TURCZYNEK

Ładnie brzmi, prawda? Skąd taka nazwa?
O tym za chwilę.
Jest takie miejsce na pograniczu Milanówka i Podkowy Leśnej, dokładnie tuż obok Stawiska. Obie posiadłości rozdziela tylko ulica Brwinowska. Obecnie rejon ten określany jest mianem Zespół przyrodniczo-krajobrazowy „Turczynek”.

Posiadłość wydzielona została w trakcie parcelacji majątku ziemskiego Grudów, który do czasu sprzedaży przez hrabinę Michalinę Rzyszczewską w roku 1856 r. wchodził w skład dóbr żółwińskich.
Teren zakupił w roku 1880 dla swoich córek Bonawentura Toeplitz, dyrektor znanej warszawskiej firmy Lilpop, Rau i Loewenstein. W 1905 r. zostały tu wybudowane dwie wille dla spowinowaconych z warszawskim potentatem poprzez małżeństwa z Toeplitzównami warszawskich finansistów (bliżej ulicy Brwinowskiej dla Wilhelma Wellischa, w głębi dla Jerzego Meyera).
Projektantem bardzo nowoczesnych jak na ówczesne czasy budynków w stylu niemieckich domów kurortowych (z centralnym ogrzewaniem, elektrycznością i kanalizacją) był łódzki architekt Dawid Lande. Z założenia miały być to obiekty pensjonatowe, stąd ich znaczne rozmiary.
W głębi posesji powstały też zabudowania gospodarcze.

Skąd wzięła się nazwa Turczynek?
Tak wyjaśnił to prawnuk Bonawentury Toeplitza, znany dziennikarz i felietonista, Krzysztof Teodor Toeplitz: pradziadka nazywano zdrobniałą formą imienia, która brzmiała „Turek”. Na tyle się to zdrobnienie przyjęło, że później sam szacowny dyrektor potężnej fabryki nazwał posiadłość, jako własność córek „Turka” – Turczynek.🙂

W czasie I wojny światowej w posiadłości Wellischa mieszkał malarz Leon Wyczółkowski. Do końca II wojny światowej Turczynek należał do rodziny Meyera oraz Anny Wellisch.
Podczas okupacji wille użytkowali Niemcy.
W 1945 roku cały teren zajęła Armia Czerwona.
Po wojnie posiadłość została skonfiskowana przez PRL i przekazana na ośrodek szkoleniowy Związku Młodzieży Polskiej.
W dawnych zabudowaniach gospodarczych urządzono mieszkania kwaterunkowe.
Od 1976 roku w willach funkcjonował Oddział Chorób Płucnych Zespołu Opieki Zdrowotnej w Grodzisku Mazowieckim, a następnie internistyczny. Z tego okresu pochodzi budynek kostnicy w parku.
W efekcie adaptacji budynków do nowych funkcji rozebrano lub zabudowano część werand i tarasów, a także wprowadzono inny od pierwotnego podział wnętrz. 

Turczynek. Brama, która niczego nie strzeże. Foto: Liliana Kołłątaj

Od roku 2008 Turczynek jest własnością Gminy Milanówek. I jak widać na załączonych zdjęciach niestety niewiele z tego wynika. Opuszczone budynki sukcesywnie niszczeją. Najbliższe otoczenie willi ogrodzone jest parkanem, a teren ponoć jest monitorowany.
Jako tako utrzymany, choć daleko mu do ideału, jest tylko otaczający wille park z wieloma okazami pomnikowych drzew.

W parku otaczającym wille wytyczono alejki, a nawet tu i ówdzie ustawiono ławki. Foto: Liliana Kołłątaj

W związku z tą niepokojącą sytuacją w roku 2022 Wojewódzki Urząd Konserwacji Zabytków przeprowadził kontrolę i wydał konkretne zalecenia. Niestety większość z nich nie została zrealizowana. Budynki od dłuższego czasu wystawione są na sprzedaż, a gmina przeprowadza tylko absolutnie niezbędne prace zabezpieczające.

Gmina tak dba i zabezpiecza zabytkowe obiekty Turczynka, że na tarasie jednej z willi zdążyły już wyrosnąć drzewka. Foto: Liliana Kołłątaj

Dziwne to wszystko, zważywszy na tak bliskie sąsiedztwo Stawiska i Muzeum Iwaszkiewiczów. Przez ogrodzenie widać doskonale kapliczkę, przy której siadywała Anna Iwaszkiewiczowa, a pomiędzy gałęziami prześwitują jasne mury domu-muzeum. Nota bene, gdy w Turczynku funkcjonował szpital, leczył tu gruźlicę i niestety zmarł, 28 maja 1959 roku, w wieku zaledwie 27 lat, Jerzy Błeszyński, największa miłość Jarosława Iwaszkiewicza. Pisarz codziennie odwiedzał tam swego ukochanego, opiekując się nim do ostatniej chwili.

Z ulicy przy Turczynku widać tereny Stawiska i ulubioną kapliczkę Anny i Iwaszkiewiczowej. Foto: Liliana Kołłątaj

Jednak nawet zważywszy na te wszystkie defekty, warto się wybrać, bo zabytkowe wille, nawet w obecnym stanie, robią wrażenie.
Jeśli nie dysponujecie samochodem, to spacer do Turczynka od przystanku Podkowa Leśna Zachodnia, ulicami Zachodnią, Letniskową, Iwaszkiewicza i Brwinowską, zajmie Wam około pół godziny. Można też iść trochę krócej, z przystanku Polesie, ale on usytuowany jest już za rozwidleniem Grodzisk – Milanówek i nie każda wkd-ka tam dojeżdża.

Turczynek. Zrujnowana willa Meyerów. Foto: Liliana Kołłątaj

Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.

Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.



3 myśli w temacie “TURCZYNEK

  1. Joanna's awatar

    Urokliwe miejsce 🙂

    Polubione przez 1 osoba

  2. Klub Globtrotera Warszawa's awatar

    To prawda. Szkoda tylko, że takie zaniedbane.

    Polubione przez 1 osoba

  3. sensationallysuccessful7dcf2b2c82's awatar
    sensationallysuccessful7dcf2b2c82 13/07/2025 — 18:41

    Dziekuję

    Polubienie

Dodaj komentarz

search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close