
Apulia wciąż jeszcze zdobywa sympatię wśród turystów. Klub Globtrotera już tam zawędrował, w listopadzie 2018 roku.
I dzięki temu mogę Wam dokładniej zaprezentować tę krainę. Niewykluczone, że wybierzemy się tam ponownie, bo to naprawdę ciekawy i niezwykły region.
Apulia na pewno nie jest Number One Italii, jeśli chodzi o popularność, nawet wśród samych Włochów. A cóż dopiero wśród turystów zagranicznych. Okolice dalekie, na samym czubku włoskiego buta, mało znane, niezbyt popularne, znajomi jeszcze tam nie byli, więc nie wiadomo, czy warto się wybrać.😉
Jak to się zatem stało, że jedna z niewielkich miejscowości tego regionu została wpisana na listę światowego dziedzictwa UNESCO, a odwiedza ją rocznie ponad milion turystów? Odpowiedź kryje się w jednym słowie: trullo. Cóż to takiego?

Trochę historii
Zacznijmy od wyjaśnienia, co to jest trullo. Trullo, w liczbie mnogiej: trulli, to niewielki, zwykle jednopoziomowy budynek mieszkalny, zbudowany bez zaprawy z łupków kamienia wapiennego najczęściej na planie koła lub kwadratu, kryty stożkowatym dachem układanym również z tych kamieni łupkowych. Ściany zwykle są bielone, a dach pozostaje w charakterystycznym jasnoszarym kolorze. Narodziny pierwszego trullo sięgają czasów prehistorycznych. Już w tym okresie, w rzeczywistości, były obecne osady w Dolinie Itria i zaczęły rozprzestrzeniać się tholos, typowe sklepione budynki używane do pochówku zmarłych. Po grecku tholos, po łacinie turris. Czyli „kopuła”, oczywiście od kształtu domu, a zwłaszcza jego dachu.

Najstarsze trulli, jakie dziś znamy z Alberobello pochodzą z XIV wieku. To właśnie w tych czasach owe ziemie, jakby się wydawało wówczas kompletnie niezamieszkane, zostały nadane pierwszemu władcy Księstwa Conversano przez Roberta d’Anjou, ówczesnego księcia Taranto, a następnie króla Neapolu w latach 1309 – 1343. Ziemia była nagrodą dla młodego szlachcica za jego zasługi podczas wypraw krzyżowych.
Obszar ten został wówczas ponownie zaludniony, całe osady przenoszono z pobliskich wiosek lennych, takich jak np. pobliskie Noci. Jednak według niektórych badań osady wiejskie po obu stronach rzeki, która obecnie płynie pod ziemią, powstały już około roku 1000. Domy stopniowo łączyły się w prawdziwe wioski, później nazwane Aja Piccola i Monti.
Trulii budowano „na sucho”, bez zaprawy murarskiej. Według tradycyjnego przekazu taka konstrukcja została narzucona nowym osadnikom, tak aby ich domy mogły być w całości lub częściowo szybko rozebrane. Konstrukcja miała sprawiać wrażenie niedokończonej i tymczasowej. Była to skuteczna metoda unikania bardzo wysokich podatków nakładanych przez Królestwo Neapolu na właścicieli nowych, w pełni wykończonych budynków.
W połowie XVI wieku na obszarze Monti stało już około czterdzieści trulli. Ale dopiero około 1620 roku Alberobello zyskało wygląd osady zupełnie niepodobnej do pobliskiego Noci. Pod koniec XVIII wieku mieszkało tam już około 3500 osób.
Co warto zobaczyć w Alberobello?

„Trullo Siamese”, „syjamskie trullo” charakteryzujące się podwójną fasadą, podwójnym szczytem, niskim kominkiem i brakiem okien. Adres: Via Monte Pasubio 6.

I kiedy już tam wejdziemy, od razu rzuci się nam w oczy skąpość miejsca i zachowany ład. Toteż nie dziwi, gdy przy samym wejściu spostrzegamy karteczkę z prośbą do turystów o „cywilizowane” zachowanie.

Trullo Sovrano: jedyne trullo dwupiętrowe, obecnie mieści się w nim muzeum. Adres: Piazza Sacramento 10.
La Casa d’Amore: pierwszy dom zbudowano w 1797 roku, obecnie mieści się tu biuro turystyczne. Adres: ulica Monte Nero 3. Wbrew pozorom, na jakie na pierwszym rzut oka wskazuje nazwa, nie jest to Dom Miłości i na pewno nie to, co niektórym by się z takim określeniem kojarzyło. 😉 Nazwa pochodzi od pierwszego właściciela Francesco d’Amore. Adres: Piazza Ferdinando IV, 3 e.

W środku, w skromnym wnętrzu, w niewielkiej bocznej kaplicy na lewo od wejścia, miło zaskoczy nas, Polaków, wizerunek Papieża – Polaka. I to w towarzystwie ogromnie we Włoszech poważanego Ojca Pio.

Sanktuarium Santi Medici: poświęcone SS. Medici Cosma i Damiano, czyli Świętym Lekarzom Kosmie i Damianowi, mieści się tam ich relikwiarz i obraz Madonny di Loreto. Sanktuarium ma rangę bazyliki Alberobello. Adres: Piazza Curri.

Planując wizytę, w trakcie której chcecie zajrzeć do wnętrz, pamiętajcie o „świętej” przerwie obiadowej, która trwa zwykle od 13.00 do 15.00 (ale bywa że dłużej). W tych godzinach nie tylko sklepy, urzędy, muzea, butiki z pamiątkami, biura podróży i informacja turystyczna będą zamknięte, ale także kościoły i większość restauracji i kawiarni.
A ponadto trzeba się także liczyć z apulijskim, bardzo swobodnym podejściem do czasu pracy.

Główną ulicą historycznego centrum jest Largo Martellotta i warto wyznaczyć ją sobie jako oś spaceru po Alberobello. To stąd rozchodzą się pod górkę uliczki trulli. W tej okolicy znajdują się też bary, kawiarnie, pizzerie i restauracje, sklepy spożywcze oraz butiki z lokalnymi produktami.
Ale o współczesnym Alberobello, pełnym pokus dla portfela turysty; o likierach, winach, serach i oliwie; o tym skąd zrobić najlepsze zdjęcia; co to takiego focaccia i rustico i gdzie je znajdziemy; jak dotrzeć do Alberobello; ile czasu zaplanować na zwiedzanie; gdzie zanocować i co jeszcze zobaczyć w okolicy – to już innym razem.😉


***
Tekst i zdjęcia: Liliana Kołłątaj
Wszystkie prawa zastrzeżone
Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.


1 myśl w temacie “ALBEROBELLO. MIASTECZKO Z BAJKI NIEGDYŚ BARDZO SMUTNEJ”