
Supraśl. Dawny pałac Buchholtzów. Autor projektu tej budowli nie jest znany, ale trzeba przyznać, że miał talent i rozmach.
Pałac zbudowany został w latach 1892-1903 dla Adolfa i Adeli Buchholtzów w modnym wówczas eklektycznym stylu włoskiej willi o charakterze pałacowym, z elementami neorenesansowymi oraz ornamentyką secesyjną. Gmach zdobią toskańskie kolumny i półkolumny, balkony w kształcie muszli, głowice pilastrów dekorowane ornamentyką kwiatową. Efektu dopełnia otaczający park.
W dziejach pałacu pojawiają się nazwiska, które znamy z Konstancina i z Łodzi. Pierwszym właścicielem był Wilhelm Zachert (ta rodzina wybudowała piękną willę w Konstancinie, zwaną Zachertówką). Rodzina Zachertów dotarła z Łodzi na Mazowsze i dalej – na Podlasie w poszukiwaniu nowego miejsca dla swojego przedsiębiorstwa. Było to efektem obciążeń i niekorzystnych regulacji prawnych, które wprowadziła wówczas Rosja carska. Rentowność produkcji i sprzedaży w Łodzi zaczęła drastycznie spadać.

Zachert postawił sobie siedzibę znacznie skromniejszą od tego, co możemy obecnie oglądać. Od Zacherta odkupił obiekt Adolf Buchholtz junior, planujący wówczas ślub z Adelą Scheibler– córką łódzkiego potentata Karola Scheiblera. Jeśli nie kojarzycie z Łodzi tego nazwiska to spójrzcie tu ⏬

Nie dziwi zatem, że młody pretendent do ręki córki przemysłowca nie miał innego wyjścia jak rozbudować i gustownie ozdobić swe przyszłe gniazdko rodzinne. Zresztą, było to warunkiem ze strony rodziców panny młodej.
Niestety, młodzi nie nacieszyli się wspólnie sobą i posiadłością. Adolf wkrótce po ślubie zginął w wypadku, spłoszone czymś konie nagle poniosły i wywróciły powóz. Ostatni przedstawicielu rodu Buchholtzów został pochowany na cmentarzu w Supraślu. Do dziś stoi tam wystawiony mu po śmierci bogato zdobiona kaplica grobowa – neogotyckie mauzoleum, największy grobowiec supraskiej nekropolii.
Adela została młodą wdową i nigdy już ponownie nie wyszła za mąż. Maria, jedyna córka Buchholtzów, wyszła za mąż za fabrykanta Karola Geyera i przeniosła się do Łodzi. Matka została w Supraślu i do końca życia mieszkała w pałacu. Po jej śmierci opuszczony pałac, zajęty w czasie II wojny światowej przez wojska rosyjskie ostatecznie przestał być własnością rodu. Jak można się domyślić, całe wyposażenie zostało zniszczone i rozszabrowane przez żołdaków. Mimo tych strat z dawnego pałacu zachowało się całkiem sporo. Nie tylko mury zewnętrze są w doskonałym stanie, ale też sala bankietowa, teatr domowy, secesyjna klatka schodowa, sztukaterie, gabinet dawnego właściciela Adolfa Buchholtza oraz wozownia i stajnie mieszczące obecnie szkolne warsztaty tkackie i salę gimnastyczną. Wszystko to zostało odnowione i zadbane, z troską o najdrobniejsze szczegóły. Nic w tym dziwnego, jako że od kilkudziesięciu lat rządzą tu artyści.
Od zupełnej dewastacji uchroniło zabytek umieszczenie w nim placówki oświatowej, a od roku 1959 szkoły plastycznej.
Do dziś mieści się tam liceum plastyczne im. Artura Grottgera. I doprawdy trudno o lepsze locum dla szkoły o takiej specjalności.
Korzyści z takiego „mariażu” są jak widać obopólne. Uczniowie mają fantastyczne locum, a zabytek staranną opiekę i fachową konserwację, wspomaganą przez fundusze Unii Europejskiej.
W ostatnich latach pałac został odnowiony i prezentuje się jeszcze lepiej. Przy okazji remontu na bocznej elewacji wymalowano w niszach fragmenty wnętrz pałacowych, z których wiele, mimo zmiany przeznaczenia obiektu, nadal wygląda jak za czasów Buchholtzów.
Pałac Buchholtzów i jego okolice obejrzeliśmy ponownie z Klubem Globtrotera w niedzielę 27 lutego 2022 roku w trakcie wycieczki ZIMOWE PODLASIE. WOKÓŁ BIAŁEGOSTOKU. Polska z Klubem Globtrotera i z tego wyjazdu pochodzą zdjęcia aktualne uzupełniające wpis (kaplicy grobowej Buchholtzów na supraskim cmentarzu, domów tkaczy przy ul. 3 Maja i nowej elewacji pałacu).
Przy okazji sprawdziliśmy, że nadal na dachu pałacu tkwi wielkie bocianie gniazdo, ale nie jest już tak olbrzymie, jak kiedyś.🙂
Do pałacu łatwo trafić. Stoi przy zbiegu głównych ulic miasta – 3 Maja i Stanisława Konarskiego. Od najbardziej znanych obiektów Supraśla – monasteru i Muzeum Ikon prowadzi tam ulica Konarskiego. To kilka minut spacerku, bo odległość jest nie większa niż kilometr.

Po drodze można pooglądać również nadal zamieszkałe zabytkowe drewniane Domy Tkaczy chronologicznie i tematycznie powiązane z pałacem. Pierwsze z nich, m.in. Dom Ogrodnika, widać już na wprost Supraskiej Ławry.
Supraśl. Dom Ogrodnika. Jeden z zabytkowych Domów Tkaczy stojących przy ul. Konarskiego, na wprost Supraskiej Ławry. Foto Liliana Kołłątaj
Ich większe nagromadzenie znajduje się w okolicy pałacu, m.in. przy ulicach 3 Maja, Nowy Świat i sąsiednich.




***
Tekst i zdjęcia: Liliana Kołłątaj
Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.

