
Nieco ponad 40 km na południe od Warszawy, trochę w bok od bardzo uczęszczanej tzw. trasy katowickiej, ulokowały się Radziejowice. Historia tego miejsca sięga co najmniej XVII w. i związana jest z dziejami posiadłości możnych rodzin arystokratycznych: Radziejowskich i Krasińskich. Do dziś pozostała po nich, położona na obrzeżach miejscowości, piękna rezydencja pałacowo-parkowa, rozlokowana malowniczo nad jeziorem i rzeką Pisią Gągoliną.

Obecny kształt pałacu to pamiątka po Prymasie Michale Radziejowskim, dla którego pałac w obecnej formie zaprojektował Tylman z Gameren.

Początki rezydencji sięgają XV W., kiedy to Andrzej, pierwszy z Radziejowskich, władających później przez wiele lat tymi ziemiami, objął tu teren i zbudował na nim drewniany dwór. Pod koniec swego życia, obok drewnianego dworu otoczonego obwodem warownym, postawił murowaną wieżę mieszkalną.
W historii pałacu pojawiają się najświetniejsze nazwiska Rzeczypospolitej – zarówno właścicieli i architektów, jak też bywalców.
W rezydencji gościły bowiem najznakomitsze persony Rzeczypospolitej – arystokraci, politycy, artyści.

Znakomitością na Radziejowicach był senator Stanisław Radziejowski, wojewoda rawski i łęczycki. Za jego czasów pałac rozbudowano do rozmiarów większych niż obecne, tak że mógł pomieścić nawet 1000 gości. Trafiali tu wówczas nawet królowie – Zygmunt III Waza, Jan III Sobieski, zapewne na polowania, często tu urządzane, jako że posiadłość leżała wśród lasów, w których zwierza nie brakowało. Aby uświadomić sobie pozycję Stanisława Radziejowskiego w ówczesnej Polsce dość dodać, że jednego z jego synów do chrztu trzymał sam król Władysław IV.

Jeremiasz Falck, portret Hieronima Radziejowskiego, wg Hendrika Münnichhovena, rok publikacji 1652
Niewykluczone, że barwna pełna niesamowitych zwrotów biografia senatorskiego syna -Hieronima Radziejowskiego, jednego z największych awanturników siedemnastowiecznej Polski, odbiła się później na kartach „Potopu”, w charakterach i losach bohaterów – Kmicica i księcia Bogusława Radziwiłła. Hieronimowi nie tylko nie dane było nacieszyć się rodzinną posiadłością, ale jeszcze historia okrzyknęła go zdrajcą Rzeczypospolitej. Trzeba jednak przyznać mu uczciwie, że to sam Jan Kazimierz sprowokował do działań przeciwko sobie wcześniej niezwykłe oddanego królowi poddanego, wdając się w romans z małżonką Hieronima, Elżbietą Kazanowską.
Równie ciekawa i niepospolita jest historia samego pałacu.

W późniejszych czasach, dla kolejnych właścicieli – rodziny Krasińskich, pałac rozbudował Jakub Kubicki, architekt Stanisława Augusta.
Krasińscy pragnęli stworzyć w Radziejowicach intelektualny i kulturalny salon Warszawy. Stałymi bywalcami byli m.in.: Narcyza Żmichowska, Wiktor Gomulicki, Wojciech i Juliusz Kossakowie, Lucjan Rydel, Jarosław Iwaszkiewicz.

Często bywał tu Henryk Sienkiewicz, który na tyle zapadł w pamięć mieszkańców Radziejowic, że aż upamiętnili go, stanowiąc patronem jednej z głównym ulic Radziejowic. Pisarz przyjeżdżał tu ponoć polować na zające. Jakie były trofea tych polowań historia nam nie przekazuje, wiadomo natomiast że upolował tu swoją ostatnią żonę – piątą z kolei Marię, z Babskich, czy też to może ona upolowała jego, zważywszy, że kilka lat wcześniej dostała kosza od przyszłego noblisty.
Częstym gościem w pałacu był Józef Chełmoński – malarz polskiej wsi, który mieszkał w niedalekiej Kuklówce w latach 1887 – 1914. Drewniany, XIX-wieczny dwór w Kulówce należy obecnie do spadkobierców malarza, którzy nie życzą sobie odwiedzin turystów. Okolice nad rzeką Pisią do dziś przypominają pejzaże z płócien mistrza Józefa.

W 1928 roku w radziejowickim majątku kręcono pierwszą filmową adaptację „Pana Tadeusza”.
Nominalnie przedostatnim, ale praktycznie ostatnim właścicielem Radziejowic z rodu Krasińskich i ostatnim ich przedwojennym mecenasem był Edward Krasiński, także wieloletni zarządca Biblioteki Ordynacji Krasińskich w Warszawie, a od 1909 roku ostatni faktyczny ordynat opinogórski. Urodził się 28 maja 1870 w Radziejowicach, zm. 8 grudnia 1940 w Dachau.
Około 1910 roku hr. Edward Krasiński sprzedał Radziejowice swemu stryjowi, aby uzyskać pieniądze na budowę słynnej Biblioteki Ordynarii Krasińskich w Warszawie.

