
WOLSCY MAGNACI – RÓD SZLENKIERÓW
Karol Jan Szlenkier był nie tylko operatywnym i zamożnym przedsiębiorcą, ale też społecznikiem i filantropem.
Największym jego przedsięwzięciem była fabryka na Dzielnej, założona ze wspólnikami w 1899 r., Fabryka Firanek, Tiulu i Koronek Szlenkier, Wydżga i Weyer.

Na owe czasy było to jedno z największych warszawskich przedsiębiorstw, zatrudniające ponad 500 pracowników. Po śmierci Karola Jana, fabrykę przejął syn, także Karol (Karol Stanisław) i kierował nią do roku 1944. Zginął w pierwszych dniach powstania warszawskiego, rozstrzelany przez Niemców w alei Szucha.

Na terenie swoich zakładów Karol Jan Szlenkier założył trzyklasową szkołę rzemieślniczą dla dzieci pracowników, wprowadził system ubezpieczeń na starość, kasę chorych i system premiowania pracowników za wieloletnią pracę.

Był także w pewnym sensie współzałożycielem istniejącej do dziś placówki edukacyjnej przy ul. Górczewskiej. Rodzina Szlenkierów ufundowała gmach i prowadziła tam ochronkę i szkolę rzemieślniczą, a także roczne kursy robót ręcznych, z myślą o przygotowaniu przyszłych kadr nauczycielskich. Ministerstwo Wyznań Religijnych i Oświecenia Publicznego rozporządzeniem z 14 kwietnia 1923 roku powołało w tym miejscu do życia Państwowy Instytut Robót Ręcznych. Obiekt do dziś obiekt służy edukacji.

Zapamiętano Szlenkiera również jako mecenasa sztuki, współfinansował powstawanie Towarzystwa Zachęta, wspierał talenty artystyczne.
Gdy w 1881 r. Karol Jan nabył posesję przy ówczesnym pl. Zielonym (dziś pl. Gen. Henryka Dąbrowskiego) ogłosił konkurs na projekt reprezentacyjnego domu dla swojej rodziny. Ostatecznie powstał pałac miejski według projektu Witolda Lanciego, nawiązujący do renesansu rzymskiego.

Wystrój wnętrz pałacu wykonali znani wówczas artyści, malarze Wojciech Gerson i Antoni Strzałecki i rzeźbiarz Pius Weloński. Gdy w rodzinie pojawiły się problemy finansowe, Szlenkierowie sprzedali pałac Królestwu Włoch – i ambasada Włoch mieści się tam do dziś.

Zacięcie społecznikowskie po ojcu odziedziczyła także jego córka – Zofia. Ufundowała na Woli, całkowicie z prywatnych środków, dziecięcy szpital im. Karola i Marii, w rejonie Karolkowej i Żytniej.

Następnie przekazała go miastu, zostając w nim kuratorką i zajmując się sprawami finansowymi i administracyjnymi i kształceniem kadr dla szpitala. Wykształciła na własny koszt cały świecki personel pielęgniarski.

Niestety, obiekty tego szpitala nie zachowały się do dziś. Jedynym pozostałym śladem jest pawilon przy Żytniej 39, mocno już zmieniony, który nadal pełni funkcje medyczne – mieści się tam przychodnia rejonowa.
Sam szpital, jako instytucja, przetrwał wojnę, w trakcie Powstania Warszawskiego został ewakuowany poza Warszawę. Nie obyło się przy tym bez tragedii. Część personelu i pacjentów, ok. 100 osób, zostało rozstrzelanych, a budynki spalono. Upamiętnia to obelisk przy Lesznie, nieopodal miejsca, gdzie stały zabudowania szpitalne.

Po wojnie, po powrocie do Warszawy, dla szpitala znaleziono nową lokalizację – w budynkach socjalnych nieistniejącej już, przedwojennej firmy, na ulicy Działdowskiej. Jego kontynuacją jest współcześnie działający tam szpital dziecięcy.
Zofia Szlenkierówna rozwijała też polskie świeckie pielęgniarstwo. Zainicjowała powstanie Warszawskiej Szkoły Pielęgniarstwa, zostając także jej pierwszą dyrektorką. Wybuch wojny zastał ją ciężko chorą w podwarszawskim sanatorium, skąd w stanie krytycznym, zabrał ją do domu brat Karol. Zmarła 2 października 1939 r., w wieku 57 lat.
Za swą działalność została wielokrotnie uhonorowana odznaczeniami i medalami m.in. przez Międzynarodowy Czerwony Krzyż – medalem im. Florence Nightingale; przez papieża – medalem Pro Ecclesia et Pontifice.
Dokonania Szlenkierów upamiętniono na Woli ulicą Szlenkierów, w rejonie Młynarskiej i Górczewskiej, czyli w tych okolicach, z którymi byli szczególnie związani.

Okazały grobowiec rodzinny znajdziemy na Cmentarzu Ewangelicko-Augsburskim, pochowani są tam m.in. Karol Jan z żoną Marią.

Szlenkierowie spoczywają też na innych warszawskich cmentarzach, np. Zofia Szlenkierówna pochowana została na Starych Powązkach. Zofię Szlenkierównę upamiętniono tablicą na murze przychodni rejonowej przy ul. Żytniej.

Rod Szlenkierów nie zaginął jednak całkiem w odmętach historii, choć wydarzenia II wojny światowej i wczesnych czasów PRL-u spowodowały emigrację znacznej części rodziny na Zachód Europy i do USA. Tam też ród rozwinął się po wojnie i do dziś żyją liczni jego potomkowie. Pamiętają jednak o polskich korzeniach i odwiedzają kraj swych przodków, a nawet organizują tu zjazdy rodzinne. Jeden z takich zjazdów odbył się kilka lat temu w dawnym pałacu Szlenkierów, czyli obecnej Ambasadzie Włoskiej.

***
Opracowanie: Liliana Kołłątaj
***
Zdjęcia z archiwum własnego oraz archiwum Muzeum Woli
Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.


