
Jeden z najmniejszych i jednocześnie najładniejszych placów Żoliborza, a ściślej – Żoliborza Oficerskiego. Powstał w latach 1922-1925, a zamieszkać przy nim mieli najwyższej rangi oficerowie. Zbiegają się na nim promieniście od południa trzy ulice: po środku Śmiała, najstarsza ulica Żoliborza, a po bokach dwa odcinki Fortecznej.

Od północy zaś otoczony jest półkoliście przylegającymi do siebie piętrowymi willami, o dość podobnym układzie architektonicznym. Już ten układ ulic i budynków oraz ich podobieństwo daje do myślenia. A gdy jeszcze zobaczy się ten układ na planie, to nawet osoba niezorientowana w historii Żoliborza, a Żoliborza Oficerskiego w szczególności, zapewne zada sobie pytanie: czy to celowo czy przypadek?
Wbrew pozorom odpowiedź nie jest wcale taka prosta i oczywista, choć spodziewać można się tu od razu jakiegoś pierwotnego urbanistycznego zamysłu. Bo też i taki był. Tylko realizacja, świetnego skądinąd, pomysłu nie do końca się udała.

Nazwa placu nie jest przypadkowa. Nie tylko bowiem jego okrągły kształt z okrągłą wysepką na środku i promieniście odchodzącymi uliczkami przypomina słońce.
Antoni Jawornicki i Kazimierz Tołłoczko – architekci i pomysłodawcy tego projektu zaplanowali więcej słonecznych nawiązań. Półkoliście ustawionych domów miało być dwanaście. I nieprzypadkowo otaczają plac od północy. Na środku placu, na owej słonecznej wysepce tworzącej „twarz” słońca w aureoli obiegającej ją dokoła jezdni miała rosnąć strzelista topola włoska. I już łatwo się domyślić: tak, placyk swym układem miał tworzyć zegar słoneczny. Smukła topola o określonych porach miała wskazywać swym cieniem godziny.
A wyszło – tak jak wyszło.
Dlaczego? Cóż, opinii, wersji i legend na ten temat jest sporo. Ponieważ jednak żadna nie wydaje się w 100 procentach prawdziwa, nie będę ich tu przytaczać.
Domów powstało 10, a na środku placu zamiast wyniosłej włoskiej topoli rośnie obecnie rozłożysty klon srebrzysty, który nijak nie jest w stanie spełniać roli zegarowej wskazówki.

Rośnie tam już tak długo, że został uznany za pomnik przyrody i wpisany do rejestru.
Domy wokół placu są dziełem Rudolfa Świerczyńskiego i Romualda Gutta, który zaprojektował także zabudowę innego pięknego placu żoliborskiego – placu Henkla, powstałego dokładnie w tym samym czasie, co Plac Słoneczny.
Segment przy placu Słonecznym 6 wpisany jest do rejestru zabytków.
Warto przy okazji przypomnieć, że nieopodal Placu Słonecznego, w piwnicy domu przy Fortecznej 4, w latach okupacji, aż do końca Powstania Warszawskiego, działała tajna radiostacja, którą z powodu usytuowania nazwano „Łodzią Podwodną”.Była tak świetnie zakonspirowana, że Niemcy nie odkryli jej nawet w czasie rewizji, którą przeprowadzili w 1941 roku. Radiostacją kierował Stanisław Rodowicz, brat Kazimierza – ojca słynnego Jana Rodowicza „Anody”.

Plac Słoneczny i jego okolice ucierpiały w czasie Powstania Warszawskiego, czego wspomnienie spotkać można jeszcze do dziś choćby nieopodal na ulicy Czarnieckiego, gdzie na elewacji szkoły wciąż widać ślady po kulach. Jednak w porównaniu z sąsiadującym Starym Miastem można powiedzieć, że rejon ten wyszedł z wojny obronną ręką.

Podobał Ci się artykuł? Będzie nam bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga. Zapraszam także na nasze strony na Facebooku:
https://www.facebook.com/warszawskierozmaitosci/
https://www.facebook.com/klubglobtroterawarszawa/
***
***
***
Mili Czytelnicy
Blog Klubu Groblotera jest przedsięwzięciem non profit korzystającym z hostingu w domenie WordPress. Redakcja bloga nie odpowiada za rodzaj i treść reklam zamieszczanych pod artykułami.