PRAWOSŁAWNA PUSTELNIA ZAGUBIONA W PUSTKOWIACH PODLASIA

Narew i Skit w Odrynkach. Foto: Liliana Kołłątaj

Odrynki to niewielka wieś położona na Podlasiu, ok. 50 km na południowy wschód od Białegostoku. Na jej obrzeżach, w uroczysku Kudak, znajduje się skit męski świętych Antoniego i Teodozjusza Kijowsko-Pieczerskich. Jest on jedyną w Polsce męską pustelnią prawosławną. W samym środku stoi tam niewielka drewniana cerkiewka. Mimo zabytkowego wyglądu jest to dość nowa świątynia, zbudowana wraz z otaczającymi obiektami na początku XX w.
Skit został bowiem założony dopiero w 2009 roku przez archimandrytę Gabriela. 

Ojciec Gabriel był przełożonym monastyru w Supraślu. To miasto i region podlaski zyskały jego ogromną sympatię. W efekcie tego zauroczenia Podlasiem w 2008 roku odmówił przeniesienia w inny region Polski i przyjęcia święceń na biskupa pomocniczego diecezji przemysko-nowosądeckiej. Chciał pozostać na swym ukochanym Podlasiu. Nie mając już swej funkcji w monasterze, za zgodą władz cerkiewnych postanowił stworzyć pustelnię i przystąpił do budowy skitu. 

Skit w Odrynkach w początkach swego istnienia. Foto: archiwum internetowe

Na teren budowy wybrał uroczysko Kudak nad Narwią, w którym dawniej, od pierwszej połowy XVII wielu aż do rozwiązania w 1824 roku, stał prawosławny klasztor Wniebowstąpienia Pańskiego. Według historyków obecny skit jest odtworzeniem i kontynuacją istniejących tu wcześniej pustelni prawosławnych, których tradycja sięga XVI wieku. 

Uroczysko Kudak i rozlewiska Narwi w Odrynkach. Na horyzoncie z lewej strony majaczą we mgle zarysy Skitu. Foto: Tadeusz Filipek

I tu niezbędne jest kilka słów wyjaśnienia. Pustelnię bowiem kojarzy się z pustką i samotnością. Ojciec Gabriel jednak pojmował to nieco inaczej. Pusto i samotnie było tu tylko nocą, gdy wszyscy opuszczali to miejsce, a zakonnik zostawał sam w swym baraku, jako że był jedynym mieszkańcem skitu. W dzień Skit tętnił życiem. Przez wiele lat zajmował się ziołolecznictwem. Jeszcze w Supraślu założył ogród zielny i zielarnię, a w każdą środę przyjmował potrzebujących. Swą działalność ziołoleczniczą prowadził nadal po przybyciu do Odrynek. Sadził kwiaty, krzewy, warzywa, hodował pszczoły, leczył ziołami i dzielił się swą wiedzą i mądrością życiową. Codziennie odwiedzali go pomocnicy i osoby chcące skorzystać z jego wiedzy i umiejętności.

Rozlewiska Narwi w Odrynkach. Foto: Liliana Kołłątaj

Poświęcenie skitu odbyło się 15 września 2009 roku. Uroczystości przewodniczył Ojciec Sawa, metropolita Warszawy i Polski. Powstanie pustelni określił mianem cudu XXI wieku.
19 maja 2013 roku na terenie skitu konsekrowano drewnianą cerkiew Opieki Matki Bożej. Trzy lata później wybuchł w niej pożar, który zniszczył niemal całe jej wyposażenie. Podejrzewano nawet podpalenie, gdyż Ojciec Gabriel, człowiek wspaniałego charakteru, otoczony szacunkiem, borykał się z niechęcią i zawiścią ludzi, nie potrafiących pojąć i nie akceptujących jego fenomenu.
Cerkiew została odbudowana przy współpracy mieszkańców okolicznych wiosek i przyjaciół Ojca Gabriela.

22 listopada 2018 roku ojciec Gabriel zmarł. Pochowano go na terenie skitu. Po jego śmierci skit przez pewien czas był niezamieszkały, ale wciąż pod opieką duchownych prawosławnych i okolicznej ludności. Obecnie w Skicie w Odrynkach przebywa 3 mnichów, a przełożonym jest ksiądz ihumen Sofroniusz (Wilenta).

