BULWAR NAD ZATOKĄ ANIOŁÓW

Na Promenadzie Anglików w Nicei. Foto: Liliana Kołłątaj

Rzecz będzie o Los Angeles? Wcale nie.🙂 Powędrujemy sobie po jednym z miast południowego wybrzeża Francji – po Nicei. Wędrowaliśmy tam jesienią roku 2019 z Klubem Globtrotera i zamierzamy powędrować ponownie wiosną w roku 2021. Jeśli macie ochotę poznać Lazurowe Wybrzeże z polskimi przewodnikami – obserwujcie nowości w artykułach na blogu i w kalendarium Klubu. Szczegóły pod poniższym linkiem ⤵️ https://klubglobtroterawarszawa.wordpress.com/2020/11/27/lazurowe-wybrzeze-europa-z-klubem-globtrotera/

Jednym z ulubionych szlaków spacerowych i najbardziej charakterystycznych miejsc Nicei jest bulwar nadmorski. Na taką nadmorską wędrówkę trzeba przeznaczyć co najmniej 2,5 godziny. 
Co ciekawe, mimo że Francuzi nie kochają Anglików, to bulwar zwie się Promenade des Anglais, czyli Promenada Anglików.
Oczywiście nazwę zawdzięcza zainteresowaniu Niceą angielskich turystów.
I nie tylko zainteresowaniu. Angielscy arystokraci przyjeżdżali licznie do Nicei już w XVIII wieku, by korzystać ze zdrowotnych właściwości tutejszego klimatu.
Wtedy brzeg morza był jeszcze dziki i skalisty. A ponieważ lordowie z żonami chcieli spacerować wygodnie, wybudowano nadmorską promenadę. Za pieniądze Anglików i z udziałem angielskich firm.

Nicea. Widok na miasto, promenade i Zatokę Aniołów ze Wzgórza Zamkowego. Foto: Liliana Kołłątaj

Jak na ekskluzywny kurort przystało zadbano także o rozrywkę dla wykwintnych gości, jak też o miejsca, gdzie owi goście mogli zostawić nieco gotówki, którą ze sobą przywieźli. A takim miejscem było oczywiście kasyno. Pierwsze Casino de la Jetée zbudowano z drewna na platformie usytuowanej na palach wbitych w dno zatoki na wprost Parku Alberta I. Budynek powstał już w XIX wieku. Niestety strawił go pożar. Odbudowane kasyno zniszczyli Niemcy podczas II wojny światowej. 

Przedwojenna Nicea. Park Alberta I i Promenada Anglików. Na drugim planie widoczny budynek kasyna. Foto: fr.wikipedia
Nicea. Casino de la Jetée. Foto: nice.fr

Obecnie amatorzy hazardu muszą się wybrać „aż” do Monte Carlo (całe 20 km na wschód od Nicei 😉), jeśli chcą spróbować szczęścia w gmachu wyłącznie do tego przeznaczonym. We współczesnej Nicei kasyna znajdziemy wyłącznie w luksusowych hotelach, takich jak na przykład „Palais de la Méditerranée”, należący do słynnej międzynarodowej pięciogwiazdkowej sieci Hyatt Regency.

Nicea. Pięciogwiazdkowy hotel Palais de la Méditerranée. Foto: Liliana Kołłątaj

Przy Promenadzie mamy też możliwość rozrywki z zakresu kultury wysokiej. Zaprasza do niej monumentalny gmach Opery. Opéra Nice Côte d’Azur to już trzeci budynek teatru muzycznego w tym miejscu. Poprzednie dwa strawiły pożary. Pierwszy przybytek kultury – „Petit théâtre en bois” (czyli po prostu: teatr drewniany) został tu założony w 1776 roku przez markiza Alli-Maccaraniego. Sprzedany w 1787 r. został ponownie otwarty w 1790 r. pod nazwą „Théâtre Royal”. Później jeszcze kilkakrotnie zmieniał formę, właścicieli i nazwę. Obecny gmach powstał pod koniec XIX wieku według projektu François Aune, z wyraźnymi wpływami dzieła Charlesa Garniera, architekta Opery Paryskiej, co widać szczególnie od strony wejścia głównego, usytuowanego przy ulicy Saint-François de Paule.

