Zamek Spiski

Zamek Spiski od strony Spiskiego Podgrodzia. Foto: Liliana Kołłątaj

Wizytę na Zamku Spiskim miałam w planach od kilku lat. Ciągle jednak coś stawało na przeszkodzie. Wreszcie podczas zeszłorocznego długiego weekendu sierpniowego udało się spod polskich Tatr wyskoczyć na jeden dzień na Słowację.

Spišský Hrad to największa średniowieczna warownia nie tylko Słowacji, ale też środkowej Europy. Obecnie stoi w ruinie, ale i tak robi wrażenie. Zwłaszcza, że mury potężnej twierdzy widoczne są z oddali, jako że wzniesiono ją na trawertynowym wzgórzu wznoszącym się na 634 m npm. i górującą 200 metrów ponad doliną.

Ruiny Zamku Spiskiego na wysokim wzgórzu widać z daleka. Foto: Liliana Kołłątaj

Zamek Spiski powstał na przełomie XI i XII wieku i jest zaliczany do największych budowli średniowiecznych w środkowej Europie.  Zabudowania użytkowane były do 1780 roku, kiedy to zniszczył je pożar. Od tej pory zamek zaczął popadać w ruinę.

Zamek Spiski od strony Spiskiego Podgrodzia. Foto: Liliana Kołłątaj

W XX wieku część murów obronnych została odbudowana i usytuowano tam niewielkie muzeum (w związku z kontynuacją rekonstrukcji zamku górnego obecnie niedostępne). W 1993 roku obiekt wraz z okolicą wpisany został na listę światowego dziedzictwa UNESCO.
Od kilku lat ponownie trwają prace remontowe i w efekcie ruiny fortecy dostępne są tylko częściowo. Wystające znad ruin dźwigi od razu zapowiadają ograniczenia w zwiedzaniu. Niedostępny pozostaje w zasadzie cały zamek górny. Trudno powiedzieć, kiedy te prace zostaną zakończone i jaki będzie ostateczny efekt, bo to skarbonka bez dna.
Podejrzewam, że sami Słowacy tego zbyt dobrze nie wiedzą.😉

Z daleka widać dźwigi nad górnym zamkiem. To znak, że ta część jest niedostępna do zwiedzania. Foto: Liliana Kołłątaj

Busika zostawiamy na parkingu na obrzeżach miasteczka Spišské Podhradie i ruszamy w kierunku zamku. Jest też parking z drugiej strony zamku, z tym że od tamtej strony podejście jest trochę bardziej strome. Co ciekawe, Zamek Spiski usytuowany jest dokładnie na granicy dwóch słowackich województw.  I mimo że bliżej jest do niego ze Spiskiego Podgrodzia, to administracyjnie podlega pod wieś Żehra, odległą o ponad 4 km. Parking na obrzeżach Spiskiego Podgrodzia znajduje się w Kraju Preszowskim, a ten drugi w Kraju Koszyckim. 🙂
Jedyna istotna różnica to ta, że ten „preszowski” jest prywatny, czyli płatny. Opłata nie jest wygórowana, za naszego busika zostawiliśmy tam kilka euro. Ale za to, można uznać, że auto było pod nadzorem, bo cały czas kręciła się tam jakaś obsługa. No i była toaleta! Nie luksusowa, ale była. Kolejna dopiero na zamku.😉

Nagrodą za zdobycie wzgórza zamkowego są także rozległe panoramy okolicy. Z prawej strony w dole widać na zdjęciu drugi parking, z tyłu za zamkiem. Foto: Liliana Kołłątaj

Za nami zostaje malownicza panorama Spiskiego Podgrodzia. W tej chwili jednak bardziej niż miasteczko zajmuje naszą uwagę spektakl rozgrywający się na niebie. Piękne widowisko, ale sugerujące, że trzeba się pospieszyć, jeśli nie chcemy pustej przestrzeni dzielącej nas od zamku pokonywać w strugach deszczu.😉

