
Jedno z najsympatyczniejszych schronisk w Tatrach i jednocześnie najmniejsze znajduje się na Hali Kondratowej. Dysponuje tylko 20 miejscami noclegowymi w salach wielosobowych, więc zarezerwowanie tu noclegu graniczy z cudem.
To również jedno z najstarszych schronisk tatrzańskich. Jego historia sięga ok. roku 1910, gdy powstał tu najpierw schron narciarski, a potem bacówka. Oczywiście od tego czasu było kilka razy przebudowywane i modernizowane, także ostatnio z funduszy europejskich (budowa biologicznej oczyszczalni ścieków).
Obecny budynek został wzniesiony przez Polskie Towarzystwo Tatrzańskie w latach 1947–48 według projektu Bogdana Laszczki, a później jeszcze trochę rozbudowany.
Wiosną 1953 roku niewiele brakowało, by schronisko przestało istnieć zmiecione przez kamienną lawinę. Kilka wielkich głazów zatrzymało się w pobliżu budynku, a jeden wbił się w narożnik sali jadalnej.
Z obiektem od początków jego powojennej historii związana jest znana góralska rodzina Skupniów, zawiadywanie „Kondratową” przechodzi w niej z pokolenia na pokolenie.
Dopiero niedawno schronisko uzyskało swego patrona. 23 sierpnia 2009 r. nadano mu imię Władysława Krygowskiego, znawcy polskich Karpat. Wtedy też w sali jadalnej pojawiły się wyrzeźbione w kawałkach desek cytaty z publikacji Krygowskiego oraz portret ich autora, również wyrzeźbiony w drewnie.

Hala Kondratowa jest dogodnym punktem wyjściowym do wędrówki na Przełęcz Kondracką (ok. 1,5 godz. z Hali) i Giewont (ok. 2,5 godz.) oraz na Czerwone Wierchy i Kasprowy Wierch przez Przełęcz pod Kopą Kondracką. Hala może być też celem wycieczki, gdyż panorama z niej należy do tych najładniejszych w Tatrach. Nawet przy niezbyt sprzyjającej pogodzie widoki są tu ciekawe.


Dojście na Halę Kondratową z Kuźnic niebieskim szlakiem według informacji na drogowskazach zajmuje ok. 70 minut. W praktyce może być to trochę więcej, jako że szlak praktycznie cały czas prowadzi pod górę.

Jeśli nie planujemy wędrówki na szczyty i mamy więcej czasu drodze możemy zajrzeć w rozgałęzienia: Pustelni Brata Alberta z kaplicą albertynek i chatką Brata Alberta oraz do klasztoru albertynów. Kaplica i pustelnia są dostępne do obejrzenia w godz. 10.00. – 16.00.


Klasztor, zgodnie ze swym przeznaczeniem, jest obiektem zamkniętym, z wyjątkiem poranków, gdy odbywa się msza, jednak miejsce, budowla i otoczenie są na tyle ciekawe, że warto się tam wybrać. Do tego rozwidlenia szlak jest bezpłatny.


Jeśli zamierzamy wybrać się wyżej, to w kasie w pobliżu Kaplicy trzeba wykupić bilet wstępu do TPN. Koszt jednorazowego biletu normalnego to 5 zł. Kasy TPN na szlakach to drewniane budki, ustawione często w miejscach, gdzie nie ma zasięgu internetu, nie ma też zatem na ogół możliwości płatności kartą, trzeba więc pamiętać o gotówce. Gotówka może się także przydać w schronisku na Kondratowej.

Miejscem, gdzie możemy odpocząć, mniej więcej w połowie drogi do Hali Kondratowej, jest schronisko, czy raczej hotelu górskiego na Polanie Kalatówki. Można tam skorzystać z bufetu i toalety, aczkolwiek ceny w bufecie lekko oszałamiają.

—
Orientacyjna lokalizacja Hali Kondratowej i wymienionych miejsc w przestrzeni Tatr

Tekst i zdjęcia: Liliana Kołłątaj
Wszystkie prawa zastrzeżone
Podoba Ci się ten artykuł? Będzie mi bardzo miło, jeżeli zostawisz ślad Twojej wizyty w postaci komentarza lub polubienia i zostaniesz stałym czytelnikiem tego bloga.
Możesz także zasubskrybować bloga i otrzymywać bezpośrednio na swoją skrzynkę pocztową informacje o nowych artykułach oraz o terminach spacerów historycznych i przyrodniczych, rajdów i wycieczek Klubu Globtrotera.


2 myśli w temacie “NA HALI KONDRATOWEJ”