
To jeden z najokazalszych i najbardziej dekoracyjnych gmachów przy Alejach Ujazdowskich. Kamienica Mikołaja Szelechowa zajmuje narożnik przy zbiegu z Aleją Róż. Ponieważ drugie wejście, to do dawnej czynszówki, znajduje się od strony południowej, kamienicy oprócz adresu Aleje Ujazdowskie 15 przypisano także adres Aleja Róż 2. Dekoracyjna fasada części rezydencjonalnej, z wejściem zaznaczonym tarasem wspartym na kolumnach, w podstawie zdobionym fontanną zwieńczoną fryzem i głowami lwów, skierowana jest na Aleje Ujazdowskie.

Powstały w roku 1904 eklektyczny budynek, łączący elementy neoklasycyzmu i secesji, zaprojektował Stanisław Grochowicz.
Jej właścicielem był znany i bogaty kupiec rosyjskiego, zwanego królem astrachańskiego kawioru nad Wisłą. Mikołaj Akimowicz Szelechow (1868-1930) osiadł w Warszawie i wraz z bratem Michaiłem, bywającym w Warszawie, ale na stałe mieszkającym mieszkającym raczej w Astrachaniu, prowadził firmę handlującą rybami i kawiorem. Był człowiekiem znanym i szanowanym w Warszawie, także z powodu działalności dobroczynnej. Swymi datkami wspierał zarówno rosyjskie instytucje socjalne, jak też Warszawskie Towarzystwo Dobroczynności. Dziś mało kto o nim pamięta i trudno znaleźć jakiekolwiek informacje. Nawet żaden jego wizerunek się nie zachował.



Kawior przyniósł Szelechowowi na tyle wysokie dochody, że stać go było na wybudowanie jeszcze jednej kamienicy w równie reprezentacyjnym miejscu – przy Alejach Jerozolimskich. Ogromna czynszówka powstała w latach 1912-1913. Zaprojektował ją łotewski architekt, Piotr Fedders, ówczesny profesor rosyjskie na owe czasy Politechniki Warszawskiej. Wkrótce do tego budynku przeniosły się biura firmy braci Szelechowów.


Jak widać na zdjęciu archiwalnym fasada na wysokości pierwszego piętra ozdobiona została dorycką kolumnadą, a najwyższą kondygnację, zbudowaną w formie attyki, udekorowano uskrzydlonymi popiersiami i gryfami. W głębi znajdowały się dwa przechodnie podwórza, otoczone wysokimi oficynami. Część z nich, od strony ulicy Nowogrodzkiej po wojnie wyburzono.
W latach 1940-1945 mieściła się tu kwatera Komendy Głównej Batalionów Chłopskich, o czym dowiadujemy się z tablicy umieszczonej na fasadzie.
Podczas II wojny światowej na budynek spadły bomby, częściowemu zniszczeniu uległo ostatnie piętro. Po wojnie attykę odbudowano, ale nie przywrócono zdobień, nawet podczas remontu już w wieku XXI.

Tu warto wspomnieć, że Feddersowi zawdzięczamy także istniejącą nadal cerkiew św. Jana Klimaka na cmentarzu prawosławnym na Woli. Współpracował także przy powstaniu budynku obecnej Katedra Św. Ducha (głównej świątyni Kościoła Polskokatolickiego) przy ul. Szwoleżerów 2. Gmach powstał jako cerkiew św. Martyniana i do dziś tę cerkiewną stylistykę zachowuje.


Ale to jeszcze nie wszystko. By zapewnić swej rodzinie chwałę na wieki, Szelechow wystawił także grobowiec rodzinny na cmentarzu prawosławnym na Woli – jedną z największych kaplic grobowych tej nekropolii.
Kto zaprojektował ową „sypalnicę rodziny Mikołaja Akimowicza Szelechowa ” (jak głosi napis od strony głównej alei)? Oczywiście Piotr Fedders. Ten sam architekt opracował też wnętrza sklepów kolonialnych Szelechowów z kawiorem i rybami, przy Senatorskiej 6 i na Nowym Świecie pod numerem 39. W miarę rozwoju firmy sklepy rozszerzył znacznie swój asortyment i można tam było dostać rozmaite południowe owoce i bakalia, kompoty kaukaskie oraz słodycze firm moskiewskich i petersburskich.


W czasach II wojny piękna kamienica w Alejach Ujazdowskich stała się sławna z zupełnie innego, zdecydowanie nieprzyjemnego, powodu. To tu mieszkał kat Warszawy, Franz Kutschera. To stąd 1 lutego 1944 udawał się do pracy, do swej siedziby w pałacyku Gawrońskich, przy Alejach Ujazdowskich 23, gdy żołnierze AK dokonali na niego zamachu – egzekucji.

Dzieła Szelechowa miały szczęście, wszystkie trzy wyżej wymienione obiekty przetrwały praktycznie niezniszczone do naszych czasów.
Kamienice nadal pełnią funkcję mieszkalną, jak również biurową i reprezentacyjną.
Grobowiec na cmentarzu prawosławnym został zamurowany po ostatnim pochówku, gdy – jeszcze przed II wojną światową – wygasła w Warszawie rodzina Szelechowów.




Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.