Spiskie Podgrodzie – panorama przed burzą. Foto: Liliana Kołłątaj

Po ok. 20 minutach wędrówki szeroką kamienistą drogą, wznoszącą się cały czas pod górę, docieramy do bramy i wchodzimy najpierw w aleję prowadzącą na pierwszy, dolny dziedziniec zamkowy. Tuż przy bramie, w małej budce, znajduje się kasa. Szybko kupujemy bilety i ruszamy dalej, bo za plecami sunie wał ciężkich burzowych chmur i słychać pomruki burzy.
Poza pogodą i godzinami otwarcia obiektu w oglądaniu zamku nic nas nie ogranicza. Zwiedzania z przewodnikiem tu nie organizują. A trochę szkoda, bo chwilami patrzymy jak na czeski film, nie bardzo wiedząc, co mamy przed oczami, a internet wszystkiego nie wyjaśnia.

Dolna brama zamku, widok od strony dziedzińca. Przy niej budka z kasą. Foto: Liliana Kołłątaj

Dopiero po kilkudziesięciu krokach zza wału górującego nad kamienistą aleją wyłania się ogromny i zupełnie pusty pierwszy dziedziniec.
Ta kompletna pustka mimo wszystko zaskakuje. Wprawdzie po wcześniejszym surfowaniu po internecie wiemy, że zachowały się tylko mury obronne i fragmenty konstrukcji. Ale większość zdjęć w necie ukazuje zamek z zewnątrz, więc trudno wyrobić sobie wyobrażenie, co czeka za murami. Przychodzą na myśl wspomnienia ruin zamku Krzyżtopór, jednego z największych w Polsce, pamięć podsuwa te obrazy. Oczekiwania jednak nie do końca się sprawdzają. Gdyby celem dotarcia tu były budowle zamkowe i eksponaty, można by przeżyć głębokie rozczarowanie. Za to zaskakuje ogrom przestrzeni, wielokrotnie większy niż teren Krzyżtoporu. Tu dałoby się ustawić kilka takich zamków z Ujazdu.
Wystające nieco ponad ziemię pasy cegieł wyznaczają miejsca dawnych budowli. Nie wygląda to nawet na odkryte fundamenty, raczej na doklejone do podłoża linie, które mają obrazować dawne zagospodarowanie przestrzeni. Za niecałą godzinę, po obejrzeniu makiety, przekonamy się, że teren tu nigdy nie był zbyt zabudowany i ta część stanowiła coś w rodzaju esplanady typowej dla fortów.

Zamek Spiski. Pierwszy, dolny dziedziniec, zaskakuje rozmiarami, to ogromna pusta przestrzeń. Foto: Liliana Kołłątaj

Z internetu dowiadujemy się, że najstarsza wzmianka pisemna o zamku pochodzi z 1120 roku, gdy pełnił on funkcję twierdzy granicznej na północnej granicy państwa węgierskiego. Taka lokalizacja powodowała, że niejednokrotnie stawał się obiektem walk. W pierwszej połowie XIII w. mieszkańcy zamku odparli nawet najazd tatarski. Pod koniec XIII należał do królowej Elżbiety Kumańskej, matki Władysława IV, króla Polski i Czech.
W 1465 r. właścicielem zamku został Stefan Zápolya. Nowy właściciel chciał stworzyć tu reprezentacyjną siedzibę szlachecką, toteż w drugiej połowie XV wieku surowa gotycka warownia została przebudowana. Pojawił się pałac z salą rycerską i kaplicą pw. świętej Elżbiety. Na zamku urodził się syn Zápolyi – Jan, późniejszy król Węgier, ostatni z rodu i ostatni węgierski władca przed Habsburgami.
Od XVI w. do 1636 r. zamek był siedzibą żupanów spiskich z rodu Turzonów, następnie znów Zápolyów. Później objął go we władanie ród Csáky, który zlecił ostatnie prace budowlane na górnym zamku. Csákyowie oficjalnie pozostawali właścicielami grodu do 1948 roku, jednak w praktyce nie mieszkali tu od XVII w. Stacjonował tu tylko odział żołnierzy, ale i oni opuścili zamek po pożarze w 1780 roku. Pozostawiona bez opieki twierdza popadała w ruinę, nie tylko na skutek upływu czasu, ale też dewastacji i szabru wszystkiego, co jeszcze można było z pogorzeliska wydobyć. 

