
Cóż można dziś pokazać?
Po dawnych Powązkach z czasów Izabeli Czartoryskiej pozostały obecnie ślady tylko w nazewnictwie ulic na osiedlu Rudawka, które zajęło ten teren: Sybilli, Izabelli. Z trudem można by też próbować identyfikacji topografii terenu w zagłębieniu po dawnym korycie rzeki Rudawki, która stanowiła główną bazę założenia parkowego, jej spiętrzone wody tworzyły rozległy staw i otaczały groblę, prowadzącą do rezydencji. Jak w szczegółach wyglądały Powązki raczej już się nie dowiemy. Niestety, nie tylko nie zachowały się do dziś jakiekolwiek budowle, ale trudno znaleźć także wizerunki tej posiadłości, co dziwne, bo przecież bywała tam cała śmietanka artystyczna owych czasów.

Jeden, najbardziej popularny z zachowanych widoków Powązek zawdzięczamy niestrudzonemu Zygmuntowi Voglowi, malarzowi – dokumentaliście Stanisława Augusta. A i ten przedstawia stan dopiero z roku 1800, czyli już po opuszczeniu rezydencji przez Czartoryskich.

Inny obraz, już znacznie mniej znany, ale za to trochę wcześniejszy, jeszcze z czasów, gdy Powązki tętniły życiem, wyszedł spod ręki Jana Piotra Norblina.

Na szczęście nieco rycin z powązkowskiej rezydencji zachowało się we dawnych wydaniach czasopisma „Kłosy”. Wcześniejsze numery tego pisma nie są zbyt łatwo dostępne, tym bardziej dziękuję Panu Andrzejowi Kontkiewiczowi za udostępnienie rycin i skanów tekstu „zabytkowego” już artykułu. Grafiki, księżnej Marii Wirtemberskiej, same w sobie też są już zabytkami.

Ogród sielankowy Powązki wraz z pawilonami mieszkalnymi założyła w 1771r. roku Izabela Czartoryska przy współpracy Jana Piotra Norblina i Szymona Bogumiła Zuga. Rezydencja została doszczętnie zrujnowana w roku 1794, w trakcie walk podczas Insurekcji Kościuszkowskiej. Zniszczenia były tak potężne, że Czartoryscy nie podjęli trudu odbudowy, przenieśli swą rezydencję do Puław.

Tereny książęcej posiadłości sukcesywnie zabudowywane prywatnymi domami, warsztatami i sklepikami, powoli stały się najpierw podwarszawską wioską, a później miasteczkiem zamieszkałym w znacznej mierze przez ludność żydowską. Administracyjnie częścią Warszawy osada stała się dopiero po I wojnie światowej.

Ostatnim obiektem z rezydencji Czartoryskich, jaki przetrwał do naszych czasów, choć w stanie mocno zniszczonym, były ruiny stylizowanej obory gotyckiej. Rozebrano je dopiero na początku lat siedemdziesiątych XX w. w związku z rozbudową boiska szkoły, ówcześnie SP159, przy ulicy Elbląskiej.
Obecnie szkoła ta jest częścią Zespołu Szkół nr 54, a związki Powązek z rodziną Czartoryskich przypomina patron Publicznego Gimnazjum nr 54 – książę Adam Kazimierz Czartoryski.
***
Opracowanie: Liliana Kołłątaj





Podobał Ci się artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga. Zapraszam także na moje strony na Facebooku: https://www.facebook.com/warszawskierozmaitosci/ https://www.facebook.com/klubglobtroterawarszawa/
***
***
***
Mili Czytelnicy
Blog Klubu Groblotera jest przedsięwzięciem non profit korzystającym z hostingu w domenie WordPress. Redakcja bloga nie odpowiada za rodzaj i treść reklam zamieszczanych pod artykułami.
2 myśli w temacie “POWĄZKI CZARTORYSKICH”