Fasada północna Opery, z wejściem głównym. Foto: fr.wikipedia

Na skwerku na Promenadzie przed Operą ujrzymy posąg Wolności Opromieniającej Świat, czyli pomniejszoną kopię nowojorskiej Statui Wolności, która została tu ustawiona 1 lutego 2014 r. z okazji zakończenia renowacji Bulwaru Stanów Zjednoczonych (Quai des Etats-Uni). Taką bowiem nazwę nosi przedostatni odcinek promenady, od Parku Alberta I do cypla półwyspu, nad którym dominuje Wzgórze Zamkowe.

Nicea. Fasada południowa Opery, od strony Promenady oraz Statua Wolności. Foto: Liliana Kołłątaj

W Nicei bywali oczywiście nie tylko angielscy lordowie. Lazurowe Wybrzeże upodobała sobie także familia carska, czego efektem było powstanie w Nicei dwóch cerkwi (o nicejskich cerkwiach poczytacie niebawem w oddzielnym artykule). Również nasza rodzima śmietanka towarzyska spacerowała po Promenadzie Anglików.
W dwudziestoleciu międzywojennym panny Kossakówny (znane później jako Maria Pawlikowska i Magdalena Samozwaniec), Hankę Ordonównę, Fryderyka Jaroszego czy Witolda Gombrowicza równie łatwo było spotkać w Nicei, jak na Nowym Świecie w Warszawie czy pod krakowskimi Sukiennicami.

Hanka Ordonówna i Fryderyk Jarossy na Promenadzie Anglików w Nicei w roku 1926. Foto: NAC

Promenada przypomina innego tego typu nadmorskie bulwary wielu innych znanych miast Lazurowego Wybrzeża.
Od tamtych różnią go: długość i ekskluzywna zabudowa.
Promenada Anglików ciągnie się na przestrzeni aż 7 km. Zaczyna się przy lotnisku a kończy w rejonie Starego Portu. Prowadzi samym brzegiem zatoki, nad którą rozłożyła się Nicea.
W okolicy Nicei wybrzeże tworzy długi łagodny łuk. Zatokę w tym łuku Francuzi zwą Bais des Anges, czyli Zatoka Aniołów.
Stąd też czasem o Nicei mówi się francuskie Los Angeles (czyli Miasto Aniołów). 
Skoro już mowa o morzu i o wybrzeżu, to trzeba też wspomnieć o plaży. Nie oczekujcie tu złotego piaseczku.
Plaża w Nicei jest szara, skalisto- kamienista, to wąski pas szerokości może ok. 100 metrów, zasypany mieszanką drobnego żwiru z całkiem sporymi otoczakami. Ta sceneria ma jednak swój urok i bardzo dobrze prezentuje się na zdjęciach.🙂
Tak zresztą wygląda większość plaż w rejonie Lazurowego Wybrzeża. Ale gdzieniegdzie trafiają się skrawki brzegów piaszczystych, np. w Cannes czy Villefranche sur Mer.

Kamienisto-żwirowata plaża w Nicei. Foto: Liliana Kołłątaj
Plaża w Nicei z widokiem na słynny Hotel Suisse i Wzgórze Zamkowe. Foto: Liliana Kołłątaj

Wędrówce bulwarem towarzyszą z jednej strony palmy i lazurowe morze (w słoneczne dni naprawdę lazurowe), z drugiej kamienice i hotele. Latem upał na promenadzie jest wprost nie do wytrzymania. Dlatego też w południowych godzinach raczej nie spotkamy tam wielu spacerowiczów. Niezbyt pomaga cień palm i powiew od morza. Niewielką ochronę przed słońcem dają drewniane trejaże z ławeczkami. Jest ich jednak zdecydowanie za mało. Bulwar ożywa w godzinach popołudniowych, gdy z nieba przestaje się lać żar.

Trejaże na Promenadzie nieco chronią przed letnim upałem. Foto: Liliana Kołłątaj

Prawie w połowie XX wieku bulwar wydłużył się aż do lotniska, które otwarto w roku 1944. W zachodniej części Promenady dominuje już współczesne budownictwo, nowe domy mieszkalne z supermarketami w parterach oraz biurowce i hotele popularnych sieciówek. W kierunku wschodnim im bliżej portu tym więcej eleganckich gmachów. Jednym z bardziej zwracających uwagę jest malowniczy hotel „Negresco” o eklektycznej, wręcz pałacowej architekturze. Nazwa upamiętnia Henriego Negresco, rumuńskiego hotelarza, dyrektora kasyna w Nicei, który wybudował ten obiekt w 1912 roku. Wieść niesie, że to jeden z najdroższych hoteli na świecie.