Po 1948 roku obiekt przejęło państwo, co jednak nie wpłynęło na poprawę losów budowli. Dopiero w 1961 roku zamek uznano za Narodowy Pomnik Kultury. W opiekę nad nim włączyli się konserwatorzy zabytków, dzięki którym nie do doszło do całkowitego spustoszeniu zamku.
W 1970 roku rozpoczęto trudne prace konserwacyjne budowli zagrożonych zawaleniem się na skutek niestabilności podłoża skalnego. Od tego czasu, w miarę dostępnych funduszy, wciąż trwają prace remontowe, odtwarzanie fragmentów murów i częściowa rekonstrukcja budowli. Nieprzypadkowo nasuwa się porównanie z Krzyżtoporem. W obydwu przypadkach ogrom budowli powoduje, że działania renowacyjne wymagają nie tylko pieniędzy, ale też czasu.

Ogromna przestrzeń dolnego dziedzińca wykorzystywana jest na koncerty i spektakle. Toteż często główną „dekoracją” jest tu prowizoryczna estrada.

Zamek Spiski. Obszerny dolny dziedziniec wykorzystany jest na koncerty, stąd często na samym środku zastać można tymczasową estradę z prowizoryczną widownią. Foto: Liliana Kołłątaj

Podążamy dalej pod górę. Po kilku minutach i przejściu niemal kilometra podchodzimy pod kolejny mur, otaczający środkową część zamku. Do kolejnego dziedzińca prowadzą dwie niewielkie bramy, jedna z dziedzińca, druga z przejścia na murach obronnych.

Do bram prowadzących do środkowej części zamku można przejść po murach obronnych lub kamienną alejką przez dziedziniec. Foto: Liliana Kołłątaj

Przechodzimy przez bramę i wkraczamy na niewielki dziedziniec środkowy. Dla odmiany drugi dziedziniec jest całkiem niewielki. I w dodatku zastawiony gęsto prowizorycznymi pawilonami handlowymi, gastronomicznymi i technicznymi.
W przyklejonych do murów domkach z kamienia i cegły znajdują się kawiarenka, sklepik i toalety.
Trudy wędrówki wynagrodzą nam zmrzlina (czyli lody), szklaneczka světlego ležáka (czyli piwa jasnego typu lager) i rozległe panoramy górskiej okolicy. Ale te panoramy to dopiero za kilka minut. Trafiliśmy tam na chwilę przed potężną ulewą, więc widoki po drodze były chwilami wręcz spektakularne, ale deszcz wisiał w powietrzu i na ostatnich metrach towarzyszyła nam już dość intensywna mżawka. Kawiarenka na drugim dziedzińcu zamkowym uratowała nas przed totalnym przemoczeniem.😃

Na drugim dziedzińcu, w murowanych pawilonach, przyklejonych do murów obronnych, znajdują się kawiarenka, sklepik i toalety. Foto: Liliana Kołłątaj

Burza na szczęście trwa krótko. Po kilkunastu minutach wyruszyliśmy podziwiać potężne ruiny. Zaczęliśmy od malutkiej ekspozycji w piwnicach zamkowych, gdzie najciekawszym eksponatem jest makieta przedstawiająca zamek w czasach świetności. Widać z niej wyraźnie, że część mieszkalna i użytkowa – choć niemała  – proporcjonalnie do całości obiektu była relatywnie niewielka, zaś głównymi elementami zamku były fortyfikacje.

Z drugiego dziedzińca przechodzimy na niewielki dziedzińczyk boczny, gdzie w jednej z niewielkich piwnic zamkowych umieszczono nieco eksponatów.
W niewielkim muzeum oglądamy makietę zamku. Foto: Liliana Kołłątaj
Niewielkie muzeum zamkowe nie ma zbyt dużo do zaoferowania. Zwracają uwagę tarcze z lokalnymi herbami. Foto: Liliana Kołłątaj

Czas przyjrzeć się bliżej samemu zamkowi. Niestety, najciekawsza część jest niedostępna z powodu prac konserwacyjnych. Zwiedzanie nie trwa więc zbyt długo i kończy się przy bramie prowadzącej do zamku górnego. Stamtąd mamy jednak ciekawe widoki nie tylko na zamek, ale też na jego okolice.

