KOBIETA Z RÓŻĄ I Z POWSTANIEM W TLE

Kobieta z różą i Alina z dzbanem. Dwie najpiękniejsze rzeźby Żoliborza. Foto: Liliana Kołłątaj

Alinkę z Parku Żeromskiego znają chyba wszyscy żoliborzanie, a prawdopodobnie także większość mieszkańców Warszawy. O tym, że ma ona na Żoliborzu swoją „siostrę” wie znacznie mniej osób. „Siostra” to wprawdzie przyrodnia, bo nie tylko powstała w innym czasie, ale też inne ręce ją wyrzeźbiły.

Rzeźba Ireny Nadachowskiej Kobieta z różą. Foto: Liliana Kołłątaj
Kobieta z różą. Rzeźba Ireny Nadachowskiej. Foto: Liliana Kołłątaj

Bezimienna, pogrążona w zadumie, z kwiatem róży w opuszczonej dłoni, stoi na placyku przy zbiegu ulic Mickiewicza i gen. Zajączka, nieopodal Zespołu Szkół Elektronicznych.
To jeden z pierwszych pomników w Warszawie, upamiętniających Powstanie Warszawskie, choć nie od razu wyglądał tak jak obecnie. Upamiętnia nie tylko bezpośrednich uczestników szturmów na Dworzec Gdański, ale również kobiety Warszawy czasów wojny – łączniczki, sanitariuszki, matki, żony, siostry, które straciły swych bliskich w walce z okupantem.

Pierwszy pomnik – głaz upamiętniający walki o Dworzec Gdański w czasie Powstania Warszawskiego. Foto: Liliana Kołłątaj

Odsłonięcie pomnika nastąpiło 29 września 1957 r. Pomnik ufundowano staraniem Rady Narodowej dzielnicy Żoliborz. Napisy wykuli w czynie społecznym pracownicy Zjednoczenia Budownictwa Miejskiego. Początkowo pomnik miał formę pamiątkowego głazu w otoczeniu zieleni, ustawionego na podeście z płyt chodnikowych.
Na głazie umieszczono tablicę z napisem:
„W hołdzie bohaterskim żołnierzom oddziałów powstańczych, Kampinosu, Żoliborza i Starówki poległym w natarciach na Dworzec Gdański w dniach 20-22 VIII 1944”.
Na podeście wykuto fragment wiersza „Testament mój” Juliusza Słowackiego:
„A kiedy trzeba na śmierć idą po kolei,
Jak kamienie przez Boga rzucone na szaniec.”

Głaz i cytat z wiersza Słowackiego wraz z rzeźbą Ireny Nadachowskiej tworzą pomnik upamiętniający walki o Dworzec Gdański w czasie Powstania Warszawskiego.

W 1974 obok głazu pojawiła się ceramiczna rzeźba dłuta Ireny Nadachowskiej, której sama autorka dała tytuł: ,,Nad partyzancką mogiłą”. Usytuowanie w tym miejscu i powiązanie z określonymi wydarzeniami nadało jej znacznie szerszy kontekst.
W listopadzie 1983 wandale niemal doszczętnie rozbili posąg kobiety z różą. Ocalałe fragmenty rzeźby pozbierali uczniowie z Zespołu Szkół Elektronicznych i zanieśli do pracowni autorki z prośbą o odtworzenie rzeźby. Wierna oryginałowi kopia posągu została odlana w brązie w Zakładach Mechanicznych im. Nowotki. Rzeźba powróciła na miejsce pamięci w dniu 18 marca 1988.
W 1994 roku zmodyfikowano inskrypcję na głazie, dodając informacje o partyzantach, którzy wsparli szturmy. Obecnie treść brzmi:
„W hołdzie bohaterskim żołnierzom Armii Krajowej oddziałów powstańczych z Żoliborza i Starówki oraz partyzanckich z Puszczy Kampinoskiej i Nalibockiej poległym w natarciu na Dworzec Gdański w dniach 20 i 22 VIII 1944.”

Kobieta z różą. Pomnik autorstwa Ireny Nadachowskiej poświęcony żołnierzom Powstania Warszawskiego, którzy walczyli o Dworzec Gdański. Foto: Liliana Kołłątaj

I tu pojawia się potrzeba dołączenia choćby niewielkiej informacji o wydarzeniach sierpnia 1944 roku w tej okolicy, gdyż napis na tablicy, mimo modyfikacji treści nadal nie przekazuje w miarę kompletnej informacji. Szturmy powstańców na Dworzec Gdański były jedną z najkrwawszych akcji bojowych i jedną z największych operacji ofensywnych Polaków w czasie Powstania Warszawskiego.
Praktycznie już w chwili rozpoczęcia Powstania Stare Miasto zostało odcięte od północy Warszawy przez opanowane przez Niemców linię kolei obwodowej i Dworzec Gdański.
Celem ataków było stworzenie trwałego połączenia pomiędzy Starówką i Żoliborzem i stworzenie korytarza, którym na słabnące w oporze Stare Miasto miały wejść dobrze uzbrojone kompanie przybyłe do Warszawy z Puszczy Kampinoskiej. Byli to nie tylko lokalni partyzanci z okolic Warszawy, czyli oddziały miejscowe z Rejonu VIII pod dowództwem kpt. Józefa Krzyczkowskiego „Szymona”, ale także oddziały leśne przybyłe z Kresów Wschodnich, spod Nowogródka – Zgrupowanie Stołpecko-Nalibockie pod dowództwem por. Adolfa Pilcha (pseudonim„Góra”, „Pistolet”, „Dolina”) oraz inne grupy z różnych stron Polski. Zakładano, że będzie to przełom w patowej sytuacji, po którym Polacy przejmą inicjatywę w walkach.
Oddział partyzancki podporucznika Adolfa Pilcha z Puszczy Nalibockiej w województwie nowogródzkim, liczył ok. 840 żołnierzy.

