
Jeśli ktoś jeszcze nie był w powsińskim Ogrodzie Botanicznym, to wiosna jest na to najlepszą chwilą. Kwitnie mnóstwo kwiatów, a przede wszystkim te najbardziej widowiskowe – magnolie i różaneczniki.
Centrum Zachowania Różnorodności Biologicznej PAN w Warszawie – bo tak brzmi pełna oficjalna nazwa ogrodu botanicznego w Powsinie powołany w 1974 roku decyzją prezydium Polskiej Akademii Nauk. Zajmuje powierzchnię ok. 40 hektarów. W ogrodzie dotychczas udało się zgromadzić ponad 8600 taksonów (czyli rodzajów, gatunków i odmian roślin), pogrupowanych tematycznie: arboretum, kolekcja flory polskiej, w tym rośliny wodne i górskie, rośliny ozdobne, użytkowe i egzotyczne.
Najciekawiej ogród prezentuje się w kwietniu i w maju. Kwitnienie magnolii i różaneczników (czyli rododendronów i azalii) w powsińskim Ogrodzie Botanicznym to wydarzenia jedyne w swoim rodzaju na skalę roku.


Magnolie zachwycają swymi kwiatami dość krotko. Ich kwitnienie przypada na druga połowę kwietnia i w zależności od pogody trwa od kilku do kilkunastu dni. Kwiaty tych krzewów są bardzo delikatne i każdy większy deszcz lub przymrozki są dla nich zagrożeniem. Przy kiepskiej pogodzie czasami trzeba polować, by zobaczyć je w pełni rozkwitu. A jest na co popatrzeć. Niektóre odmiany kwitną nieco później i można je obejrzeć równocześnie z rododendronami i azaliami. Ale jest to tylko kilka okazów w rejonie Fangorówki.
Z rododendronami jest łatwiej, gdyż kwitną pod koniec maja. Ponad 2000 krzewów w 260 odmianach pyszni się jednocześnie w najróżniejszych kolorach i odcieniach. Rododendrony podziwiać można w kilku miejscach Ogrodu, ale największe wrażenie robi kilkusetmetrowy szpaler, gdzie wiele okazów osiągnęło już wysokość ponad dwóch metrów.
Ogród Botaniczny PAN w Powsinie naturalnie zawsze warto odwiedzić, ale kwiecień i maj to czas szczególny. Rzec można: Święto Magnolii, Rododendronów i Azalii.
Oczywiście mnóstwo tu także innych kwitnących wiosennych kwiatów, a wśród nich irysy, goździki alpejskie, bergenie, niektóre rośliny wodne. Widoki, jakie można wówczas podziwiać to prawdziwa uczta dla oczu i raj dla fotoamatorów.🙂
Ciekawostką jest część zadedykowana roślinom górskim. Ten fragment Ogrodu został tak skomponowany, że daje wrażenie chwilowego przeniesienia się w Tatry i Beskidy.
Dopełnieniem wrażeń jest przechadzka po oranżerii, gdzie podziwiać można rośliny egzotyczne, a wśród nich pokaźną kolekcję kaktusów i sukulentów. Powsińska oranżeria z powodzeniem konkurować może z najbardziej znanymi w kraju (np. lubiechowicką koło Książa).
Test i zdjęcia: Liliana Kołłątaj
Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.


Chętnie dołączę do spacerów Klubu Globtrotera. Póki co poczytam, poogladam wspaniałe zdjęcia w tym blogu.
PolubieniePolubienie
Do Ogrodu Botanicznego w Powsinie to najlepiej wybrać się indywidualnie. Tylko to dla niektórych tak daleko, że zebrać się nie mogą. Dlatego być może zrobimy tam spacer na rododendrony, bo wtedy będzie motywacja.😃
Pozdrawiam. 🙂
PolubieniePolubienie