Widoki na zamek i okolice spod zamku górnego. Foto: Liliana Kołłątaj
Brama zamku górnego. Foto: Liliana Kołłątaj
Widok na zamek i okolice spod bramy zamku górnego. Foto: Liliana Kołłątaj

Idąc w dół do wyjścia wybieramy drogę poprowadzoną na murach obronnych. Stąd mamy najlepsze widoki na twierdzę.
Po obejściu terenu zamku pozostaje trochę wrażenie niedosytu. Trzeba będzie wrócić, gdy całość obiektu będzie dostępna, bo wygląda na to, że najciekawszej części nie zobaczyliśmy. Spędziliśmy tu jednak mimo wszystko prawie dwie godziny. To sporo czasu, który można przeznaczyć na obejrzenie lepiej zagospodarowanego obiektu.
Czy zatem warto było tu przyjechać? Jednak zdecydowanie tak.
Wizyta na zamku doskonale skomponowała się w połączeniu z innymi miejscami na trasie (Kieżmark, Lewocza, Spiska Golgota – o nich innym razem 🙂) i malowniczą okolicą. 

Warto przejść po murach obronnych. Stąd ruiny zamku prezentują się imponująco. Foto: Liliana Kołłątaj
Zamek Spiski. Po burzy pogoda się poprawiła i można było trochę pofotografować. Foto: Liliana Kołłątaj
Zamek Spiski. Chwilę po burzy. Foto: Liliana Kołłątaj

Wracamy na parking. Idąc w dół możemy wreszcie dokładniej przyjrzeć się panoramie Spiskiego Podgrodzia. To całkiem sympatyczne malownicze miasteczko, warte uwagi. Tym bardziej, że na jego terenie znajduje się tzw. „słowacki Watykan”, czyli zespół sakralny Spiska Kapituła z potężną katedrą św. Marcina. Tam właśnie teraz zmierzamy. Cel widać z daleka na wzgórzu na horyzoncie.

Poniżej bramy zamku, na tarasie przy murach znajdujemy tablicę z panoramą miasteczka i opisami. Foto: Liliana Kołłątaj
Panorama Spiskiego Podgrodzia z drogi prowadzącej na zamek. Foto Liliana Kołłątaj

W dalszym zwiedzaniu przeszkadza nam jednak kolejny solidny deszcz, który tym razem nie chce ustać. I popołudniowa godzina. Niestety na Słowacji obiekty turystyczne rzadko otwarte są później niż do 16.00.

Spiska Kapituła, podobnie jak zamek, usytuowana jest na wzgórzu, choć już niższym i otoczona murem. Istnienie tu kapituły, czyli kolegium kanoników datowane jest na XIII wiek. W 1776 roku decyzją Marii Teresy Habsburg z rozległej archidiecezji ostrzyhomskiej wydzielone zostały trzy diecezje, a wśród nich spiska. Wówczas Spiska Kapituła stała się siedzibą biskupa spiskiego, a kościół św. Marcina podniesiono do rangi katedry. W 1815 roku utworzono tu seminarium duchowne, a cztery lata później także nauczycielskie, które stało się pierwszą szkołą na Węgrzech kształcącą przyszłych nauczycieli. Zabudowa osady sukcesywnie się rozrastała, kolejne budowle powstawały już w stylu barokowym. W obrębie XIV-wiecznych murów znalazły się domy kanoników i osób związanych bezpośrednio z kapitułą. W 1948 roku Spiska Kapituła włączona została administracyjnie do Spiskiego Podgrodzia.

Spiska Kapituła podobnie jak zamek usytuowana jest na wzgórzu i otoczona murem. Foto: Liliana Kołłątaj
Spiskie Podgrodzie. Brama na teren Spiskiej Kapituły. Foto: Liliana Kołłątaj
Spiskie Podgrodzie. Dziedziniec Spiskiej Kapituły. Foto: Liliana Kołłątaj

Na teren Spiskiej Kapituły wchodzimy już w towarzystwie siąpiącego deszczu.  Główny obiekt „słowackiego Watykanu” czyli romańsko-gotycka katedra sv. Martina, niestety już zamknięta. Uporczywa i dość intensywna mżawka skutecznie zniechęca do penetracji okolicy, a w dodatku przeszkadza w fotografowaniu. 

