PAŁACYK KRÓLIKARNIA

Pałac Królikarnia, widok od strony Skarpy Warszawskiej. Foto: Liliana Kołłątaj

Dziś trudno w to uwierzyć, ale w chwili swego powstania, czyli w latach 1782–1786, pałacyk widoczny był z Łazienek.
Daje się też zauważyć pewne podobieństwo do Pałacu na Wodzie.
Nic też zresztą w tym dziwnego.
Obiekt zaprojektowany został bowiem… przez królewskiego architekta Dominika Merliniego, tego samego, który dla Stanisława Augusta Poniatowskiego przerabiał łazienkę Herakliusza Lubomirskiego.
Przy tworzeniu projektu pałacyku na mokotowskiej skarpie Merlini wzorował się na słynnej renesansowej rezydencji Villa Rotonda koło Vicenzy, autorstwa Andrei Palladio. Włoska willa ma cztery identyczne portyki oraz rotundę z kopułą pośrodku. Konstrukcję tę Merlini powtórzył na Mokotowie prawie dokładnie.
Także osoba pierwszego właściciela mocno związana była z Łazienkami. Był nim szambelan królewski, Karol Aleksander Tomatis, jeden z najbardziej wpływowych oficjeli dworu króla Poniatowskiego.
Włoch Merlini zbudował tę niewielką, ale bardzo elegancką rezydencję także dla Włocha.
Pochodzący z Italii Tomatis był awanturnikiem, który zrobił karierę w wojsku oraz na dworach w Wiedniu i Petersburgu. Właśnie na petersburskim dworze poznał Stanisława Antoniego, wówczas jeszcze, księcia Poniatowskiego.
Gdy Stanisław – i już August – został królem, Tomatis przybył do Warszawy i otrzymał stanowisko dyrektora spektakli. Zarabiał fortunę, którą pomnażał jeszcze grą w karty.
W 1765 r. król nadał Tomatisowi tytuł hrabiego de Valery i mianował szambelanem. Świeżo upieczony arystokrata zapragnął mieć podmiejską rezydencję. I to nie gorszą niż królewska rezydencja w Łazienkach.
Tak pojawil się pomysł na pałac w Królikarni, który niebawem stał się jednym z najweselszych miejsc w Warszawie.
Tomatis nie lubił się nudzić, toteż niebawem w Królikarni zaczęły odbywać się wieczory muzykalne, tańce, ognie sztuczne, obiady i bale, w których często uczestniczył król Poniatowski.

A dlaczego Królikarnia?
Otóż naprawdę kicały tam króliki.
Ale sporo wcześniej.
Za czasów saskich znajdował się tu zwierzyniec, w którym polowano na te małe zwierzątka.

Widok Królikarni na obrazie Zygmunta Vogla.

Podobał Ci się artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga. Zapraszam także na moje strony na Facebooku: https://www.facebook.com/warszawskierozmaitosci/ https://www.facebook.com/klubglobtroterawarszawa/


Podobał Ci się artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga. Zapraszam także na moje strony na Facebooku: https://www.facebook.com/warszawskierozmaitosci/ https://www.facebook.com/klubglobtroterawarszawa/


***

***

***

Mili Czytelnicy

Blog Klubu Groblotera jest przedsięwzięciem non profit korzystającym z hostingu w domenie WordPress. Redakcja bloga nie odpowiada za rodzaj i treść reklam zamieszczanych pod artykułami.

Dodaj komentarz