POD ŁAZIENKOWSKĄ WIERZBĄ

Pomnik Fryderyka Chopina w Łazienkach Królewskich. Foto: Liliana Kołłątaj

1 marca to rocznica urodzin Fryderyka Chopina. Wypada zatem podrzucić coś rocznicowego.😉 Może niekoniecznie o samym Mistrzu, ale na temat mocno z nim związany.

Pomnik Fryderyka Chopina

Bez wątpienia jest to najbardziej znany pomnik Warszawy i jednocześnie chyba w ogóle jeden z najbardziej znanych pomników świata. Na tyle ceniony i popularny, że w kilku miejscach na świecie pojawiły się dokładne jego kopie (np. w Hamamatsu w Japonii, czy w Hanoi).

Wielu turystów zagranicznych stawia go sobie za jeden z głównych celów wizyty w Polsce i w Warszawie. Obecnie ma opinię jednego z najładniejszych pomników warszawskich i jednocześnie najlepszego monumentu naszego wspaniałego kompozytora.

Pomnik Chopina to nie tylko rzeźba, to także całe otoczenie, które – wraz z rabatami różanymi – zostało specjalnie zaprojektowane. Foto: Liliana Kołłątaj

Co ciekawe, w czasach, gdy powstał, wiele osób krytykowało go za… kiczowatość.😀 Wpłynęła na to secesyjna stylizacja, która właśnie zaczynała być passé.

Trudno go nie zauważyć. Mierzy bowiem 6 metrów wysokości, a waży ponad 16 ton.😉 Zwłaszcza wchodzącym do parku główną bramą od strony Alej Ujazdowskich od razu rzuca się w oczy, jako że widać go na wprost.

Pomnik Chopina w Łazienkach. Foto: Liliana Kołłątaj

Przypomnijmy kilka najważniejszych faktów na temat tego dzieła, w telegraficznym skrócie.

Monument miał powstać w setną rocznicę urodzin Chopina, przypadającą w 1910 roku. Projekt Wacława Szymanowskiego wygrał konkurs już w roku 1908 r. Car Mikołaj II, początkowo nieprzychylny pomysłowi, ulegając prośbom ulubionej primadonny Adelajdy Bolskiej (właściwe nazwisko po mężu: Dienheim-Szczawińska-Brochocka, nazwisko Bolska było jej pseudonimem artystycznym, skądinąd trudno się dziwić, jej oficjalne było dla wielbicieli nie do zapamiętania😉) w końcu zgodził się na wystawienie pomnika. Postawił jednak pewne warunki. Nie wolno było ogłosić w prasie zbiórki na fundusz budowy, a zebrana kwota nie mogła przekroczyć 100 000 rubli, co w oczywisty sposób ograniczało wielkość obiektu i dobór materiałów. Postęp prac ograniczała także biurokracja carska. Wymagane były zgody na ogłoszenie konkursu, na nominację każdego członka komisji z osobna, na zbieranie składek, zatwierdzenie wyboru placu itp. itd.

Primadonna Adelajda Bolska. Właściwe nazwisko: Adelajda Dienheim-Szczawińska-Brochocka. To jej Polska i Warszawa zawdzięczają pomnik Chopina. Foto: archiwum Wikipedii

W komisji konkursu zasiadły same sławy, m.in.: Antoine Bourdell (francuski rzeźbiarz, autor pomnika Adama Mickiewicza w Paryżu), Józef Pius Dziekoński (znany polski architekt, projektant m.in. kościoła św. Floriana na Pradze) oraz Leopold Meyet (kolekcjoner, bibliofil i filantrop). Gdy już jury w tajnym głosowaniu spośród 66 prac wyłącznie polskich artystów jednogłośnie wybrało projekt nr 57, którego autorami okazali się rzeźbiarz Wacław Szymanowski i architekt Franciszek Mączeński, nie oznaczało to wcale końca problemów. Należało bowiem ponownie uzyskać akceptację władz carskich. A tym projekt się nie spodobał. Opinia Cesarskiej Akademii Sztuk Pięknych w Petersburgu brzmiała: „Projekt ten skomponowany jest niezadowalająco i wywołuje antyartystyczne wrażenie, a w szczególności drzewo i drobne figurki wokół basenu. Drzewo w rzeźbie jest niewłaściwe, nawet zbędne. Zwłaszcza w danym wypadku, kiedy pomnik stanie wśród roślinności”. Owe drobne figurki były to mazowieckie żaby, które Szymanowski umieścił na obrzeżu stawu. W kolejnej wersji żaby zostały z projektu usunięte.

Ostatecznie jednak, po wielu zabiegach samego Szymanowskiego, który uruchomił wszelkie swoje znajomość na dworze Mikołaja II, car i komisja rosyjska wydały zgodę na realizację pomnika. Prace nad projektem prowadził rzeźbiarz w swojej pracowni w Krakowie. Do wykonania odlewu, pod wpływem sugestii Szymanowskiego, wybrano firmę francuską. W maju 1914 r. została zawarta umowa z René Fuldą, właścicielem firmy „Anciennes fonderies Thiebaut Freres” w Paryżu. Pierwsza partia części gipsowego modelu dotarł z Krakowa do Paryża na krótko przed wybuchem I wojny światowej. Nie udało się tego jednak sfinalizować działań przed rozpoczęciem wojny. Z upływem lat zgromadzone fundusze zdewaluowały się, a w dodatku przedsiębiorstwo odlewnicze Fuldy zbankrutowało. Wagon, w którym znajdowała się przesyłka z Krakowa , jakimś cudem przetrwał wojnę bez szwanku. Forma przeleżała w paryskim magazynie 12 lat.

