała w miejskich dyskusjach. Wreszcie w 2018 roku zdecydowano o zamówieniu pomnika u japońskiego artysty, Tomohiro Inaby. Po tych wszystkich perturbacjach realizację pomysłu sfinansowano jednak z łódzkiego budżetu obywatelskiego. Pomnik wykonany został w Japonii, a do Polski dotarł drogą morską.


Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.