Hotel Negresco przy Promenadzie Anglików. Foto: Liliana Kołłątaj

Ostatnie dwa kilometry to prawie wyłącznie ekskluzywne hotele, z których większość powstała na przełomie XIX i XX wieku, przez co w ich historii nie brakuje ciekawostek. Usytuowany u stóp wzgórza na zakręcie bulwaru Hotel Suisse, szczyci się faktem, że w październiku 1922 roku gościł tu James Joyce. To tu właśnie zaczął pisać kolejną po „Ulissesie” powieść „Finnegans Wake” (w Polsce znaną od niedawna, z wydanego dopiero w 2012 roku przekładu Krzysztofa Bartnickiego pod tytułem „Finneganów tren”). Hotel w adresie ma już nie Promenadę Anglików, lecz Bulwar Stanów Zjednoczonych (Quai des Etats-Uni). 

Nicea. Promenada Anglików i Hotel Suisse. Foto: Liliana Kołłątaj
Hotel Suisse u podnóża Wzgórza Zamkowego. Tu gościł James Joyce. Foto: Liliana Kołłątaj

Na wprost hotelu znajdziemy taras widokowy z rozległą panoramą Zatoki Aniołów i miasta aż po stoki Alp Nadmorskich. Ustawiony tu napis „I love Nicei”, jest tak oblegany przez chcących się przy nim sfotografować turystów, że nie sposób się dopchać. Doprawdy nie mam pojęcia, jakim cudem udało mi się jednak z  zrobić zdjęcie, na którym nikt nie zasłania napisu. 😃

Taras widokowy przy Wzgórzu Zamkowym. Foto: Liliana Kołłątaj
Większość turystów obowiązkowo musi zrobić sobie tu selfika. Trudno wyczekać moment, by nikt nie zasłaniał konstrukcji.😃 Foto: Liliana Kołłątaj

Nad zakrętem Promenady i Starym Portem wznosi się wysokie wzgórze. Zwane jest Wzgórzem Zamkowym.
Ale to tylko nazwa.
Zamku tam już nie znajdziemy. I nie tylko zamku, ale całego dawnego miasta.
W IV w.p.n.e. istniała w tym miejscu grecka osada Nikaia, a pierwsze wzmianki o zamku i katedrze są datowane na XI wiek, kiedy obiekty te były centrum miasteczka na wzgórzu. Poniżej podrzucam ilustrację z cyfrową rekonstrukcją 3D, jak by to mogło wyglądać, gdyby twierdza na wzgórzu przetrwała . Patrząc na to zdjęcie trudno nie westchnąć: ech, jaka szkoda… 😪

Rekonstrukcja 3D wyglądu zamku na Wzgórzu Zamkowym z ok. końca XVII w., wkomponowana w widok współczesnego miasta. Foto: AKG

Widoczny na licznych rycinach historycznych zamek został niestety zburzony w 1706 r. na polecenie Ludwika XIV po tym, jak rok wcześniej trafił w ręce francuskie. W późniejszym okresie powstały na wzgórzu funkcjonujące do dziś cmentarze i duży park miejski z restauracją. W części parku natkniemy się na wykopaliska archeologiczne.
Mimo że starożytnej Nicei na wzgórzu nie zobaczymy, to jednak warto się tam wybrać.
A nawet można powiedzieć, że jest to jedno z miejsc typu „must see” w Nicei.

Z tarasów widokowych na Wzgórzu Zamkowym roztaczają się wspaniałe widoki na okolicę, w tym na fenomenalną panoramę Starego Portu. Foto: Liliana Kołłątaj
Panorama Starego Portu że Wzgórza Zamkowego. Foto: Liliana Kołłątaj

Wzgórze Zamkowe (Colline du Château) góruje nad Niceą i dzieli nadmorską część miasta na dwie części: wschodnią portową i zachodnią, ze Starym Miastem. Wzniesienie o wysokości 92 m n.p.m. oferuje widok na wszystkie strony. I to właśnie stamtąd pochodzi najwięcej zdjęć przedstawiających panoramy Nicei. 
A przede wszystkim te najbardziej znane, malownicze, żeby nie powiedzieć, że wręcz spektakularne – widoki na Stary Port.
Na samym wzgórzu też jest kilka atrakcji.
Jedna z nich to sztuczny wodospad.

Sztuczny wodospad na Wzgórzu Zamkowym. Foto: Liliana Kołłątaj

Jak wyżej wspomniałam na wzgórzu przeprowadzono prace archeologiczne. Nie za wiele tam odsłonięto. W zasadzie główny obiekt to pozostałości po katedrze.
Nie za wiele, ale zawsze coś. Wzgórze Zamkowe to jednak osobny temat, zatem więcej o nim innym razem.

