
Współcześnie Stare Miasto Kutnej Hory nie jest zbyt rozległe. Jak to zwykle bywa na przestrzeni dziejów wiele się zmieniło. Tym niemniej warto tam zajrzeć, bo – jak mawiają – małe jest piękne. I nie tylko dlatego.
Mimo że miasto swój „złoty wiek” przeżyło kilka stuleci temu, do czasów współczesnych zachowały się ślady dawnej świetności.

Kutną Horę odwiedziliśmy podczas klubowej eskapady po Czechach i Austrii w czerwcu 2018 r. A ponownie wybierzemy się tam w czerwcu 2022 roku. Wstępne zgłoszenia przyjmujemy do 15 kwietnia 2022.
Całość trasy i informacje o wyjeździe znajdziecie tu 👉 CZECHY I MORAWY. Europa z Klubem Globtrotera

W wiekach średnich Kutna Hora była miejscem wydobycia srebra. Dzięki temu było to bardzo bogate miasto, konkurujące nie tylko z Pragą, ale także z innymi największymi miastami ówczesnej Europy. Trudno dziś w to uwierzyć, ale Kutna Hora w wiekach średnich pod względem wielkości i liczby mieszkańców porównywalna była nawet z Londynem.
Gdy w XVII wieku do miasta dotarli Szwedzi, byli przekonani, że nieźle się obłowią i nałożyli na mieszkańców kontrybucję.
Niestety, pokłady srebra prawie już się wtedy wyczerpały i miasto zapłaciło kontrybucję… piwem.
Zabudowania kopalni srebra przetrwały do dziś jako obiekt zabytkowy i są udostępnione do zwiedzania. To typowe średniowieczne sztolnie, niskie, wąskie, ciasne i ciemne. Jeżeli mielibyście ochotę się tam wybrać warto zrobić rezerwację, bo obiekt jest dość popularny.

Lokalni górnicy w okresie prosperity Kutnej Hory uznali, że ich miasto nie może być gorsze od stolicy, a ich stać ich na wybudowanie kościoła porównywalnego z największymi świątyniami Pragi. Jako że to Kutna Hora była wówczas najbogatszym grodem Czech, kościół z założenia miał konkurować z praską katedrą św. Wita na Hradczanach.
Budowę rozpoczęto w 1388 r., a plany zakładały dzieło w stylu francuskiego gotyku.

Kościół nie przypadkiem nosi wezwanie św.Barbary, ta święta jest bowiem patronką górników i wszelkich osób pracujących w niebezpiecznych zawodach.
Największe wrażenie budowla robi z daleka ze względu na swój oryginalny dach w połączeniu z typowymi dla gotyku przyporami tworzący niezwykłą konstrukcję, chyba jedyną taką w Europie, a może nawet na świecie. Ten osobliwy dach, jak też całą świątynię, zaprojektował znany czeski architekt, Petr Parléř (znany też jako Peter Parler), którego dziełem jest także katedra hradczańska.

Nie ma zgodności, co zainspirowało architekta. Jedni twierdzą, że dach miał przypominać namiot sułtana, inni – że Parléř wzorował się na wizerunku brontozaura. Szczerze powiedziawszy, obydwie wersje są równie mało prawdopodobne.

Budowę kościoła rozpoczęto w drugiej połowie XIV wieku, a zakończono faktycznie na przełomie XIX i XX w., kiedy to – po wielu przebudowach we wcześniejszych stuleciach – nastąpiła regotyzacja i całkowita renowacja świątyni.
Kościół otwarty jest codziennie, w godz.9.00 – 18.00.
Do obejrzenia dostępne są:
wnętrze, empory i Kaplica Bożego Ciała.
Obowiązuje bilet wstępu. Do samego kościoła św. Barbary koszt biletu normalnego dla osoby dorosłej to 160 koron czeskich. Można też wykupić tzw. karnet 3TOP za 300 koron na zwiedzanie 4 obiektów: kościoła św. Barbary i sąsiedniej Kaplicy Bożego Ciała oraz katedry na Sedlcu i sąsiedniej Kaplicy Czaszek.

Rejon kościoła warto odwiedzić z jeszcze jednego powodu. Świątynia usytuowana jest na samym szczycie i krańcu wysokiego wzgórza, na którym rozciąga się zabytkowa część Kutnej Hory. Teren wokół kościoła otacza zadbany park, a wzgórze tworzy naturalny taras widokowy. Panoramy stamtąd są niezwykle malownicze i rozległe, a większa część Starego Miasta widoczna jak na dłoni.

Z lewej strony fragment kolegium jezuickiego. W centrum zdjęcia widoczny kościół św. Jakuba. Kępy zieleni poniżej skrywają zabudowania kopalni. W lewo nad nimi biały oświetlony słońcem budynek to Vlašský dvůr.
Po sąsiedzku z kościołem stoi bardzo długi, barokowo-klasycystyczny gmach dawnego kolegium jezuickiego, którego historia sięga wieku XVII. Obecnie pełni on wiele funkcji. Mieszczą się w nim: Galeria Kraju Środkowoczeskiego, biblioteka, informacja turystyczna, sklepik z pamiątkami, toalety (zwykla rzecz, ale jakże ważna), przechowalnia bagażu, kiosk z przekąskami, sale do wynajmu; odbywają się zarówno koncerty, jak…wesela.


Wzdłuż budynku kolegium ciągnie się aleja prowadząca do kościoła św. Jakuba (wyróżniającego się w panoramie spod św. Barbary) i do dawnego pałacu królewskiego, zwanego Vlašský dvůr (Dwór Włoski), w którym mieściła się mennica króla Wacława II .

Obecny wygląd budynków to efekt wielokrotnych przebudów. Niewiele zostało z oryginalnej, gotyckiej budowli z początku XIV wieku. Tuż obok, przy tej samej alei znajduje się również wspomniana wyżej dawna kopalnia srebra. Sama zaś aleja przypomina praski Most Karola.

Prowadzi skrajem wzgórza i ma charakter tarasu widokowego, obrzeżonego kamienną balustradą z rzeźbami, ustawionymi tam w XVIII wieku. Dokładnie na wzór najstarszego mostu nad Wełtawą. Podobieństwo oczywiście było jak najbardziej zamierzone.

W Kutnej Horze są jeszcze dwa obiekty przyciągający turystów, nie w samym centrum Starego Miasta, lecz w dzielnicy Sedlec. To ogromna katedra – kościół Wniebowzięcia NMP. A nieopodal obiekt dość osobliwy, a w odczuciu niektórych nawet makabryczny.
W obrębie cmentarza, od XIV wieku istnieje kościółek, który od przełomy XV i XVI wieku mieści w swej dolnej kaplicy ossuarium. Miejsce to zwane jest Kaplicą Czaszek lub po prostu Kostnicą Sedlec. Ale o nich to już w odrębnej publikacji, bo to tematy na dłuższą, oddzielną opowieść, a nawet więcej niż jedną. Tu możecie poczytać o Sedlcu 👉 KUTNA HORA. Z WIZYTĄ NA SEDLCU a tu o Kaplicy Czaszek 👉 CZESKA MAKABRESKA. KAPLICA CZASZEK W KUTNEJ HORZE

Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.


2 myśli w temacie “PERŁA KUTNEJ HORY”