W ponurych dniach II wojny światowej bywały także chwile bardziej pogodne i pełne nadziei.
Przypomnijmy taką wojenną, optymistyczną ciekawostkę z Żoliborza Oficerskiego.
W domu przy ulicy Fortecznej 4 w latach niemieckiej okupacji działała pod kierownictwem Stanisława Rodowicza zakonspirowana podziemna radiostacja, zwana „Łódź podwodna”. Działanie tej radiostacji było niezwykle ważne, gdyż w tamtych czasach jedynym środkiem łączności między okupowaną Polską i rządem na emigracji byli kurierzy. Dotarcie z kraju do Paryża czy Londynu zajmowało od 7 do 10 dni.
Skąd nazwa? Otóż radiostacja była podziemna w przenośni i dosłownie. Znajdowała się bowiem w suterenie, pod schodami, schowana za instalacją wodociągową. Pod stopniem do piwnicy, we wgłębieniu betonu, znajdowała się rura z kranem, z którego po odkręceniu kurka leciała woda. Cały kran wraz z rurą należało złamać w nasadzie, by zwolnić zatrzask yale. Wówczas można było przesunąć podłogę w tym miejscu i przez niewielki otwór wsunąć się po drabince i zejść do podziemia, do Łodzi Podwodnej”. Pomieszczenie było na tyle wygodne i wyposażone, że kilkuosobowa załoga wraz z twórcą radiostacji, Stanisławem Rodowiczem , spędziła tam sześć tygodni podczas Powstania Warszawskiego, nie wychodząc ani razu na zewnątrz. Były zapasy żywności, naczynia kuchenne i zastawa, świeża woda w umywalce, dopływ powietrza, oświetlenie, broń, ubrania, a nawet biblioteka oraz mapy, obrazy, fotografie, lustra i emblematy na ścianach.

Radiostacja nigdy nie została wykryta przez Niemców, choć orientowali się oni, że znajduje się w tym rejonie. Przeszukiwali dom po domu, okoliczne mieszkania były niszczone, zrywano podłogi, a nawet rozkładano piece. W obławie na radiostację wzięło udział około dwóch tysięcy Niemców”. Nie znaleźli jej nawet podczas rewizji w 1941 r. Udało się do niej dostać dopiero Rosjanom w styczniu 1945, zresztą po przymusowym wskazaniu miejsca przez jednego ze współpracowników radiostacji. Radzieccy żołnierze opustoszyli pomieszczenie do gołych ścian, całe jego wyposażenie wywieźli ciężarówkami.
Pomieszczenie, w którym znajdowała się radiostacja, zostało odkopane w latach dziewięćdziesiątych przez Piotra Rodowicza, bratanka Stanisława. Po zabezpieczeniu i niezbędnym remoncie istnieje do dziś.
Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.


1 myśl w temacie “RADIOSTACJA ŁÓDŹ PODWODNA”