
Mokobody. Dziś wieś o charakterze niewielkiego miasteczka, rozłożona w dolinie Liwca, przy zachodniej granicy Podlasia, w połowie drogi między Siedlcami a Węgrowem. Trudno by przypuszczać, że ta wieś może mieć jakieś związki z Łazienkami Królewskimi w Warszawie. A jednak.🙂
Niegdyś było to miasto i to z długą historią.
Mokobody powstały w roku 1490, o czym wieści tablica przy wjeździe.
A w roku 1498 otrzymały prawa miejskie.
Natomiast na początku wieku XIX powstała tam… Świątynia Opatrzności Bożej.
A tak naprawdę: kościół pod wezwaniem św. Jadwigi, według projektu Jakuba Kubickiego.
Być może tak właśnie wyglądałaby Świątynia Opatrzności Bożej w Łazienkach (a ściślej – w Ujazdowie), którą zaczął budować Stanisław August Poniatowski i pod którą położył już nawet kamień węgielny i pierwszą kielnię zaprawy na Ujazdowie. Budowa rozpoczęła się dokładnie 3 maja 1792 roku. Świątynia miała być votum na pamiątkę uchwalenia Konstytucji 3 Maja. Niestety, dwa tygodnie później prace zostały przerwane przez wtargnięcie na teren Warszawy wojsk rosyjskich, związany z przygotowaniami mocarstw do II rozbioru Polski. W miejscu tym, obecnie na terenie Ogrodu Botanicznego, pozostał kawałek ruiny z owym kamieniem węgielnym, a o jego historii informuje umieszczona tam tablica pamiątkowa.
Natomiast kościół, mniejszych rozmiarów, według jednego z projektów Kubickiego, być może nawet tego zatwierdzonego przez króla, powstał w Mokobodach, które były wówczas miastem. Jest to czterokrotnie zmniejszona wersja projektowanej dla Warszawy Świątyni Opatrzności.

Fundatorem kościoła pw. św. Jadwigi był starosta drohiczyński Jan Onufry Ossoliński, ówczesny właściciel miasteczka. Budowę trwającą 20 lat ukończono w 1818 r.

Nie był to pierwszy kościół w Mokobodach. Parafia w tej miejscowości utworzona została w 1513 r. wraz z powstaniem drewnianego kościoła pod wezwaniem św. Jadwigi. Skromny budynek przetrwał aż do XVIII wieku. W 1766 roku Aleksander Ossoliński herbu Topór, starosta drohiczyński, miecznik wielki litewski ze względu na zły stan starego kościoła, ufundował nowy obiekt pod takim samym wezwaniem. Był to obszerny drewniany kościół na murowanych fundamentach, z pięcioma ołtarzami i chórem muzycznym z organami. Obok kościoła usytuowano dzwonnicę z trzema dużymi dzwonami oraz szpital dla chorych i ubogich utrzymujących się z jałmużny. W roku 1792 uderzenie pioruna spowodowało pożar kościoła. Bezpośrednio po tym wydarzeniu, syn Aleksandra Ossolińskiego, Jan Onufry, starosta drohiczyński, prezes Sądu Apelacyjnego w Księstwie Warszawskim, podjął starania o budowę nowej świątyni.

W roku 1793 sprowadził do Mokobodów zwycięzcę konkursu królewskiego na kościół Opatrzności – Jakuba Kubickiego i powierzył mu budowę nowego kościoła. Sytuacja gospodarcza i polityczna Polski nie sprzyjała jednak przedsięwzięciu. Budowa ciągnęła się latami. Ukończył ją dopiero, w kilka lat po śmierci fundatora, nowy proboszcz parafii ks. Jan Żebrowski.

Do nowo wybudowanego kościoła już w roku 1818, jeszcze przed konsekracją, przeniesiono obraz Matki Boskiej z Budzieszyna, z istniejącej tam od XV w. drewnianej kaplicy, którą władze carskie nakazały rozebrać. Obraz pozostaje w Mokobodach do dziś, a w odbudowanej kilkadziesiąt lat później kaplicy w Budzieszynie umieszczono jego kopię.

Obraz Matki Boskiej traktowany jest w Mokobodach z największym szacunkiem. Umieszczony został w ołtarzu bocznym i ukryty za drugim obrazem, podobnie jak obraz Matki Boskiej Częstochowskiej na Jasnej Górze.
Świątynia nie jest jedyną ciekawostką Mokobodów. Tuż obok kościoła zachowały się dwie dzwonnice. Pierwsza, drewniana, pochodzi z XVIII wieku, z czasów drugiego drewnianego kościoła w Mokobodach, tego ufundowanego przez Aleksandra Ossolińskiego. Stoi na prawo od bramy prowadzącej na teren kościoła.

Druga, późniejsza, dość osobliwa, z początku XX wieku, w stylu, powiedzmy, modernistycznym, ustawiona została z lewej strony, nieco dalej od kościoła.

Warto zwrócić uwagę na mozaikę i daty w nią wkomponowane. Cyfra 1496 upamiętnia rok nadania praw miejskich Mokobodów. Ich utratą miejscowość została ukarana przez władze carskie za udział mieszkańców w powstaniu styczniowym, między innymi w bitwie, która odbyła się nieopodal, pod Węgrowem w lutym 1863 r.

Ostatnio dzwonnica została odnowiona i prezentuje się bardzo ciekawie i malowniczo.
Z tyłu za kościołem na gruntowny remont oczekuje drugi XIX-wieczny zabytek, drewniana organistówka.


Zaś w otaczającym kościół murze zobaczymy kolejną ciekawostkę – kapliczki poświęcone Matce Boskieh. Proste, nawet nieco siermiężne, bo wykonane niewprawnymi rękami mieszkańców okolicznych wsi i przez nich ufundowane i odnawiane.


Dekoracji otoczenia dopełniają dwa pomniki. Tuż za murem otaczającym kościół, na skwerze otoczonym zielenią, ustawiono pomnik Papieża Jana Pawła II.

Na placyku przed kościołem rzuca się w oczy kamienny obelisk zwieńczony orłem zrywającym się do lotu. To pomnik upamiętniający wydarzenia wojny polsko-rosyjskiej roku 1920.

Świątynię i Mokobody oglądaliśmy kilkakrotnie podczas naszych klubowych wypadów na bliskie Podlasie, między innymi przy okazji wizyty w Siedlcach na wystawie ARS SACRA EL GRECO, gdy w Muzeum Diecezjalnym prezentowany był EL GRECO w siedmiu odsłonach.

Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.


1 myśl w temacie “DIAMENT UKRYTY NAD LIWCEM”