Na początku marca, gdy powszechnie przypomina się Fryderyka Chopina z okazji rocznicy jego urodzin, aż się prosi przypomnieć jakąś ciekawą historię z jego biografii. A że niedawno świętowaliśmy amoryczne Walentynki, to poszukajmy w tej biografii jakiegoś wątku romantycznego.😉
Wybierzmy się do Sannik, by przypomnieć pewien epizod z życiorysu młodego Fryderyka. Historia sama w sobie nie jest aż tak bardzo romantyczna, ale aura wokół niej już zdecydowanie tak.
Oczywiście kolorytu i rozmaitych smaczków całości, jak zwykle, dodały plotki, które wówczas wokół tych wydarzeń narosły.🙂
A rzecz będzie o Fryderyku. Tym znanym, co to mawia się o nim, że sercem Polak… itd.
Na środkowym Mazowszu, na obrzeżach Puszczy Kampinoskiej, w niewielkiej miejscowości stoi sobie w parku całkiem ładny pałacyk.
O, taki… 👇

Niebrzydki, prawda…?🙂
Pałacyk otoczony jest sporym, zadbanym parkiem. A w parku, w alejce nieopodal głównej bramy zwraca uwagę ciekawa rzeźba.
Przy fortepianie stoi młodzieniec, najwyraźniej klikający w klawiaturę. Z drugiej strony, wsparta na instrumencie młoda panna, zapatrzona w młodzieńca. A może tylko zasłuchana w dźwięki muzyki…?

Przyjrzawszy się dokładniej rysom twarzy młodzieńca rozpoznamy w nich charakterystyczny orli nos Fryderyka Chopina. Ustawiony przed nim fortepian, na którym najwyraźniej stojąca postać coś wygrywa, utwierdzi nas w tym przekonaniu. Ale cóż to za dziewczyna na wprost Fryderyka?

Co to za pałac, gdzie się znajduje i co łączy z nim Chopina?
Sanniki to niewielka miejscowość, która dopiero od niedawna, zaledwie od kilku lat, poszczycić może się mianem miasta. Prawa miejskie uzyskała bowiem dopiero 1 stycznia 2018 r. Znajduje się niespełna 40 km od Żelazowej Woli, gdzie się Fryderyk Chopin urodził i niemal tyle samo od Brochowa, gdzie był chrzczony.

Pod koniec XVIII w. dobra sannickie, będące dawnymi włościami książąt mazowieckich, a później królewskimi, objęła we władanie przybyła z Pomorza Gdańskiego na Mazowsze rodzina Pruszaków, a pierwszym dzierżawcą majątku został Tomasz Tadeusz, który około 1793 roku wybudował pałac w Sannikach w stylu klasycystycznym, prawdopodobnie na zrębach wcześniejszego drewnianego dworu. Obiekt służył od początku jako letnia rezydencja. Dobra sannickie odziedziczył bratanek Tomasza, Aleksander Paweł Pruszak, który w pierwszej ćwierci XIX wieku przekształcił pałac w pierwszą na ziemiach polskich budowlę stylizowaną na włoską willę. Aleksander także stał się w 1834 roku prawowitym właścicielem posiadłości, za zgodą cara Mikołaja I Romanowa wykupując dobra sannickie na własność od Komisji Rządowej Przychodów i Skarbu.
Warto tu przy okazji wspomnieć, że obecną formę pałacowi nadał w 1910 roku Władysław Marconi, przebudowując pałac dla ostatnich właścicieli – rodziny Dziewulskich.

