
Nazwy wiosek trudne do zapamiętania, a czasem nawet do wymówienia: Wojszki, Soce, Puchły, Trześcianka, Kleszczele, Dubicze Cerkiewne. Położone zaledwie 30 km na południowy wschód od Białegostoku. Tu zachował się jeszcze obraz dawnego Podlasia: rozległe nadnarwiańskie łąki, niskie kolorowe drewniane domy, pełne kwiatów przydomowe ogródki, nierzadko jeszcze brukowane lub szutrowe drogi i ulice, niespieszny tryb życia.

W Wojszkach i Socach uwagę zwracają przede wszystkim malowane okiennice, otwarte na oścież (albo: na roścież lub na rozcież; co ciekawe – każda forma tego określenia jest poprawna 🙂). A także zdobione obramowania okien oraz szczytów domów. To zwyczaj wprowadzony przez Białorusinów i Rusinów, którzy zamieszkiwali tu co najmniej od XVI wieku, a w wielu miejscach jeszcze wcześniej. O „tutejszych” – Podlaszukach, mówi się nawet, że mieszkają tu od zawsze.

Ten styl dekoracji przywieźli ponownie także polscy i białoruscy wygnańcy, którzy wrócili po I wojnie z głębi Rosji, a nawet z zesłań na Syberię, gdzie takie malowanie i zdobnictwo (zwane dieriewowyrieska) można spotkać w każdej wiosce. To właśnie z tego okresu pochodzi większość zachowanych zabytkowych zabudowań, wzniesionych ponownie ze zgliszcz, jakie zastali tu po powrocie. Zwłaszcza wioska Soce jest szczególnym przykładem ponownej odbudowy. Zachowało się tam zaledwie kilka oryginalnych domów z początku XX wieku i to głównie murowanych.

A gdy już dotrzecie do Socy odwiedźcie koniecznie miniskansen stworzony przez Lidię i Lecha Długołęckich, przy ich gospodarstwie agroturystycznym „Ecosoce”. A najlepiej zostańcie tam trochę dłużej, by nasycić się magiczną i poetycką atmosferą Podlasia.

Na Podlasiu obecnie drewniane budownictwo nie jest już aż tak popularne, częściej spotkamy tu nowe, murowane domy niż drewniane chaty. Ale są jeszcze wioski, gdzie można znaleźć całe ulice w tradycyjnym stylu.


Rozwijające się zainteresowanie Podlasiem i jego wielokulturowością powoduje, że w wielu domach odnawia się dawne zdobnictwo. Pojawia się ono też w nowych domach, czasem w dość osobliwej, stylizowanej formie.
To właśnie ten styl sprawił, że okolicy nadano nazwę Kraina Otwartych Okiennic. Zasadniczo obejmuje ona trzy wioski: Soce, Puchły i Trześciankę. Ale tak naprawdę rozciąga się na całą okolicę, a znacznie więcej i ciekawsze domy można czasem znaleźć poza tym ścisłym regionem.

Jeśli bardziej interesują Was tematy etnograficzne i chcielibyście dowiedzieć się więcej o wspomnianej tu już mniejszości białoruskiej, pojedźcie koniecznie kilkanaście kilometrów dalej, do Skaryszewa. Tam traficie do regionalnej izby białoruskiej, prowadzonej z pasją przez najprawdziwszego polskiego Białorusina, pana Michała Filianowicza.

Jeśli zapowiecie się wcześniej, to macie dużą szansę, że Pan Michał, Kustosz Muzeum, przywita Was w pięknie wyszywanej koszuli – tradycyjnej męskiej soroczce. W zbiorach muzeum można znaleźć prawdziwe perełki. Zobaczycie tam nie tylko mnóstwo tradycyjnych sprzętów używanych dawniej na wsi podlaskiej, ale także na przykład oryginalne banknoty z czasów carskich.

W Puchłach, Trześciance, Narwi, Dubiczach Cerkiewnych zachwycają dodatkowo piękne drewniane cerkwie. Do większości z nich wejdziemy tylko podczas nabożeństwa. O cerkwiach w Narwi i Dubiczach Cerkiewnych pisałam już wcześniej (Błękitne Podlasie i Wędrując po Podlasiu. Dubicze Cerkiewne ).

Wyjątkiem jest cerkiew w Trześciance św. Michała Archanioła, której wnętrze można podziwiać przez cały dzień, dzięki panu, który przyjechał tu aż z Lubelskiego. Warto go zagadnąć, wtedy dowiedzie się wielu ciekawostek nie tylko o cerkwi, ale także o prawosławiu.
Warto tu wspomnieć, że w wielu wioskach tego regionu do dziś zdecydowana większość mieszkańców to prawosławni. Wiele osób za najpiękniejszą w regionie uważa cerkiew pw. Opieki Matki Bożej w Puchłach, która jest też ważnym miejscem kultu maryjnego na Podlasiu. Wejście do środka aktualnie jest możliwe tylko w niedziele, w trakcie mszy (między 9.00 a 12.00).

—
Krainę Otwartych Okiennic odwiedziliśmy z Klubem Globtrotera już kilkakrotnie, ostatnio 26 lipca 2020. ⏬
ODKRYWAMY PODLASIE NIEZNANE. Polska z Klubem Globtrotera
Zdjęcia w tym artykule zostały zrobione właśnie podczas tej wycieczki.
—
Ponownie na Podlasie Klub Globtrotera Warszawa wybiera się pod koniec sierpnia. Oczywiście za każdym razem jest to inny rejon, bo Podlasie to rozległa kraina. ⏬
PODRÓŻ PO OSTATNI GROSZ. Polska z Klubem Globtrotera
Możecie jeszcze dołączyć. Zgłoszenia i wpłaty przyjmujemy do 10 sierpnia.
—
A jeśli chcielibyście wybrać się w grupie swoich znajomych – zawsze możecie zwrócić się do nas o zorganizowanie takiego wyjazdu. Bo o Podlasiu wiemy prawie wszystko.🙂
Proponujemy wiele tras, wszystkie równie ciekawe.
Wystarczy wysłać maila:
klubglobtrotera@gmail.com
Podobał Ci się artykuł? Będzie nam bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga. Zapraszamy także na nasze strony na Facebooku: https://www.facebook.com/warszawskierozmaitosci/ https://www.facebook.com/klubglobtroterawarszawa/
***
***
***
Mili Czytelnicy
Blog Klubu Globtrotera jest przedsięwzięciem non profit korzystającym z hostingu w domenie WordPress.
Redakcja bloga nie odpowiada za rodzaj i treść reklam zamieszczanych pod artykułami.