
Fort Sokolnickiego funkcjonował ostatnio jako centrum kulturalno-gastronomiczne.
Jednak już pierwsze spojrzenie na osobliwą konstrukcję tego obiektu, czerwone ceglane mury, otaczające wały i sama nazwa kierują myśl w stronę bardziej odległej historii i wojskowości.
Fort powstał w połowie XIX wieku, w czasach zaboru rosyjskiego, jako carski obiekt na przedpolu carskiej Cytadeli. Wysunięty przed jej obrys o 500 metrów stanowił jej uzupełnienie i wzmocnienie. Wzniesiono go w latach 1849–1851 i rozbudowano w latach 1864-1874. Był jednym z sześciu obiektów fortyfikacji pierścienia zewnętrznego otaczających Twierdzę Aleksandrowską. W czasach zaboru rosyjskiego nosił nazwę Fort Siergieja.
Po odzyskaniu niepodległości w 1918 roku Cytadelę i otaczające ją forty przejęło Wojsko Polskie i wówczas nazwę zmieniono. Patronem fortu stał się Michał Sokolnicki, generał z czasów Insurekcji Kościuszkowskiej, Legionów Polskich i Księstwa Warszawskiego.
W latach międzywojennych teren fortu oraz jego zabudowania zostały włączone w obszar tworzonego właśnie wówczas parku Żeromskiego. Pozostałości wałów ziemnych wkomponowano w układ parku.

Szczególną rolę pełnił Fort Sokolnickiego pod koniec II wojny światowej.
1 września 1944 r. rozpoczął w nim działalność szpital polowy. O jego istnieniu w Forcie przypomina tablica umieszczona przy bramie od strony ulicy Czarnieckiego. Przeniesiono tu rannych ze szpitali na Krechowieckiej oraz Śmiałej. Zorganizowano salę operacyjną i
pomieszczenie dla ciężko rannych. W przepełnionym Forcie udało się umieścić 400 rannych. 30 września 1944 r do Fortu wkroczyli Niemcy. Początkowo zachowywali się agresywnie i brutalnie. W szpitalu znajdowali się jednak także ranni żołnierze niemieccy. Podkreślili oni dobre traktowanie i opiekę ze strony polskiego personelu. Dzięki ich interwencji nie doszło do tragicznych wydarzeń. W pierwszych dniach października 1944 roku nastąpiła ewakuacja szpitala. Wszystkich ciężko rannych wywieziono do szpitali w Tworkach i Pruszkowie. Udało się też zdobyć transport na załadowanie całego wyposażenia szpitalnego, które wspomogło szpitale podwarszawskie. Od 3 października zaczęła się ewakuacja samochodami ciężarowymi i sanitarkami. Do każdego transportu dołączył także personel sanitarny. Wśród „chorych” znajdowali się również powstańcy, młodzi chłopcy i dziewczęta, którym zrobiono fałszywe opatrunki gipsowe, oznakowane opisami rzekomych obrażeń. Niejednokrotnie kryły one faktyczne rany postrzałowe.

W latach powojennych w Forcie mieściła się siedziba Archiwum Akt Nowych. Od 1975 roku do Fortu wróciło Wojsko Polskie, które zajmowało go także w latach międzywojennych. Usytuowano tam Centralne Archiwum Wojskowe.
Pod koniec lat osiemdziesiątych XX wieku Wojsko Polskie rozpoczęło proces opuszczania fortu, natomiast władze samorządowe zaczęły starania o jego przejęcie. Ostatecznie po 1997 r. fort został przekazany Agencji Mienia Wojskowego, która wystawiła go na sprzedaż.

Cały teren wraz z zabudowaniami w roku 2003 kupiła Dzielnica Żoliborz. Fort nadawał się wyłącznie do remontu.
Po kilku latach perturbacji finansowych i prawnych w roku 2009 remont wreszcie ruszył i został zakończony ostatecznie w 2012 roku.
Projekt budowlany Fortu wykonało biuro projektowe Barysz Point Line z siedzibą w Tychach. Budowle zachowane do czasów współczesnych i obecnie wykorzystane zostały jako kawiarnie, kompleks widowiskowo-restauracyjny i ośrodek edukacyjny dla dzieci.


Wykonawcą rewitalizacji Fortu Sokolnickiego była firma PBM Południe. Nowym gospodarzem terenu zostało konsorcjum Nowy Fort Sokolnickiego. Przez 10 lat, na mocy umowy dzierżawy, obiekt funkcjonował jako Centrum Sztuki FORT Sokolnickiego, zarządzane przez przedsiębiorstwo prywatne.
Dzierżawa zakończyła się na początku 2022 i cały obiekt został przejęty przez Urząd Dzielnicy Żoliborz i Zarząd Gospodarowania Nieruchomościami.
Według obecnych planów Fort Sokolnickiego docelowo ma stać się częścią powołanego w październiku 2021 roku Żoliborskiego Domu Kultury.

Na razie jednak wygląda, że jeszcze trochę na to poczekamy. Mija grudzień 2022 roku, a obiekty stoją puste i pozamykane na cztery spusty, łącznie z kawiarnią Prochownia, o którą trwają przepychanki budzące mocny niesmak wśród mieszkańców Żoliborza i Warszawy.


Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.

