
Jeszcze kilkanaście lat temu, aby obejrzeć pola lawendy trzeba było jechać do Prowansji. Podobnie było z winnicami. Podziwiać winnice i smakować wyborne lokalne wina najbliżej można było na Morawach, zaś do tych największych plantacji trzeba było wybrać się aż na pogranicze Niemiec i Francji – nad Ren, do Lotaryngii czy Alzacji. Albo jeszcze dalej – do Szampanii.
Jednak klimat się zmienia, w Polsce jest coraz cieplej i zarówno lawendowe pola, jak plantacje winogron możemy już odwiedzać na terenie naszego kraju.
Zaś enoturystyka (czyli zwiedzanie winnic, oczywiście połączone z degustacjami) zyskuje coraz większą popularność.

Klub Globtrotera Warszawa kilka lat temu rozpoczął serię jesiennych wypadów, w których program wpleciona jest wizyta w wybranej winnicy.
Największe winnice jak wiadomo rozciągają się w zielonogórskim. To jednak dość daleko od Warszawy. Ale także Lubelszczyzna, Małopolska i Ziemia Świętokrzyska okazały się dobrym terenem do zakładania plantacji. Sprzyjają temu zarówno klimat, jak gleba i konfiguracja terenu.
Na Lubelszczyźnie odwiedziliśmy już winnicę nieopodal Kazimierza Dolnego. W Małopolsce zwizytowaliśmy winnicę w Dąbrówce.

W tym roku nasz wybór padł na Ziemię Świętokrzyską. Być może odwiedzimy tam nawet kilka winnych plantacji.
Na początek wybraliśmy winnicę Avra, nieopodal Szydłowa, która części Globtroterów jest już znana, bo odwiedziliśmy ją w 2020 roku.
Winnica AVRA położona jest wśród sadów w pobliżu Szydłowa, zwanego polskim Carcasonne. To malownicza okolica leżąca pomiędzy Ponidziem i Górami Świętokrzyskimi, urzekająca, choć mało znana…

Kilkanaście lat temu trafili tam Państwo Elżbieta i Tomasz Woźniakowie.
Oczarowani tą okolicą i zainspirowani greckim klimatem, gdzie spędzili kilka lat życia, właśnie tu postanowili założyć winnicę.
Tworzą ją systematycznie od kilkunastu lat. Pierwsze krzewy posadzili w 2012 roku.
W roku 2014 powstało pierwsze wino.
W 2016 roku powiększyli z winnicę do 1,12 ha, Rośnie tam 6000 krzewów winnej latorośli dziewięciu odmian – Regent, Rondo, Solaris, Seyval Blanc, Bianca, Cabernet Cortis, Zweigelt, Muscaris i Riesling.

O winorośli i produkcji wina, o pożytkach medycznych winogron (w każdej postaci), a także o lokalnych ciekawostkach Państwo Woźniakowie mogą opowiadać godzinami.
To prawdziwi pasjonaci tematu.



A „Klub Globtrotera Warszawa” uwielbia pokazywać innym takich zapaleńców. Podczas każdej klubowej eskapady staramy się przedstawić turystom przynajmniej jedną taką osobę lub rodzinę.
We wrześniu zapraszamy zatem do winnicy Państwa Woźniaków na degustację lokalnych produktów (nie tylko wina) i niekończące się opowieści o winie i winorośli.

Będzie to także całkiem ciekawa atrakcja dla pasjonatów fotografii, jako że winnice to równie kapitalny temat do fotografowania jak pola lawendy i zabytki.




A skoro już znajdziemy się w tak interesującej okolicy, której dzieje sięgają co najmniej XV wieku, to oczywiście także trochę pozwiedzamy. Obejrzymy średniowieczne miasto w Szydłowie, Pustelnię Złotego Lasu w Rytwianach i … harem w Grabkach.
Szczegóły wkrótce.🙂


Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.



Super informacje i plany na ten okres wczesnojesienny! Gratuluję i żałuje, że na razie nie mogę uczestniczyć, ale mam nadzieje, będzie jeszcze okazja do wędrówek z Klubem Globtroteta!
Wysłano z Samsung w Plus
Wysłano z programu Outlook dla systemu Androidhttps://aka.ms/AAb9ysg
PolubieniePolubienie