Autor artykułu – Tomasz Mroczek
***

Nie cesarskie pałace, nie katedra, nie Ring są najbardziej widoczną budowlą Wiednia. Takim obiektem jest spalarnia śmieci.
Pałace, Opera, Katedra i wiele innych – wszystkie te piękne budowle ma w głowie turysta wjeżdżający do miasta od północy. Minął już zjazdy z autostrady, przemysłowo-handlowe przedmieścia, już już dojeżdża do Dunaju i zabytkowego Innere Stadt (właściwej starówki), gdy nagle przed jego oczami staje dziwaczna, błyszcząca konstrukcja przypominająca meczet. Okazuje się, że to wieża spalarni śmieci. Spalarni stojącej właściwie w centrum miasta. Mało tego – to górujące nad całym miastem architektoniczne monstrum urosło w ostatnich latach do rangi symbolu Wiednia, a uważany za jej twórcę artysta za ikonę współczesnej sztuki austriackiej.
Ta superekologiczna spalarnia śmieci (Müllverbrennung-Fernwärme-Heizwerk) została w latach 1988 – 1992 udekorowana przez Friedensreicha Hundertwassera (1928 – 2000), austriackiego malarza, grafika, rzeźbiarza, performera i działacza ochrony środowiska.
Hundertwasser był artystycznym samoukiem, jego formalna edukacja ograniczyła się do 3 miesięcy nauki w Wiedeńskiej Akademii Sztuk Pięknych. Nie przeszkodziło mu to jednak w wydawaniu manifestów artystycznych. M.in. głosił „teorię transautomatyzmu”, która odrzuca racjonalizm w projektowaniu na rzecz wolności artysty. Sporządził listę „zdrowych konstrukcji” na której znalazły się niektóre budowle Gaudiego w Barcelonie, slumsy we wszystkich miastach, domy wybudowane rękami ludów prymitywnych oraz … wiedeńskie ogródki działkowe. Cechą charakterystyczną jego stylu jest rezygnacja z linii prostych, którą uważał za niemoralną, stosowanie ostrych wyrazistych barw, nieregularnych form, oraz cebulastych kopuł. Nie na próżno nazywany jest austriackim Gaudim.

Spośród innych realizacji artysty w Wiedniu można obejrzeć Dom Hundertwassera (Hundertwasserhaus, Kegelksasse 36-38), zrealizowany na zlecenie władz Wiednia w 1985r. Ten budynek przeciwstawiał się konformizmowi w architekturze. Rzucają się w oczy różnorodne motywy dekoracyjne i materiały wykończeniowe. Wielobarwne tynki odróżniające od siebie poszczególne mieszkania oraz ogród na dachu zrywały z monotonią wielkich bloków mieszkalnych.

Taki styl był wyrazem jednego z jego manifestów w którym deklarował, że praca architekta musi być podporządkowana potrzebom przyszłego mieszkańca, a ten ma prawo domagać się prawa „dostępu do trzeciej warstwy skóry” (??). Cokolwiek by to znaczyło Hundertwasser starał się aby mieszkańcy żyli w harmonii z otoczeniem i przyrodą.
Niestety Domu Hundertwassera nie można zwiedzać.


Ale w odległości krótkiego spaceru znajduje się kolejny zaprojektowany przez niego budynek – Kunsthaus Wien (Untere Weissgerberstrasse 13), realizacja 1989 – 1991. Mieści galerię, muzeum, kawiarnie i sklep z pamiątkami. Naturalnie wystrój wszystkich wnętrz ( i toalet) też jest w jego stylu.


Trzeba jednak powiedzieć, że zrobienie dobrych zdjęć tego obiektu nastręcza pewne trudności. To praktycznie wąska uliczka, gdzie niełatwo o odpowiednią perspektywę. Co gorsze – cała jej powierzchnia jest pofalowana – nietrudno więc o upadek. No, ale już była mowa, że linie proste są niemoralne, prawda?

Zdjęcia: Liliana Kołłątaj, Tomasz Mroczek oraz Pixabay (domena publiczna)
Podobał Ci się artykuł? Będzie nam bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga. Jeśli chcesz dostawać informacje o nowych artykułach na blogu kliknij >obserwuj< na stronie głównej. Zapraszamy także na nasze strony na Facebooku: https://www.facebook.com/warszawskierozmaitosci/ https://www.facebook.com/klubglobtroterawarszawa/
***
***
***
Mili Czytelnicy
Blog Klubu Groblotera jest przedsięwzięciem non profit korzystającym z hostingu w domenie WordPress. Redakcja bloga nie odpowiada za rodzaj i treść reklam zamieszczanych pod artykułami.