
Pałac Rzeczypospolitej, znany jest też ogólnie jako pałac Krasińskich i siedziba Biblioteki Narodowej. Zamyka on Plac Krasińskich od strony zachodniej, a za nim rozciąga się piękny i rozległy Ogród Krasińskich. Pałac kilkakrotnie był przebudowywany, jeszcze przed II wojną światową, toteż obecną rekonstrukcja po zniszczeniach wojennych jest trochę „wariacją na temat”. Rekonstruktorom trudno bowiem było się zdecydować, którą konkretnie wersję wybrać i w efekcie znalazły się tam odniesienia do różnych etapów budowy gmachu.

Fundator, wojewoda płocki Jan Dobrogost Krasiński, w latach 1677-1695, wystawił pałac według projektu Tylmana z Gameren. Krasińscy korzystali z tej rezydencji niezbyt długo. Po kilkudziesięciu latach od ukończenia budowy pałac trafił w ręce polskich władz państwowych i stał się własnością publiczną. I tak już zostało do dziś. 5 grudnia 1765 pałac został zakupiony przez Rzeczpospolitą na siedzibę Komisji Skarbowej Koronnej. Od tego czasu zwany jest też Pałacem Rzeczypospolitej. W czasach Królestwa Polskiego odbywały się tutaj w latach 1827–1828 posiedzenia sądu sejmowego. W latach 1917–1939 był siedzibą Sądu Najwyższego. 27 sierpnia 1944 pałac został zbombardowany przez samoloty niemieckie. W trakcie dalszych walk spłonął i po Powstaniu Warszawskim pozostały tylko wypalone mury.

Odbudowa trwała równie długo jak pierwotna budowa. Prace rekonstrukcjyjne rozpoczęto w 1948, a dopiero w 1961 r. gmach został w pełni przekazany do użytku. Umieszczono w nim Bibliotekę Narodową, a w niej ocalałe pozostałości (niecałe 5%) z liczącej 40 tysięcy rękopisów Biblioteki Załuskich i Rapperswilskiej, księgozbiór Biblioteki Wilanowskiej, a także inne zebrane później starodruki i zbiory graficzne.

I tu dochodzimy do tematu, o którym chcę opowiedzieć, bo nie o pałac mi tym razem chodzi, a właśnie o te starodruki, a w szczególności o wspomniany wyżej księgozbiór Biblioteki Wilanowskiej.

Od lat powojennych, od czasów pełnej odbudowy, Pałac Rzeczypospolitej skrywa na pierwszym piętrze prawdziwy skarb – księgozbiór Kolekcji Wilanowskiej.
Na co dzień niestety nie jest niedostępna, ale czasem udaje się zajrzeć, przy okazji dni otwartych i wystaw organizowanych przez Bibliotekę Narodową.
Kolekcję można niestety pooglądać tylko zza sznurka, ale dobre i to.

Jak tam trafiły te cudowności? Historia księgozbioru jest długa i skomplikowana, sięga XVIII wieku i czasów świetności rezydencji wilanowskiej, będącej wówczas w posiadaniu rodziny Potockich.

Biblioteka wilanowska była częścią wielkiej artystycznej kolekcji wilanowskiej i przede wszystkim księgozbiorem rodowym. Jego zaczątkiem stały się książki, sztychy, ryciny, rysunki i inne obiekty kupowane w drugiej połowie XVIII w. oraz w pierwszych dziesiątkach lat XIX wieku przez obu braci – Ignacego i Stanisława Kostkę Potockich. Wiele egzemplarzy zostało też przez nich odziedziczone lub otrzymane w darze. Zbiór powiększano sukcesywnie o kolekcje całej rodziny. Początkowo przechowywano go w różnych miejscach, w rezydencjach Potockich w Warszawie, Radzyniu, Klementowicach, Olesinie i innych. Dopiero w 1833 r. Aleksander Potocki, syn Stanisława Kostki, umieścił obie kolekcje -ojca i stryja – w wilanowskim pałacu, na drugim piętrze, w Sali Uczt Jana III Sobieskiego. Wnętrza biblioteki zostały zaprojektowane przez znakomitego artystę Piotra Aignera. Dzięki szczęśliwemu przypadkowi wiemy obecnie, jak wyglądała w owych czasach Biblioteka Wilanowska. Wygląd Biblioteki z ok. 1836 r. utrwalił w swojej sepii Wincenty Kasprzycki. Niestety oryginał ryciny nie dotrwał do naszych czasów. Na szczęście w roku 1933 skopiowała go Lidia Rumianzew, rysowniczka-amatorka, pracującą w latach międzywojennym w Bibliotece Narodowej. Uczestniczyła ona w inwentaryzacji zbiorów wilanowskich w latach 1932-33. Jej rysunek wykonany na podstawie oryginalnej sepii Kasprzyckiego ukazuje wnętrze sali zastawionej szafami, wypełnionymi książkami; widać globusy i antyczną wazę.

15 kwietnia 1932 r. spadkobierca Potockich, Adam hrabia Branicki, właściciel Wilanowa, aktem notarialnym ofiarował Państwu Polskiemu Bibliotekę Wilanowską jako trwały depozyt. Dokument wymieniał ok. 50 tysięcy tomów i 2204 teki z ok. 15 tysiącami rycin. Rysunek Lidii Rumianzew dołączono do zbioru jako związany tematycznie z historią Biblioteki Wilanowskiej. Już za kilkanaście lat okazało się, jak ważna stała się ta rycina.

II wojna światowa okazała się czasem fatalnym dla Biblioteki Wilanowskiej. We wrześniu 1944 roku Niemcy wywieźli zbiory z Warszawy. Odnalezione po wojnie w Fishorn w Austrii zdekompletowane zbiory wilanowskie wróciły do Warszawy wraz z częściowo zachowanym zabytkowym wyposażeniem. Od 1959 roku przechowywane są w Pałacu Rzeczypospolitej.

Kolekcja przetrwała w bardzo okrojonym stanie, ale nadal stanowi bogaty i cenny zbiór dzieł: ponad 17 000 woluminów starych druków (po stracie większości inkunabułów i druków z XVI w.) oraz przeszło 20 000 egzemplarzy nowszych: rękopisy, druki, ryciny i litografie, rysunki, albumy oraz rękopiśmienne inwentarze i katalogi. Najcenniejsze obiekty to: Psałterz wilanowski z XIII wieku, część księgozbioru Jana III Sobieskiego, dokumenty Sejmu Czteroletniego, XVII wieczne globusy i zabytkowe regały i szafki biblioteczne z XVIII i XIX wieku.

W grudniu 2002 roku przez spadkobierców Adama Branickiego podpisany został akt darowizny, przekazujący w darze Bibliotece Narodowej 830 woluminów Biblioteki Wilanowskiej. Przechowywany depozyt stał się w końcu oficjalnie własnością Biblioteki Narodowej.

Opracowanie: Liliana Kołłątaj, na podstawie materiałów Muzeum Pałacu w Wilanowie oraz Biblioteki Narodowej.
Zdjęcia: Liliana Kołłątaj
Rysunek Lidii Rumianzew: ze zbiór Biblioteki Narodowej.

Podobał Ci się artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga. Zapraszam także na moje strony na Facebooku:
https://www.facebook.com/warszawskierozmaitosci/
https://www.facebook.com/klubglobtroterawarszawa/
***
***
***
Mili Czytelnicy
Blog Klubu Groblotera jest przedsięwzięciem non profit korzystającym z hostingu w domenie WordPress. Redakcja bloga nie odpowiada za rodzaj i treść reklam zamieszczanych pod artykułami.