Mjr Adolf Pilch i jego oddział partyzancki z Puszczy Nalibockiej

Wycofując się przed idącą na zachód Armią Czerwoną zdołał dotrzeć aż do Puszczy Kampinoskiej. Wyposażony w broń zrzutową, zaprawiony w bojach na Kresach, byłby ogromnym wsparciem dla powstańców Żoliborza i Starówki. Niestety, na skutek problemów z łącznością, zmieniających się rozkazów i niepowodzenia ataków na Dworzec Gdański, oddziały Pilcha nie tylko nie dotarły na Stare Miasto, ale także ich uczestnictwo w atakach na Dworzec Gdański zakończyło się klęską. Partyzanci przyzwyczajeni do działań w lesie, czuli się niepewnie w nieznanym sobie mieście, które większość z nich widziała po raz pierwszy. Swą skuteczność pokazali kilkanaście dni później w innym miejscu. W nocy z 2 na 3 września 1944 r. Pilch ze swymi żołnierzami dokonał skutecznego ataku na stacjonujący we wsi Truskaw batalion wycofanej z Warszawy Brygady SS-RONA, praktycznie roznosząc go w pył, zabijając 250 rosyjskich esesmanów i raniąc ok. 100, przy stratach własnych 10 poległych i 10 rannych.
Próby ataków na Dworzec Gdański podejmowano już w pierwszych dniach Powstania Warszawskiego, 1 i 9 sierpnia. Niestety do akcji przystąpiły niewielkie, bardzo słabo uzbrojone oddziały i ich działania okazały się zupełnie bezskutecznie. Toteż rzadko w ogóle się o nich wspomina.
Do historii przeszły dwukrotne nocne szturmy w drugiej połowie sierpnia: z 20 na 21 i z 21 na 22 sierpnia 1944 r.).
Plan ataku wypracował żoliborski sztab ppłk. Mieczysława Niedzielskiego „Żywiciela” wraz z gen. Tadeuszem Pełczyńskim „Grzegorzem” z Komendy Głównej AK. Kompaniami kampinoskimi dowodził mjr Alfons Kotowski „Okoń”.

Mjr Alfons Kotowski „Okoń” z żołnierzami Grupy Kampinos. Z prawej strony stoi mjr Adolf Pilch. Zdjęcie wykonane we wrześniu 1944 r., po wycofaniu się oddziałów partyzanckich do Puszczy Kampinoskiej. Foto: Lech Gąszewski.

Niestety, nocne akcje nie przyniosły spodziewanych efektów. Ataki załamały się w morderczym niemieckim ogniu, a drugie natarcie zastopował nieprzyjacielski pociąg pancerny.
Z perspektywy historii i znanych obecnie faktów i dokumentów wiemy, że powstańcy nie mieli najmniejszych szans na zdobycie dworca i linii kolejowej.
Był to rejon całkowicie opanowany przez wojska niemieckie. Dworzec wraz z zespołem sąsiednich obiektów tworzył jeden z najsilniejszych ośrodków niemieckiego oporu. W chwili rozpoczęcia Powstania Niemcy dysponowali tam oddziałami o sile 500 doskonale uzbrojonych żołnierzy, pociągiem pancernym nr 75 oraz artylerią rozmieszczoną w kilku punktach wokół dworca, m.in. na Cytadeli, w Forcie Legionów i Forcie Traugutta. Wzdłuż linii rozmieszczone były starannie zamaskowane betonowe bunkry i gniazda broni maszynowej. W wielu miejscach na przedpolu dworca Niemcy ustawili zasieki z drutu kolczastego. W dodatku przestrzeń pomiędzy tymi obiektami była zupełnie pusta, nie dającą możliwości jakiegokolwiek schronienia atakującym.

Stanisław Jankowski „Agaton”

Tak wspomina to Stanisław Jankowski „Agaton”:
„Trzysta metrów, przez które trzeba było przejść do Dworca Gdańskiego, do pierwszego rzutu granatem, wypełniała wolna przestrzeń ogródków działkowych, kartofliska. Dla lepszego oczyszczenia przedpola Niemcy spalili stojące przy dworcu drewniane baraki bezdomnych. Gdy kompanie wychodziły do natarcia i odrywały się od ostatnich domów Żoliborza, tylko ciemność osłaniała je przed ogniem niemieckich cekaemów i armat. Ale nawet i noc obróciła się przeciw nam. Sierpniowa pełnia księżyca i łuna pożarów sprzyjała niemieckim rakietom oświetlającym przedpole.”

Wobec tak zmasowanych sił niemieckich natarcia powstańców zakończyły się niestety całkowitą klęską i ogromnymi stratami po stronie polskiej.ok. Zginęło ok. 500 polskich żołnierzy i wielu zostało rannych. Dokładne straty po stronie niemieckiej są nieznane, według źródeł polskich to 50 zabitych i 25 rannych.

Plan sytuacyjny ataków na Dworzec Gdański w czasie Powstania Warszawskiego.

 


Podobał Ci się artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga. Zapraszam także na moje strony na Facebooku: https://www.facebook.com/warszawskierozmaitosci/ https://www.facebook.com/klubglobtroterawarszawa/


 

***

***

***

Mili Czytelnicy

Blog Klubu Groblotera jest przedsięwzięciem non profit korzystającym z hostingu w domenie WordPress. Redakcja bloga nie odpowiada za rodzaj i treść reklam zamieszczanych pod artykułami.

1 myśl w temacie “KOBIETA Z RÓŻĄ I Z POWSTANIEM W TLE

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close