Ulica Bednarska, rok 1867.
Co widzimy na rycinach Wojciecha Gersona i Juliusza Kossaka?
Widzimy łódki na Wiśle mniej więcej w połowie długości ulicy Bednarskiej, kilkaset metrów od normalnego brzegu rzeki.
Poziom fali powodziowej na Wiśle potrafił niegdyś osiągnąć prawie 9 metrów. Tak było na przykład w 1844 roku, gdy stan rzeki osiągnął 863 cm, najwyższy w historii pomiarów. Fale powodziowe przekraczające 800 cm zdarzyły się w XIX wieku w Warszawie niestety kilkakrotnie.
Gdy dodamy do tego brak wałów przeciwpowodziowych to mamy efekt jak na załączonych rysunkach.

Rysunki pochodzą z czasów powodzi ponad trzydzieści lat później, bo najwyraźniej w 1844 roku nikt nie miał głowy, by w takiej sytuacji zajmować się dokumentowaniem tego wydarzenia.
W dnia 13-15 czerwca 1867 roku na skutek ulewnych deszczów Wisła osiągnęła w Warszawie poziom 800 cm. Tę powódź uwiecznili nasi sławni malarze. Co ciekawe, trudno znaleźć zdjęcia tego wydarzenia (mnie się nie udało), mimo że działali już wówczas w Warszawie pierwsi fotografowie, tacy jak Karol Beyer czy Konrad Brandel.
Warto jeszcze wspomnieć, że na obydwu rycinach dostrzeżemy przy Bednarskiej gmach z kolumnami, który stoi tam do dziś: Łaźnię Teodozji Majewskiej, wybudowaną w latach 1832-1835. Budynek od dawna nie ma już przeznaczenia kąpielowego. Obecnie mieści się tam Wydział Dziennikarstwa UW oraz uniwersyteckie Radio Kampus. O historii Łaźni Teodozji przeczytacie w osobnym artykule na blogu: ŁAŹNIE TEODOZJI

Wróćmy jednak nad Wisłę. Wysokie stany wody to naturalna historyczna tradycja. Wisła przybiera dwa razy do roku: wiosną, gdy spływa z gór woda z topniejących śniegów i latem, zwykle podczas lipcowych ulewnych burz. Przez większość roku mamy jednak do czynienia z niskim stanem rzeki. Dla porównania: w roku 2019 stan wody Wisły w Warszawie, mierzony właśnie u wylotu ulicy Bednarskiej 19 sierpnia spadł do 34 cm i był to najniższy poziom wody w historii pomiarów rzeki w Warszawie. Ten niezbyt chlubny rekord został pobity o 10 cm, poprzedni równie niski stan zanotowano latem 2015 roku i było to 44 cm. Przypomnę jeszcze dla porządku najwyższy stan Wisły w znanej nam jej historii: w dniu 26 lipca 1844 roku poziom wody osiągnął 863 cm.

Natomiast w tym samym roku 2019 w czasie fali wezbraniowej w maju stan wody wynosił 579 cm. Latem zaś w ciągu kilku dni potrafił zmienić się o 100 cm, choć przez wiele tygodni wahał się na poziomie zaledwie ok. 45 – 55 cm. Nie znaczy to jednak wcale, że taką głębokość mamy na całej szerokości rzeki. Pomiarów dokonuje się bowiem przy brzegu ze względów praktycznych oraz dla żeglugi. Przystanie znajdują bowiem, co oczywiste, przy brzegach, a dla sternika informacja, czy ma tę przysłowiową stopę wody pod kilem jest podstawą do decyzji o wypłynięciu. W środku nurtu głębokość Wisły wynosi kilka metrów. Najgłębsze miejsce to rejon środkowych przęseł Mostu Poniatowskiego. Tam przy statystycznym stanie wody (czyli ok.150 cm przy brzegu) głębokość rzeki sięga 9 metrów. Taka to kapryśna ta nasza Wisełka.

Wszystko to można sobie sprawdzić, jak również codzienny poziom naszej rzeki, na bulwarach nad Wisłą po stronie śródmiejskiej, tuż obok przejścia podziemnego na Mariensztat. Tam bowiem znajduje się elektroniczny wodowskaz i zamontowane w chodniku tablice z historycznymi ekstremalnymi stanamj rzeki. Z nich dowiadujemy się też, iż stan alarmowy Wisły dla Warszawy to 650 cm. Wyższa fala zagraża już miastu i jego mieszkańcom. Jak widać nie raz w historii to się zdarzało. A te wszystkie informacje umieszczono nieopodal miejsca, w którym w roku 1932 zamontowano pierwszy warszawski limnigraf. O historii limnigrafu przeczytacie w odrębnym artykule: LIMNIGRAF WARSZAWSKI


Podobał Ci się artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga. Zapraszam także na moje strony na Facebooku: https://www.facebook.com/warszawskierozmaitosci/ https://www.facebook.com/klubglobtroterawarszawa/
***
***
***
Mili Czytelnicy
Blog Klubu Groblotera jest przedsięwzięciem non profit korzystającym z hostingu w domenie WordPress. Redakcja bloga nie odpowiada za rodzaj i treść reklam zamieszczanych pod artykułami.