Skit w Odrynkach. Grób Ojca Gabriela. Foto: Liliana Kołłątaj

Dobry Duch Skitu odszedł w zaświaty, ale jego obecność wciąż się tu czuje, a miejsce nadal pozostaje niezwykłe, choć trochę straciło już cechy pustelni. Na teren skitu można wejść każdego dnia, w określonych godzinach. Natomiast w niedziele i święta odbywają się nabożeństwa, odprawiane przez duchownych monasteru w Zwierkach.
Teraz całość to już nie tylko pustelnia, ale też cel pielgrzymek okolicznej ludności prawosławnej, między innymi do grobu Ojca Gabriela, którego na Podlasiu wszyscy pamiętają. I trochę też atrakcja turystyczna, czemu trudno się dziwić, bo miejsce jest zupełnie szczególne i niezwykłe.
Latem Skit wyłania się w oddali z wysokich traw porastających rozlewiska i brzegi Narwi wijącej się strugą przez pola i łąki. Jest dość daleko od wioski, ponad kilometr, ale można bez problemu dojść od wsi ścieżką i kładką przez łąki. Z drugiej strony możliwy jest nawet dojazd polną drogą aż pod samą bramę.

Gdy jednak za czasów Ojca Gabriela jesienią i wiosną Narew przybierała i rozlewała się szeroko, jedyne dojście prowadziło 800-metrową kładką. Przez wiele lat nie było tu elektryczności, bieżącej wody i innych dobrodziejstw cywilizacji. Teraz nawet na kładce są latarnie, a poziom wód gruntowych znacznie się obniżył.

Wyjątkowym wydarzeniem, jakie odbywa się w Odrynkach jest uroczystość Święta Jordanu.
19 stycznia prawosławni obchodzą Święto Jordanu, jedno z dwunastu wielkich świąt w kościele prawosławnym.
Święto Jordanu to obrzęd święcenia wody na pamiątkę Chrztu Pańskiego. Jest to święto o stałej dacie. W kościele prawosławnym przypada zawsze 19 stycznia, w kościele unickim – 6 stycznia (pokrywa się ze świętem katolickim – Objawienia Pańskiego, czyli Epifanii, w Polsce tradycyjnie zwanym Świętem Trzech Króli).

Przygotowania do Święta Jordanu nad Narwią w Odrynkach. Foto: Liliana Kołłątaj

Połączone jest zawsze z chrztem wody, dlatego też uroczystości kończą się nad rzeką lub jeziorem. Po liturgii świętej następuje procesja na brzeg rzeki, która symbolizuje Jordan. W Odrynkach tę rolę spełnia Narew.
Następuje wówczas Wielkie Poświęcenie Wody – trzykrotne zanurzenie przez kapłana krzyża w wodzie. Jeśli woda ścięta jest lodem wycina się przerębel w kształcie krzyża.

19 stycznia 2020 wypadł w weekend i dzięki temu mogliśmy uczestniczyć w uroczystościach na Podlasiu, w skicie, czyli pustelni prawosławnej, w Odrynkach nad Narwią. Mimo zimowego dnia towarzyszyła nam mglista, jesienna pogoda. Ale to też miało swój urok, łąki nad Narwią otuliła wówczas atmosfera niezwykłej nostalgii.

Po raz kolejny ta data przypada w weekend w roku 2025 i Klub Globtrotera też się tam wtedy wybierze. Może nawet uda się zobaczyć Odrynki i Podlasie w śnieżnej scenerii?

Skit w Odrynkach w typowo zimowej scenerii. Foto: archiwum internetowe

Tekst: Liliana Kołłątaj i Anna Babula

Zdjęcia: Liliana Kołłątaj, Anna Babula, Tadeusz Filipek 

* * *


Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.

Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.



2 myśli w temacie “PRAWOSŁAWNA PUSTELNIA ZAGUBIONA W PUSTKOWIACH PODLASIA

  1. Krystyna Grochocka's awatar
    Krystyna Grochocka 09/01/2025 — 18:49

    Ciekawe miejsce nigdy o nim nie słyszałam pozdrawiam Krystyna

    Polubienie

  2. sensationallysuccessful7dcf2b2c82's awatar
    sensationallysuccessful7dcf2b2c82 18/01/2025 — 23:44

    Ciekawe

    Polubienie

Dodaj komentarz

search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close