
Oficjalnie nazywał się Most Aleksandryjski (lub Aleksandrowski, oczywiście od imienia cara, nie od egipskiej Aleksandrii) i powstał w drugiej połowie XIX wieku. Na przedwojennej kolorowej pocztówce z 1900 roku widzimy jego pierwszą, oryginalną wersję. Na zdjęciu czarno-białym zarejestrowany został etap budowy, która trwała aż 5 lat.

Po prawie trzech wiekach Warszawa zyskała ponownie stałą przeprawę przez Wisłę. Poprzedni most, zbudowany przez króla Zygmunta Augusta, po 32 latach funkcjonowania, w 1603 roku runął do rzeki. Przez ponad 250 lat przeprawę obsługiwały łodzie oraz pływające mosty sezonowe, tzw. łyżwowe, z których najbardziej znany jest tzw. Most Ponińskiego (od nazwiska fundatora).
Otwarcie przeprawy wysokowodnej nastąpiło w 1864 roku, prawie równocześnie z oddaniem do użytku dwóch innych obiektów po stronie praskiej, do których most prowadził przez ulicę Aleksandryjską – Dworca Petersburskiego (1863 r.) i cerkwi św. Marii Magdaleny (1867 r.). Jeden z pierwszych wizerunków mostu, a raczej jego fragmentu, zachował się na obrazie Aleksandra Gierymskiego „Piaskarze”.

Z wymienionych miejsc tylko cerkiew zachowała swą dawną nazwę i wygląd. Spalony przez Rosjan w czasie I wojny Dworzec Petersburski odbudowano w innym miejscu i przemianowano na Wileński. Najczęściej swą tożsamość zmieniała ulica Aleksandryjska. To przedwojenna Zygmuntowska – do 22.07.1949., a później praski odcinek ulicy Świerczewskiego, obecnie zaś fragment Alei „Solidarności” (od 1991r.).
Pierwsze plany zakładały, że most będzie traktem kolejowym, łączącym trzy istniejące wówczas dworce: Warszawsko-wiedeński po stronie śródmiejskiej z Petersburskim i Terespolskim po stronie praskiej.
Ostatecznie jednak względy terenowe i urbanistyczne zadecydowały o innym rozwiązaniu. Najwyższa w rejonie Placu Zamkowego skarpa warszawska stanowiła jednak sporą przeszkodę, na krótkim odcinku istniał tam wówczas na trasie dość duży spadek, trudny do pokonania dla pociągów. Ponadto w dobie lokomotyw węglowych ich przejazd przez ścisłe centrum Warszawy nie był dobrym pomysłem. Przez Most Aleksandryjski pojechała „kolej konna”, czyli pierwsze warszawskie tramwaje, najpierw konne, a od roku 1906 – elektryczne, łącząc wymienione powyżej dworce komunikacją miejską.

Zaś pociągi trafiły na linię obwodową, a pierwszy most kolejowy wybudowano kilka lat później na północy Warszawy, przy Cytadeli.
Mało kto w Warszawie używał oficjalnej nazwy Most Aleksandryjski. Od nazwiska polskiego inżyniera, choć w służbie carskiej (po prawdzie – wyboru wielkiego wówczas nie miał) – gen. Stanisława Kierbedzia – przyjęła się nazwa Most Kierbedzia, która od roku 1918 stała się nazwą oficjalną. Starzy warszawiacy używali jej jeszcze po wojnie, nawet w odniesieniu do nowego mostu Śląsko-Dąbrowskiego.
Most miał dość burzliwą historię. Był dwukrotnie wysadzany w powietrze i dwukrotnie odbudowywany.
Po raz pierwszy zniszczyli go Rosjanie na początku I wojny światowej, w sierpniu 1915 r., by utrudnić postępującym wojskom niemieckim pogoń za wycofującymi się oddziałami armii carskiej.

Na rozkaz von Beselera most został odbudowany, a dokładnie odbudowano zniszczone fragmenty, wstawiając półkolistą konstrukcję w miejsce uszkodzonych kratownic. To bardzo charakterystyczna zmiana, która ułatwia datowanie zdjęć i ilustracji. Taki wygląd miał bowiem most od roku 1916 do września 1944 roku.
Ponieważ odbudowa zniszczonych elementów trwała prawie rok, obok stalowego postawiony został prowizoryczny pomocniczy most drewniany, który przeszedł do historii pod nazwą „most Beselera”. Budowa mostu trwała cztery tygodnie i wykonana została przez 3 kompanie pionierów, składające się z Saksończyków, Nadreńczyków i Turyngów. Po ukończeniu odbudowy Mostu Kierbedzia drewnianą konstrukcję rozebrano.
Podczas II wojny światowej sytuacja się powtórzyła, tylko rolę się odwróciły. Tym razem to Niemcy we wrześniu 1944 roku, wysadzili most, blokując drogę przez Wisłę Armii Czerwonej.

Most odbudowano w roku 1949, już jako Most Śląsko-Dąbrowski, stosując zupełnie inną konstrukcję. Nowa przeprawa przez Wisłę oddana została do użytku oczywiście 22 lipca.
Nie jest to rekonstrukcja pierwszego mostu, współczesny wygląda zupełnie inaczej, więc mimo sympatii do starej nazwy nie da się już dzisiaj jej użyć.
Z dawnego „Kierbedzia” pozostały tylko ocalałe filary, na których stanął „Dąbrowszczak”.

Z tego to właśnie powodu, kiedy twórcy filmu „Czterej pancerni i pies” w odcinku pod tytułem „Most” kręcili sceny z Warszawy, na których widoczny jest most Kierbedzia (istniejący jeszcze latem 1944 roku), aby być w miarę w zgodzie z wizerunkiem historycznym warszawskiej przeprawy, skorzystali z… mostu im. Józefa Piłsudskiego w Toruniu, który ma podobną konstrukcję.
Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.