Majątek kupili wówczas Kazimierz Krasiński i jego druga żona Marta z Posłowskich.
Ostatnia z rodu, pani Marta Krasińska, rzadko przebywała w Radziejowicach.
Lata ostatniej wojny i okupacji hitlerowskiej spowodowały kompletną dewastacje osady zamkowej. W Pałacu mieścił się czasowo szpital dla żołnierzy niemieckich. Hitlerowcy nie oszczędzili zamku i pałacu grabiąc i niszcząc niemal całkowicie jego bogate urządzenie, zaś sale pałacowe zamieniając na stajnie.
W 1945 roku Radziejowice zostały przekazane Gminnej Radzie Narodowej, a następnie przejęło je Ministerstwo Kultury. Od 1965 roku Pałac w Radziejowicach funkcjonuje jako Dom Pracy Twórczej. Przez 30 lat stałym rezydentem był tu Jerzy Waldorff.
Obecnie w pałacu urządzono ogólnie dostępne centrum konferencyjno-szkoleniowe, które łączy funkcję Domu Pracy Twórczej, galerii obrazów i prężnego ośrodka kultury. Odbywają się tu koncerty, wystawy, konkursy i inne imprezy kulturalne oraz konferencje i szkolenia.W pałacowej galerii zgromadzono pokaźną kolekcję dzieł Józefa Chełmońskiego, obecnie prawdopodobnie największą w Polsce.

Równie ciekawe jak sam pałac jest jego otoczenie. Rozległy, przepiękny park nad jeziorem, rozdzielony obecnie na dwie części drogą, zachęca do spacerów o każdej porze roku.

Park krajobrazowy w Radziejowicach został założony w 1817 roku, gdy Emilia i Józef Krasińscy, do których należał wówczas majątek, przeprowadzili gruntowną przebudowę budynków oraz terenu wokół nich. Park stał się dziełem przyjaciela rodziny, pułkownika Aleksandra d’Alphonce’a de Saint Omer, Francuza osiadłego w Polsce. Znany był jako wybitny kartograf, rysownik i budowniczy, a także miłośnik ogrodnictwa.

Obecnie dziedziniec przed pałacem ozdobiony został licznymi rzeźbami, głównie wizerunkami znanych postaci z dziejów kultury polskiej. Zobaczymy tu m.in. popiersia Edwarda Krasińskiego, Fryderyka Chopina, Juliusza Słowackiego, Ignacego Paderewskiego, Józefa Chełmońskiego, Jerzego Waldorffa, Wojciecha Siemiona, a także pełny posąg Henryka Sienkiewicza.

W drugiej części parku możemy nie tylko pospacerować, obejrzeć kolejną część galeriI rzeźby, ale także posilić się w restauracji lub posiedzieć w kawiarni, z której tarasu rozciąga się widok na niewielki staw oraz okoliczne rozległe łąki i pola.
Znajdziemy tam także zabytkowy drewniany dwór, wyjątkowej urody. Najprawdopodobniej powstał on w I połowie XIX wieku jako siedziba administratora majątku, w czasach Radziejowice były dochodowym gospodarstwem, z cegielnią, kuźnią, młynami i oddanymi w dzierżawę karczmami. Obecnie dworek jest obiektem hotelowym.
Przedstawiam tu w największym skrócie podstawowe informacje o radziejowickim pałacu. Obiekt oczywiście ma swoją stronę internetową, gdzie można znaleźć jeszcze mnóstwo ciekawych informacji http://palacradziejowice.pl.
A najlepiej – wybrać się tam osobiście i zobaczyć to wszystko na własne oczy. Niekoniecznie latem, bo park i pałac doskonale prezentują się o każdej porze roku. Zimą w śniegu wyglądają wręcz baśniowo.




Gdyby Radziejowic i uczty dla oczu oraz duszy było za mało, to w okolicy czekają jeszcze dwa obiekty, gdzie można znaleźć coś dla ciała. Kilka kilometrów dalej Mszczonów zaprasza do Term Mszczonowskich. Wprawdzie zima działają tam tylko dwa baseny z pięciu, ale możemy poczuć się niemal jak na Słowacji w Beszenowej, gdyż basen wewnętrzny ma część zewnętrzną. Tylko widoki nieco słabsze niż w Tatrach. Ale za to cena biletu jest bardzo zachęcająca: w taryfie normalnej to zaledwie 14 zł za godzinę. To dużo taniej niż u sąsiadów we Wręczy. A są jeszcze oczywiście zniżki dla dzieci i seniorów. Szczegółowe informacje znajdziecie na tej stronie 👉 https://www.termy-mszczonow.eu/

Kolejne kilka minut jazdy wystarczy, by dotrzeć do Wręczy – do Suntago Park of Poland, obecnie największego aquaparku Europy. Tu niestety trzeba liczyć się z dużo większym wydatkiem niż w Termach Mszczonowskich (od 99 zł za dwie godziny). Ma to jednak przełożenie na liczbę i rodzaj dostępnych atrakcji, bo samych basenów jest tam 18, o powierzchni 3500 m², a do tego jeszcze zjeżdżalnie wodne, restauracje, bary, sauna. I oczywiście palmy i namiastka egzotyki. Jeśli jeszcze nie wykorzystaliście bonu turystycznego, to jest opcja obniżenia kosztów, bo można go użyć do rozliczeń. Dokładne informacje o aquaparku opublikowane są na stronie 👉 https://parkofpoland.com/

***
Tekst i zdjęcia współczesne: Liliana Kołłątaj Zdjęcia archiwalne: Wikipedia oraz strona www Pałacu.
Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.


piękna i zachęcająca do zwiedzania opowieść ,a ja tam nie byłam ,czy Klub się wybiera
PolubieniePolubienie
Byliśmy tam już kilka razy, o różnych porach roku, więc kolejna grupa na busa raczej się nie zbierze. Ale ponieważ jest to niedaleko i jeździ tam podmiejska komunikacja to można pomyśleć o takim pół prywatnym wypadzie.
Pozdrawiam Cię serdecznie, Haniu.
Liliana Kołłątaj
PolubieniePolubienie