Wacław Szymanowski przy pomniku Fryderyka Chopina w pracowni brązowniczej Barbedienne w Paryżu, w 1926 r. Foto: Ilustrowany Kurier Codzienny

W niepodległej Polsce projekt wreszcie ukończono. Rząd i społeczeństwo podjęły wiele działań, by zgromadzić niezbędne na ten cel fundusze. Do realizacji pomnika wybrano francuską firmę Barbedienne. Odlew wykonany został w Paryżu. 14 listopada 1926 rzesze licznie zgromadzonych wielbicieli talentu kompozytora uczestniczyły w uroczystym odsłonięciu pomnika w Łazienkach.

Odsłonięcie pomnika Chopina w Łazienkach w 1926 r. Foto: NAC

Warto wspomnieć, że nie od razu Łazienki zostały wybrane na miejsce ustawienia Chopina. Proponowane lokalizacje pomnika zmieniały się kilkakrotnie. Jedną z nich był plac Warecki, obecnie Powstańców Warszawy. To właśnie tę lokalizację zapisano w regulaminie konkursu na projekt pomnika, wraz z ograniczeniami dotyczącymi wielkości monumentu oraz dopasowania do otoczenia.

Wacław Szymanowski na tle pomnika Chopina w roku 1930. Foto: NAC

Zwycięski projekt Szymanowskiego, jako jedyny, te właśnie wytyczne zupełnie ignorował, co ostatecznie stało się powodem zmiany propozycji lokalizacji. Pomnik autorstwa Wacława Szymanowskiego po prostu do Placu Wareckiego nie pasował, głównie ze względu na rozmiary, wymagające usytuowania go w znacznie bardziej przestronnym miejscu. Ostatecznie pomnik ulokowano w części Łazienek, zwanej obecnie ogrodem modernistycznym, specjalnie na tę okoliczność przygotowanym. Aranżację otoczenia pomnika -postument, schody – zaprojektował Oskar Sosnowski, profesor Politechniki Warszawskiej.

W trakcie II wojny światowej, 31 maja 1940 r., Chopin został przez Niemców wysadzony w powietrze. Motywowano to działanie rzekomą „brzydotą” pomnika. Faktycznie jednak głównym powodem była możliwość pozyskania kilkunastu ton metalu, który od razu powędrował do hut do przetopienia na produkcję armat i amunicji. Nie bez znaczenia był też element psychologiczny i ideologiczny, dążenie do deprecjacji polskiej kultury narodowej. Zniszczone zostały bowiem wówczas wszystkie znane odlewy, kopie i repliki pomnika, nawet drewniana kopia podarowana przez Szymanowskiego Muzeum Wielkopolskiemu w Poznaniu. Ta „dokładność” Niemców stała się głównym problemem przy powojennej rekonstrukcji.

W Łazienkach pozostał pusty cokół, na którym niebawem pojawił się wierszyk, powtarzany wkrótce przez warszawiaków: „Kto mnie zdjął, to nie wiem, ale wiem dlaczego, żebym mu nie zagrał Marsza żałobnego”.

Pomnik Chopina po wysadzeniu w powietrze przez Niemców w 1940 r.

Kompletną kopię – pomniejszony gipsowy model całego pomnika – udało się znaleźć dopiero podczas odgruzowywania zniszczonego domu Szymanowskiego na Mokotowie. Na podstawie tej kopii w 1946 r. oraz zdjęć przedwojennych i drewnianej kopii głowy Chopina wykonano replikę oryginału według projektu zespołu rzeźbiarzy pod kierunkiem profesora Władysława Wasiewicza. Pomnik odlano w sławnej spółdzielni „Brąz Dekoracyjny” (przedwojenna firma Braci Łopieńskich), której Warszawa zawdzięcza niejedną rzeźbiarską dekorację.

Przygotowania głowy Chopina do odlania, 1957 r. Foto: Łazienki Królewskie

Ponowne odsłonięcie pomnika nastąpiło 11 maja 1958 r. Fryderyk wrócił na dawne miejsce, wybrane dla niego w Łazienkach, by wsłuchiwać się w trakcie koncertów w letnie niedziele w dźwięki swej muzyki, razem ze słuchaczami, dla których z licznych ławek, ustawionych w ogrodzie różanym, utworzono rozległą salę koncertową na otwartej przestrzeni.

Odsłonięcie zrekonstruowanego pomnika Chopina, 11 maja 1958 r. Foto: Łazienki Królewskie
Pomnik Chopina i jego otoczenie współcześnie, rok 2021. Foto: Liliana Kołłątaj

Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.

Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.



2 myśli w temacie “POD ŁAZIENKOWSKĄ WIERZBĄ

  1. Bogactwo informacji o tak lubianym przeze mnie pomniku jest niezwykłe. Dziękuję.

    Polubione przez 1 osoba

  2. Starałam się tę opowieść maksymalnie skrócić, bo temat jest niezwykle rozległy. Ale i tak wyszła powieść.😉
    Pozdrawiam serdecznie 🙂

    Polubienie

Skomentuj

Wprowadź swoje dane lub kliknij jedną z tych ikon, aby się zalogować:

Logo WordPress.com

Komentujesz korzystając z konta WordPress.com. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie z Twittera

Komentujesz korzystając z konta Twitter. Wyloguj /  Zmień )

Zdjęcie na Facebooku

Komentujesz korzystając z konta Facebook. Wyloguj /  Zmień )

Połączenie z %s

%d blogerów lubi to:
search previous next tag category expand menu location phone mail time cart zoom edit close