Wykopaliska archeologiczne na Wzgórzu Zamkowym – ruiny katedry. Foto: Liliana Kołłątaj

Z interesujących punktów na Wzgórzu Zamkowym trzeba koniecznie wymienić jeszcze dwa miejsca godne obejrzenia.
To stare, zabytkowe cmentarze: katolicki i żydowski. Na obydwu wciąż odbywają się pochówki. Gdy jednak wejdziemy na ich tereny, odnosimy wrażenie, że przenieśliśmy się w czasie co najmniej o 100 lat.

Cmentarz katolicki na Wzgórzu Zamkowym. Foto: Liliana Kołłątaj
Cmentarz żydowski na Wzgórzu Zamkowym. Foto: Liliana Kołłątaj

Na Wzgórze Zamkowe można disyac się od strony Promenady, a ściślej od Bulwaru Stanów Zjednoczonych, a także od strony Starego Miasta. Wejście schodami od strony morza jest dość męczące, zwłaszcza w upalne letnie dni. Wprawdzie jest możliwość wjazdu na mniej więcej  3/4 wysokości bezpłatną windą usytuowaną kilkadziesiąt metrów na lewo od hotelu „Suisse”. Jednak nie liczcie na to za bardzo. Winda ma już swoje lata i częściej jest w remoncie niż w użytku. W trakcie naszego tygodniowego pobytu tylko raz udało się nam z niej skorzystać.

Winda na Wzgórze Zamkowe.Foto:Liliana Kołłątaj

Zdecydowanie łatwiej, choć też po schodach, dostać się na wzgórze od strony Starego Miasta. Zanim jednak zagłębimy się w uliczki dawnej Nicei (i to już niebawem w odrębnym artykule), skręćmy z bulwaru w zaułek schowany za piętrowym pawilonem zwanym Galerie des Ponchettes.

Przez arkady Galerie des Ponchettes od strony Promenady wchodzi się na targ nicejski. Foto: Liliana Kołłątaj

Nie damy się zwieść parkanom zasłaniającym budynek, rozkopanej uliczce i budowlanemu rozgardiaszowi panującymi za pierwszą bramą. Idziemy dalej, by trafić na miejsce, które kolekcjonerów pamiątek przyprawia o żywsze bicie serca. Budynki galerii, przez wiele lat użytkowane jako miejsce wystaw artystycznych, obecnie przechodzą fazę przebudowy. Na ostateczny efekt trzeba będzie poczekać. Projekty przebudowy nie wzbudziły entuzjazmu mieszkańców Nicei, toteż choć decyzje municypalne zapadły, prace nie toczą się zbyt szybko, bo wciąż do planów wprowadzane są poprawki.

Trwa przebudowa Galerie des Ponchettes. Foto: Liliana Kołłątaj

Ów długi pawilon tuż przy promenadzie to zabudowania dawnego portu rybackiegu i targu rybnego. Za pawilonem, od strony Starego Miasta, rozciąga się to magiczne miejsce, o którym wspomniałam wyżej – targ miejski Nicei. Tradycję utrzymuje stoisko ze świeżymi rybami. Wokół naturalnie mnóstwo owoców i rozmaitych smakołyków. Kolekcjonerów zainteresuje jednak przede wszystkim targ staroci i wyrobów artystycznych. Można tu znaleźć naprawdę kapitalne cacuszka.

Targ nicejski na Starym Mieście. Foto: Liliana Kołłątaj

 


Podobał Ci się artykuł? Będzie nam bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga. Jeśli chcesz dostawać informacje o nowych artykułach na blogu kliknij >obserwuj< na stronie głównej.

Zapraszamy także na nasze strony na Facebooku:  https://www.facebook.com/warszawskierozmaitosci/ https://www.facebook.com/klubglobtroterawarszawa/


***

***

***

Mili Czytelnicy

Blog Klubu Globtrotera jest przedsięwzięciem non profit korzystającym z hostingu w domenie WordPress. Redakcja bloga nie odpowiada za rodzaj i treść reklam zamieszczanych pod artykułami.

4 myśli w temacie “BULWAR NAD ZATOKĄ ANIOŁÓW

  1. Bardzo ciekawe artykuły, w lekkiej formie, z dużą dawką informacji. Wakacyjne.

    Polubienie

  2. Miło, że się podobają. ♥️
    Pozdrawiam w imieniu wszystkich redaktorów bloga.
    Liliana Kołłątaj

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close