
Jest w pałacu w Jabłonnie rzeźba, o której często się zapomina, z powodu jej niezbyt fortunnego usytuowania.
Bez wątpienia to jedna z cenniejszych rzeźb, jakie można oglądać w Polsce.
Co to za rzeźba i kogo przedstawia?
To XVI-wieczny rzeźbiarski autoportret Baccio Bandinelliego, znakomitego włoskiego renesansowego artysty, konkurującego z Michałem Aniołem.

Jak wspominaliśmy w trakcie niedzielnego zwiedzania prymas Michał Poniatowski, podobnie jak jego brat – Stanisław August, gromadził dzieła sztuki z całej Europy i to właśnie jedna z rzeźb z jego kolekcji z Pałacu Prymasowskiego.
Natomiast nie wiadomo, kiedy trafiła do pałacu w Jabłonnie. Niewykluczone, że już za czasów prymasa i tak twierdzą w Jabłonnie. Być może jednak nawet dopiero po wojnie, w trakcie kompletowania ekspozycji. Płaskorzeźba jest wyróżniona jako jedna z ciekawostek pałacu na tablicy informacyjnej, która stoi przy drzwiach wejściowych w westybulu, zatem zaledwie kilka kroków od miejsca usytuowania włoskiego dzieła.


Może być trudno zrozumieć dlaczego tak cenny eksponat i w dodatku jeden z niewielu oryginalnych zachowanych w pałacu został umiejscowiony w takim kącie i w miejscu, w którym wprawdzie, gdy już zwróci się na niego uwagę to widać go dobrze, ale generalnie trudno go zauważyć.

Ale…
Właśnie, zawsze znajdzie się jakieś ale…😉🙂
W tym przypadku to ‚ale’ dotyczy usytuowania rzeźby w pałacu we wcześniejszych czasach. Nic na ten temat nie wiadomo.
Pałac był przebudowywany, zatem rzeźby i portrety na pewno też zmieniały lokalizację. Zmieniały ją zapewne także bez tak ważnych powodów, jak remonty czy modernizacje. Czyż nam w domu nie zdarza się przestawiać mebli lub przewieszać obrazów? Ot, tak po prostu, bo znudził się nam dotychczasowy układ.
Wiadomo, że westybul oraz biblioteka (późniejsza Sala Pompejańska) były miejscami, w których Poniatowscy, a potem Anna Potocka, eksponowali swą kolekcję rzeźb.
Pamiętajmy, że niegdyś nie było przejścia bezpośrednio z westybulu do Sali Balowej. Chodziło się dookoła, a korytarzyk prowadzący do Sali Mauretańskiej był jednym z bardziej uczęszczanych przejść. Są tam też tuż obok schodki na wieżę i galeryjkę nad Salą Balową, które obecnie są rzadko używane, ale kiedyś korzystano z nich bardzo często.
Zatem wcale niewykluczone, że obecne usytuowanie rzeźby jest zgodne z oryginalnym, na przykład z czasów Anny Potockiej lub jeszcze wcześniejszych.

Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.


1 myśl w temacie “RARYTAS Z JABŁONNY”