Spiskie Podgrodzie. Katedra sv. Martina – główny obiekt Spiskiej Kapituły. Foto: Liliana Kołłątaj
Spiskie Podgrodzie. Katedra sv.Martina od strony apsydy. Foto: Liliana Kołłątaj

Ale za chęci poznania i aktywność los wynagrodził nas małym bonusem. Przy katedrze trafiliśmy na zlot zabytkowych samochodów.🙂

Kilka informacji praktycznych
Jeśli nie dysponujecie samochodem w okolicę można dojechać publiczną komunikacją – autobusem lub pociągiem – do Spiskiego Podgrodzia (Spišské Podhradie).

Spišský Hrad
Dostępność zamku do zwiedzania:
Na chwilę obecną tylko zamek dolny i średni
Od 1.11.2023 do 3.03.2023 – zamek jest zamknięty.
1.05. – 30.09. oraz w ferie wielkanocne
od poniedziałku do niedzieli: 9.00 do 19.00
ostatnie wejście: 18.00
W pozostałych terminach
od poniedziałku do niedzieli: 9.00 do 17.00 ostatnie wejście: 16.00
***
Koszt wejścia na zamek (ceny z roku 2023) :
Bilet normalny: 8 €
Bilet ulgowy: 6 €  (uczniowie do 26 lat, seniorzy powyżej 60 lat)
Bilet ulgowy dla dzieci 4 do 18 lat: 4 €
Dzieci poniżej tego wieku wchodzą za darmo.
Nie ma opłat za fotografowanie.

Spišská Kapituła 
Na terenie Spiskiej Kapituły w ramach standardowego biletu dostępne do zwiedzania są katedra sv. Martina oraz Biskupska zahrada, czyli ogród klasztoru.
Bilety kupuje się w Infocentrum Spišská Kapitula (w budynku z tyłu za katedrą), które w lipcu i sierpniu otwarte jest w godzinach:
poniedziałek – sobota 9:00-17:00
niedziela: 10:00-17:00
12:30-13:00 przerwa
*** 
Wejścia do katedry sv. Martina, co pół godziny:
w terminie 1.07. – 31.10. 2023:
poniedziałek – piątek 9.00 – 17.00
sobota – niedziela: 13.00  – 17.00
Ostatnie wejście: 16:30
Ponieważ zarządzający obiektem zastrzegają sobie możliwość zmiany godzin otwarcia, nie traktujcie tych godzin jako pewnika, lecz jako wstępną informację, którą lepiej sprawdzić, podobnie jak dostępność poza sezonem.
***
Koszt wstępu do katedry (ceny z roku 2023):
Bilet normalny:  3 €
Bilet ulgowy: 2 €
***
Strony internetowe z aktualnymi informacjami:
Zamek Spiski: http://www.spisskyhrad.sk/
Spiska Kapituła: http://www.slovenskyraj.sk/vylety/spkapitula/spkapitula.html

Spiska Kapituła. Fragment Biskupskiej záhrady czyli ogrodu klasztornego. Foto: Liliana Kołłątaj
Zabudowania Spiskiej Kapituły widziane z Biskupskiej záhrady. Foto: Liliana Kołłątaj

Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.

Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.



2 myśli w temacie “Zamek Spiski

  1. Elżbieta Sawicka's awatar
    Elżbieta Sawicka 23/08/2023 — 00:17

    Kolejns perełka dzięki. Serdeczności Elżbieta Sawicka

    Polubione przez 1 osoba

  2. Klub Globtrotera Warszawa's awatar

    Z niecierpliwością czekam, gdy udostępnią zamek górny. Ale to chyba nieprędko.
    Pozdrawiam serdecznie
    Liliana Kołłątaj

    Polubienie

Dodaj komentarz

search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close