Ale nie sam pałac i jego historia mają być tym razem głównym tematem opowieści. Wróćmy do wieku XIX i do Fryderyka Chopina. Młody, osiemnastoletni kompozytor spędził tu, w gościnie u Pruszaków, dwa miesiące latem 1828 roku. I tu uwaga! Ten pałac to praktycznie jedyny na Mazowszu, oryginalnie zachowany obiekt związany z Chopinem. Nic zatem dziwnego, że utworzono tu Europejskie Centrum Artystyczne im. Fryderyka Chopina i oczywiście odbywają się tam koncerty muzyki poważnej, nie tylko chopinowskie.
Z Konstantym Pruszakiem, synem właścicieli, Fryderyk był bardzo zaprzyjaźniony. Uczęszczali razem do gimnazjum w Warszawie, a Konstanty mieszkał nawet u rodziców Chopina, gdy Państwo Pruszakowie wyjeżdżali do swoich włości w Sannikach.
Stąd też wizyty Fryderyka u Pruszaków w Sannikach.


Ich efektem była także bardzo bliska znajomość młodego Fryderyka z guwernantką Pruszaków.
Na ile bliska? Dość powiedzieć, że Fryderyk został ojcem chrzestnym dziecka panny guwernantki, do powołania na świat którego ponoć się przyczynił. Ale tylko … ponoć.😉
Wkrótce się wyjaśniło, że dziewczę uwiódł w Warszawie inny amant, któremu hrabina Pruszakowa zabroniła od tego czasu wstępu w progi swego warszawskiego domu. Guwernantkę zaś wraz z dziecięciem Pruszakowie wyekspediowali do swych krewnych, bądź przyjaciół, na Pomorze, czyli w swe dawne rodzinne strony.

Pozostaje jeszcze jedna kwestia do wyjaśnienia. Czy owe spacery Fryderyka miały w ogóle „coś na rzeczy”? Jak wiadomo Fryderyk grał i komponował od najmłodszych lat.
U Pruszaków w salonie stał (i obecnie również tam stoi) fortepian starego typu, zwany pantaleonem, z warszawskiej wytwórni Antoniego Zakrzewskiego. Wiadomo, że Chopin podczas pobytu w Sannikach komponował, więc zapewne grywał na tym instrumencie. Jednak fortepian ów… często zamykano. Matka Fryderyka prosiła bowiem, by jej chorowity syn jak najwięcej czasu spędzał na świeżym powietrzu.

Pani Pruszakowa potraktowała prośbę poważnie. Toteż młody Fryderyk spędzał czas na spacerach po parku z guwernantką. Romansu jednak z tego nie było, gdyż dziewczyna zwyczajnie się Fryderykowi nie podobała.
Fryderyk, który sam nie był zbyt urodziwy, z czego zdawał sobie sprawę, pisał o niej w liście do swego przyjaciela Tytusa Wojciechowskiego:
„Ona nie jest zachwycająca. Ja, niedołęga, nie miałem apetytu na szczęście dla mnie”.

A cała historia wiele lat później została upamiętniona w sannickim parku piękną, ekspresyjną rzeźbą przedstawiającą Fryderyka i guwernantkę. Pomniczek ustawiono w 2014 roku. Autorem uwiecznionej scenki rodzajowej jest Bartłomiej Kurzeja.

Tekst i zdjęcia: Liliana Kołłątaj
Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.


Chylę czoło przed Pani wiedzą i chęcią dzielenia się nią w przystępny sposób. Dzięki.
PolubieniePolubienie
Dziękuję i zapraszam po więcej.😉
Pozdrawiam serdecznie.
PolubieniePolubienie
Pani Lilianno, bardzo ciekawa historia. A może by tak jakiś wypad do Pałacu w Sannikach zorganizować? Czy orientuje się Pani kiedy odbywają się tam koncerty?
Pozdrawiam serdecznie,
PolubieniePolubienie
W zeszłym roku proponowaliśmy taką trasę. Nie było zbyt wielu zainteresowanych. Pewnie dlatego, że wcześniej byliśmy tam już dwa razy.
Jeśli chodzi o koncerty to najprościej sprawdzić na stronie internetowej pałacu.
Pozdrawiam serdecznie 🙂
PolubieniePolubienie