
O szewcu Kilińskim słyszał chyba każdy Polak.
A kto pamięta Maćka z Bogdańca?
Takim pseudonimem posługiwał się dla celów konspiracyjnych znany szewc, który stał się jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci Warszawy przełomu XIX i XX wieku. Pochodził zresztą z rodziny o długich i znaczących szewskich tradycjach.
Buty ich produkcji trafiały na dwory w wielu krajach Europy, a nawet za ocean. Chodzili w nich między innymi gen. Felicjan Sławoj-Składkowski, Wojciech Kossak, Jan Kiepura. Specjalizowali się w butach męskich, zwłaszcza oficerkach oraz butach do jazdy konnej. Ale panie również mogły znaleźć tam coś dla siebie – śliczne i wygodne pantofelki oraz sznurowane trzewiczki wyściełane jedwabiem. Marka była równie znana, słynna i ceniona jak później Kielman.

W latach międzywojennych sklep firmy z warsztatem dla szewców mieścił się dokładnie w tej kamienicy przy Krakowskim Przedmieściu 7, w której w „Lalce” Prus ulokował sklep Wokulskiego i mieszkanie jego przyjaciela, subiekta Ignacego Rzeckiego.
Dochody z produkcji obuwniczej pozwoliły na wystawienie całkiem niebrzydkiej willi na Mokotowie, przy ulicy Narbutta 18.

O kim mowa? Oczywiście o Hiszpańskich i o trzech, a nawet czterech pokoleniach Stanisławów, jako że imię to przechodziło w tej rodzinie z ojca na syna. Najsłynniejszy z nich był trzeci z rodu, Stanisław Feliks Hiszpański.

Willa istnieje do dziś, choć zmienili się właściciele. Wprawdzie w czasie II wojny światowej została zniszczona, jednak odbudowano ją już w pierwszych latach powojennych, ale już bez dekoracyjnej detali w elewacji. Niestety, późniejsze użytkowanie doprowadziło do kolejnej degradacji i dewastacji obiektu. Obecnie, staraniem aktualnych prywatnych właścicieli, prowadzony jest remont budynku.



Pozyskane z produkcji fundusze Stanisław Feliks Hiszpański przeznaczył również na działalność konspiracyjną i niepodległościową oraz filantropijną, edukacyjną i społeczną.
Rodzina Hiszpańskich nigdy nie żałowała datków na cele patriotyczne. W 1918 roku, po odzyskaniu przez Polskę niepodległości, przekazali na Skarb Państwa całą swą biżuterię rodową, nawet ślubne obrączki. Wśród podarowanych Ojczyźnie precjozów znalazł się także szczególny drobiazg: srebrna broszka z datą 1863, godłem Orła Białego i napisem „Boże, zbaw Polskę”.
Na początku XX wieku Hiszpańscy zakupili całą posiadłość pod Warszawą, między Wiązowną a Józefowem, w Emowie nad Świdrem, przy ulicy Mlądzkiej.
Posiadłość zwano początkowo „U Hiszpana”, a oficjalnie Osada Kilińskie (oczywiście w nawiązaniu do słynnego szewca z Podwala). Najpierw powstał tam piętrowy budynek zwany „Białym Domkiem” i zabudowania gospodarcze. Miejsce rodzinnego wypoczynku stało się z czasem kwaterą główną Polskiego Towarzystwa Gimnastycznego „Sokół” w zaborze rosyjskim. Stanisław Feliks Hiszpański, inicjator i założyciel „Sokoła” w Kijowie. Rozwijając tę ideę na terenie okupowanej Polski, prowadził w Osadzie Kilińskie szkolenie wojskowe do przyszłego Wojska Polskiego. Odbywały się tu także paramilitarne i patriotyczne szkolenia skautingu – przyszłego harcerstwa i niebawem Osada stała się kwaterą główną zakonspirowanego Harcerstwa Polskiego. To właśnie w kręgach sokolskich Hiszpański używał pseudonimu Maćko z Bogdańca.
W 1922 roku dobudowano w Osadzie jeszcze dwór mieszkalny w stylu modernistycznym, według projektu Jana Koszczyca Witkiewicza. Cała posiadłość przekazana została Akademii Umiejętności i Kasie im. Mianowskiego, po czym przekształcona w ośrodek pracy i wypoczynku dla naukowców, przez fundatora – Stanisława Feliksa Hiszpańskiego, nazwany żartobliwie „Mądralinem”.

Do posiadłości w Emowie nazwa „Mądralin” przylgnęła już na stałe. Ufundowany przez Hiszpańskich azyl dla naukowców przetrwał wojnę w dobrym stanie, mimo – a może właśnie dlatego (o ironio!), że utworzono tam ośrodek wypoczynkowy dla żołnierzy Wermachtu i ich rodzin. Wprawdzie Niemcy opuszczając „Mądralin” ogołocili go z wartościowych przedmiotów, ale zabudowania nie zostały zniszczone.

Stanisław Feliks Hiszpański zginął 25 września 1939 roku podczas bombardowania Warszawy. Symboliczny grób znajduje się na cmentarzu Powązkowskim w Warszawie. Firmę do roku 1944 prowadziła żona, Zofia Hiszpańska, wspierana przez syna, oczywiście Stanisława, późniejszego malarza i architekta.


Mądralin w roku 1952 został przejęty od Skarbu Państwa przez Polską Akademię Nauk i utworzono tu Dom Pracy Twórczej, obejmujący ośrodek konferencyjny na ok. 80 osób oraz apartamenty hotelowe.
W 2013 roku stwierdzono, że „nieruchomość ma nieuregulowany status prawny i trudno o jej wykorzystanie”. W efekcie PAN musiała opuścić ośrodek, który stał pusty i niszczał. Jakiś czas później budynek i teren zostały przejęte przez sąsiadującą z Mądralinem Agencję Bezpieczeństwa Wewnętrznego, przez co obiekt stał się praktycznie niedostępny. Toteż obecnie nic nie wiadomo o jego stanie, a wykonanie aktualnych zdjęć jest niewykonalne.

Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.

